22/12/2024
HomeView All Posts – Whole Post (Page 60)

Do połowy lutego kandydaci chętni do objęcia dyrektorskiego stołka w łęczyckim muzeum na zamku mogą składać swoje aplikacje. Ostateczny termin mija 15 lutego. Jak informuje magistrat – obecna dyrektor Hanna Pawłowska złożyła wypowiedzenie umowy o pracę z okresem obowiązywania do 24 lutego br.

Niezbędne wymagania dla kandydata to:

– posiadanie obywatelstwa polskiego,

– posiadanie wykształcenia wyższego magisterskiego,

– posiadanie co najmniej 5-letniego stażu pracy w instytucjach związanych z działalnością kulturalną, w tym co najmniej 20letni staż na stanowisku kierowniczym,

– posiadanie pełnej zdolności do czynności prawnych, oraz korzystanie w pełni z praw publicznych,

– brak bycia skazanym prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lum umyślne przestępstwo skarbowe,

– posiadanie nieposzlakowanej opinii,

– znajomość przepisów prawa w zakresie samorządowych instytucji kultury w tym ustawy o muzeach, finansów publicznych, zamówień publicznych, praw pracy.

Oprócz standardowych dokumentów wymaganych w większości procesów rekrutacyjnych, takich jak CV, list motywacyjny, dokumenty poświadczające wykształcenie, kwestionariusz osobowy itd., kandydat ubiegający się o stanowiska dyrektora muzeum musi przygotować autorską koncepcję programowo-organizacyjną muzeum, ze zwróceniem szczególnej uwagi na bieżące warunki finansowe oraz potencjał rozwojowy.

Umowa o pracę z osobą zatrudnianą na stanowisko dyrektora muzeum zawierana jest na czas określony.

Obecna dyrektor muzeum Hanna Pawłowska pełni tę funkcję od wiosny 2017 r.

W Łęczycy – jak usłyszeliśmy od zdenerwowanych mieszkańców – służby dopiero w południe zabrały się za walkę z białym puchem. Obfite opady śniegu spowodowały, że praktycznie nieprzejezdne są osiedlowe uliczki. Na chodnikach biało i ślisko.

– Przecież meteorolodzy już wcześniej ostrzegali przed potężnymi śnieżycami. I jest jak zwykle. Drogi i chodniki nieodśnieżone. Tragedia – mówi nasz czytelnik.

– Cieszą się jedynie dzieci – dodaje kolejny łęczycanin. – Taka zima jest fajna, ale w górach. W mieście jest katastrofa.

Od ponad miesiąca w nawierzchni ulicy Belwederskiej w Łęczycy, w obrębie skrzyżowania z ulicą Wojska Polskiego, jest duży ubytek asfaltu. To najprawdopodobniej pozostałość po usuwaniu awarii. Niestety, do tej pory dziura nie została kompleksowo naprawiona.

Kierowcom przeszkadza dziura oraz słupek, który też od dawna stoi w tym miejscu. O problemie mówi jeden z kierowców.

– Czy naprawdę naprawienie ubytku w jezdni przekracza możliwości służb drogowych? Zima łaskawa, mrozów nie ma, a tu na skrzyżowaniu jest duża dziura. Czasami pracownicy drogówki posypią trochę kruszywa, ale te działania mijają się z celem, bo wystarczy, że przejadą tam dwie, trzy ciężarówki i znów jest to samo – słyszymy w słuchawce głos mieszkańca.

Ta część ulicy Belwederskiej znajduje się w administracji Zarządu Dróg Powiatowych. Skontaktowaliśmy się z dyrektorem Karolem Niewiadomskim.

– Informuję, że ubytek, o który pyta mieszkaniec jest uzupełniany sukcesywnie kruszywem betonowym i destruktem. Ze względu na porę roku nie możemy wylać asfaltu na gorąco, dlatego na bieżąco uzupełniamy zagłębienie. Nie jest to metoda doskonała, głównie z tego powodu, że destrukt ma luźną strukturę, kilka przejeżdżających samochodów, tym bardziej ciężarowych powoduje, że sytuacja wraca do punktu wyjścia – tłumaczy dyrektor. – Na pewno, kiedy pogoda pozwoli, uzupełnimy ubytek asfaltem na gorąco.

