07/05/2024
HomeView All Posts – Whole Post (Page 69)

W przestrzeni publicznej zobaczyć można kserokopie z informacją dotyczącą konieczności ratowania łęczyckiego schroniska przed likwidacją. Autor ulotki namawia do podjęcia działań, zmierzających do tego, by bezdomne psy z Łęczycy miały bezpieczny azyl. Decyzja dotycząca zamknięcia placówki jeszcze nie zapadła.

Informacja o nowych zapisach w przepisach, które wymuszają bardzo kosztowne zmiany w funkcjonowaniu schronisk dla bezdomnych zwierząt, w tym też w Łęczycy, spadła na mieszkańców jak grom z jasnego nieba. Na jednej z sesji rady miasta burmistrz Paweł Kulesza informował o możliwych scenariuszach. Najczarniejszym jest zamknięcie łęczyckiego schroniska dla bezdomnych zwierząt i podpisanie umowy z inną placówką tego typu. Dla wielu mieszkańców jest nie do pojęcia, żeby w Łęczycy schroniska miało nie być. Miłośnicy zwierząt mówią nie tylko o azylu dla psów, ale też o współpracy mieszkańców chociażby przy zbiórkach karmy.

Dla samorządu znaczny wzrost kosztów utrzymania schroniska to dodatkowe obciążenie finansowe. W ubiegłym roku miasto wydało ponad 243 tysiące złotych na utrzymanie schroniska, gdyby nowe regulacje miały zostać spełnione, koszt wzrośnie przynajmniej dwukrotnie. Jakie zmiany w funkcjonowaniu schronisk zaczną obowiązywać od stycznia przyszłego roku? Rozporządzenie zakłada szereg modernizacji. Wśród wymagań znajdują się m.in. utworzenie pomieszczenia przeznaczonego do wykonywania podstawowych zabiegów leczniczych, a także wyodrębnienia kilku innych pomieszczeń, w tym wyposażenia schroniska w urządzenie chłodnicze oraz miejsca przeznaczonego do przechowywania produktów leczniczych weterynaryjnych i wyrobów medycznych. Ponadto, rozporządzenie nakłada obowiązek zapewnienia całodobowej opieki sprawowanej przez przeszkoloną osobę.

Ewentualnemu zamknięciu łęczyckiego schroniska przeciwny jest m. in. Zenon Koperkiewicz, radny miejski, który każdego dnia rozmawia na ten temat z mieszkańcami. Dostaje też wiele pism.

– Pieniądze na utrzymanie i dalsze funkcjonowanie naszego schroniska muszą się znaleźć. Dla mnie to nie podlega żadnej dyskusji. Pomijając samo dobro bezpańskich psów i możliwość umieszczenia ich w bezpiecznym miejscu, to zwróćmy też uwagę na korzyści płynące z chęci pomagania tym zwierzętom. Wspaniały wolontariat, który ma same plusy, zbiórki darów prowadzone chociażby w szkołach, które też pokazują, że należy pomagać. To są korzyści dla nas wszystkich i dla naszej młodzieży – mówi samorządowiec.

Jak sprawę komentuje burmistrz Paweł Kulesza?

„Jak najbardziej rozumiem obawy mieszkańców o dalszy los schroniska, z tym, że pragnę podkreślić, że nie zapadła jeszcze żadna decyzja w tym temacie. O zamknięciu schroniska zdecydować może jedynie Rada Miejska w drodze uchwały. My na tę chwilę mierzymy się z faktem jego koniecznej modernizacji, do której potrzebne są ogromne nakłady finansowe. Trzeba bowiem pamiętać, że modernizacja schroniska to nie tylko dostosowanie obiektu do wymogów rozporządzenia, ale także zapewnienie zasobów ludzkich, co oznaczać będzie regularny wydatek w wysokości ponad pół miliona złotych z budżetu miasta. Przy innych ciągle rosnących wydatkach, takich jak energia elektryczna czy cieplna, powoduje to, że jest to decyzja trudna, ponieważ samorząd ma niezwykle ograniczone