Czy dobrym pomysłem jest wrzucanie do zbiornika wodnego w parku miejskim w Łęczycy chleba? Raczej nie a ostatnio ktoś tak właśnie zrobił…

O tym, że chleb szkodzi ptakom już chyba wie sporo osób, ale oczywiście nie wszyscy. Nie można karmić nim kaczek ani łabędzi, bo niestety – rodzina łęczyckich łabędzi znad zalewu miejskiego znacząco zmniejszyła się w ubiegłym roku właśnie przez dokarmianie ich chlebem – ptaki padły z powodu zatrucia pokarmowego. Ale co z rybami? Dla ryb też nie jest dobry. Gdy zjedzą odrobinę, od czasu do czasu, nie powinien zaszkodzić, ale wrzucanie całych kromek, czy bułek do wody, w której są ryby i kaczki to zdecydowanie niemądre zachowanie. Bo kaczki krzyżówki w zbiorniku wodnym w parku też są, dla nich chleb jest jeszcze bardziej szkodliwy.

Kino Górnik zaprasza 12.02.2023 i 19.02.2023 r. na godz. 13:30 na retransmisję koncertu „Andre Rieu w Dublinie. Dobry koncert na nowy rok”.

Ubóstwiany przez miłośników muzyki i widzów kinowych całego świata maestro, król walca zaprasza nas tym razem do Dublina. Zabierzmy więc do tej przepełnionej zielenią stolicy Irlandii swoich bliskich i przyjaciół.

Mieszkańcy z Wojska Polskiego 16 mieli niedawno nie lada problem. Z pękniętej rury kanalizacyjnej wybiły ścieki zalewając całą piwnicę. Zalana posadzka uniemożliwiła korzystanie z piwnic, do tego ten smród…

– Wybiło w czwartek wczesnym popołudniem. Zadzwoniliśmy do PGKiM, przyjechała ekipa, ale do nas nawet nie weszli zobaczyć jak to wygląda. Przepchali studzienkę w Belwederskiej i odjechali. A ścieki w piwnicy zostały. Oczywiście przez cały długi weekend zdążyły wsiąknąć w mury i posadzkę, więc jak w poniedziałek przyjechali z PGKiM-u, to ścieków po kostki już nie było. Wykuli dziurę w podłodze, przepchali stojącą wodę i tyle. Pęknięta rura jak była tak jest, problem ze źle funkcjonującą kanalizacją pozostał, doszła tylko dziura przykryta deskami na środku piwnicy- usłyszeliśmy od lokatorek budynku. – Co dalej? Problem trwa od kilku lat. Rurę trzeba wymienić, kanalizację przebudować. Kto się tym zajmie? W żadnym innym bloku na Wojska Polskiego nie ma takiego problemu.

Wcześniej kanalizacja wybijała zwykle przy intensywnych opadach deszczu, woda wsiąkała w mury. Mieszkania na parterze są zawilgocone, z grzybem na ścianie i puchnącymi panelami. Z komórek w piwnicy też nie można w pełni korzystać przez dużą wilgoć.

– Nawet o naprawę drzwi do piwnicy nie możemy się doprosić. Nie zamykają się i smród z piwnicy wchodzi do mieszkań na parterze. W dodatku, z piwnicy, przez tę kanalizację wychodzą żaby, wstrętne ropuchy. Ostatnio jedna weszła mi do mieszkania, to coś obrzydliwego – dodaje kolejna lokatorka.

Uwagi mieszkańców przekazaliśmy do zarządcy budynku, czyli Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łęczycy.

„Informujemy, iż prace związane z modernizacją przyłącza kanalizacyjnego nie zostały w roku ubiegłym (i w latach poprzednich) dopisane do planu gospodarczego przez współwłaścicieli wspólnoty na corocznych zebraniach sprawozdawczo – finansowych. Wynika to z faktu, iż wspólnota kilka lat temu zaciągnęła zobowiązanie w postaci kredytu na remont pokrycia dachowego i kominów, który do dnia dzisiejszego jest spłacany. Dodatkowo wspólnota w ostatnich kilku latach poczyniła wydatki na bieżącą konserwację i remonty w postaci wymiany drzwi do klatki schodowej, utwardzenia terenu wspólnoty w szczycie południowym oraz zabezpieczyła fundusze na wymianę wodomierzy na wodomierze radiowe (montaż na przełomie lutego/marca 2023). W obecnej chwili wszelkie prace związane z zalewaniem ciągów komunikacyjnych w piwnicy ograniczają się jedynie do likwidacji skutków a nie przyczyny. Na najbliższym zebraniu sprawozdawczo – finansowym w marcu 2023 przedstawimy jako zarządca przybliżone koszty modernizacji instalacji kanalizacyjnej i po zabezpieczeniu odpowiednich środków finansowych będziemy mogli przystąpić do realizacji w/w prac a co za tym idzie do usunięcia przyczyny zalewania korytarzy piwnicznych w budynku wspólnoty” – przekazuje PGKiM w Łęczycy, który zarządza m.in. nieruchomością przy Wojska Polskiego 16.

Jak usłyszeliśmy, mieszkańcy liczą się z tym, że wymiana kanalizacji wymaga czasu oraz poniesienia kosztów. Mieszkańcy są zdania, że należy zrobić z tą sprawą porządek i najważniejsze, aby rozpocząć jakiekolwiek działania, bo teraz ścieki zalewają piwnicę, a może przyjść czas, że kanalizacja wybije ludziom w mieszkaniach.

Urządzenie pomiarowe do monitorowania jakości powietrza zostało zamontowane na rogu elewacji Zespołu Placówek Edukacyjno-Wychowawczych, przy ul. Kaliskiej w Łęczycy. Choć nie wszyscy je dostrzegają, niektórzy zatrzymują się z dużym zaciekawieniem.

– Nie widziałam tego urządzenia wcześniej, musi być to coś nowego. Dziś można oddychać pełną piersią, jest dobra jakość powietrza – mówi z uśmiechem mieszkanka Łęczycy.

Rzeczywiście – we wtorek 17 stycznia – jakość powietrza w Łęczycy była bardzo dobra, o czym informowało na swoim wyświetlaczu urządzenie pomiarowe.

Urządzenie trafiło do ZPEW w Łęczycy dzięki akcji edukacyjnej „Mierzymy się ze smogiem”, w której 1200 szkół z całej Polski miało szansę otrzymać bezpłatnie takie właśnie urządzenie. ZPEW w Łęczycy wziął udział w zabawie i udało mu się zdobyć urządzenie pomiarowe oraz materiały edukacyjne. A skorzystają nie tylko uczniowie – mieszkańcy też mogą sprawdzić, czy w danym dniu warto pójść na długi spacer, czy lepiej nie oddychać zbyt głęboko.

Wzrosły koszty realizacji rozpoczętego w ubiegłym roku przez samorząd powiatu łęczyckiego projektu pn. „ Młodzieżowy Sport dla Niepodległej ”.

W tej sprawie odbyła się niedawno nadzwyczajna sesja rady powiatu łęczyckiego.

– Realizacja projektu, którego celem jest poprawa infrastruktury sportowej w jednostkach oświatowych zarządzanych przez powiat była przewidziana na okres dwóch lat. Projekt jest kompleksową inwestycją polegającą na poprawie infrastruktury sportowo-rekreacyjnej we wszystkich placówkach oświatowo-wychowawczych powiatu łęczyckiego. W ramach powyższego zadania wybudowane zostaną dwa boiska wielofunkcyjne w dwóch placówkach oświatowych, bieżnia lekkoatletyczna, boisko do piłki plażowej, siłownia zewnętrzna dla pięciu placówek oraz montaż urządzeń typu Street Workout w jednej placówce. Na całą inwestycję przyznano dofinansowanie w wysokości 1 343 849 zł. W porównaniu z rokiem ubiegłym koszty realizacji tego zadania wzrosły o kwotę 1 236 268 zł. Przy pierwotnym założeniu, zaplanowano kwotę 50 000 zł, stąd propozycja zmiany w budżecie – mówi starosta Janusz Mielczarek.

Dlaczego koszty aż tak wzrosły?

– Jak to możliwe, aby w tak krótkim czasie wystąpiły aż tak wysokie różnice między zakładanym a realnym kosztem, czy to błąd urzędu? – pyta radny Zbigniew Marczak.

– I etap projektu zrealizowaliśmy w ubiegłym roku. Wydatkowane środki to kwota 38 376 zł z przeznaczeniem na zapłatę dokumentacji projektowej. W tym roku zadanie ma być kontynuowane a koszt wzrósł z powodu inflacji – tłumaczy starosta.

W głosowaniu radni jednogłośnie poparli projekt uchwały. Zadanie „ Młodzieżowy Sport dla Niepodległej” realizowane ze środków z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w kwocie 1 343 849 zł i własnych w wysokości 1 286 268 zł doczekać ma się wykonania w roku bieżącym.

Niedawno zdjęte zostały świąteczne ozdoby z elewacji łęczyckiego magistratu. Zdemontowana została też choinka stojąca przed urzędem. Mieszkańcy przekazują sobie z ust do ust informacje o kosztach świątecznego wystroju. Zdaniem niektórych władze Łęczycy zbyt dużo pieniędzy przeznaczyły na bożonarodzeniową inwestycję.

– Ta choinka przed urzędem prezentowała się bardzo ładnie. Ale słyszałam, że miasto wydało na świąteczne ozdoby ponad 40 tysięcy zł. Uważam, że to zbyt dużo – usłyszeliśmy.

Warto wspomnieć, że w okresie świąt Bożego Narodzenia od samego początku mieszkańcy komentowali choinkę, która po raz pierwszy została ustawiona przed urzędem.

Dyskusja o pieniądzach – jak zwykle bywa – rozgrzewa. Redakcja została poproszona o interwencję. Nasi czytelnicy chcą poznać dokładną kwotę, jaką miasto wydało na ozdoby.

Pytamy o to burmistrza Pawła Kuleszę.

– Dokładnie 35 900 zł, ale jest to wydatek na lata. Dodam, że nie jest to koszt tylko choinki ale też kurtyny świetlnej. Komplet ozdób posiada trzyletnią gwarancję i będzie służył przez wiele lat. Jest wykonany z lekkiego, ale wytrzymałego materiału, co dobrze rokuje, jeżeli chodzi o jego dalszą eksploatację – wyjaśnia włodarz Łęczycy.

Kolęda w Łęczycy trwa. W tym roku, jak mówią mieszkańcy, pierwszy raz na drzwiach wejściowych do klatek schodowych zawieszone zostały informacje z datą i godziną wizyty duszpasterskiej. Jedni mówią, że to dobry pomysł, inni – niekoniecznie.

Z różnych względów wiele osób nie chodzi regularnie do kościoła, ale księdza w swoim mieszkaniu przyjmuje każdego roku. Dla tych mniej praktykujących lub opuszczających msze święte z przyczyn niezależnych od nich, taka forma informowania o kolędzie jest bardzo pomocna.

– Jestem starszą osobą, oczywiście wierzącą. Teraz jednak z powodu szalejącej grypy zdecydowałam się zrezygnować z coniedzielnych mszy świętych w kościele. Dlatego nie wiedziałam, kiedy do mnie przyjdzie ksiądz. Kiedy zobaczyłam ogłoszenie na drzwiach wejściowych do bloku ucieszyłam się. Nie muszę teraz chodzić i pytać sąsiadów, kiedy ma być kolęda – mówi starsza mieszkanka jednego z bloków przy Zachodniej. – We wcześniejszych latach, pomijając czas pandemii, kiedy nie było wizyt księży w domach, nie było takich ogłoszeń.

Choć zdania w tym temacie są w większości podobne, można też usłyszeć słowa krytyki.

– Te ogłoszenia są chyba po to, żeby nikt kolędy nie przegapił – mówi z przekąsem jeden z mieszkańców. – Tylko po co się narzucać? Jak ktoś chce księdza przyjąć, to i tak przyjmie i we własnym zakresie dowie się, kiedy ma być kolęda.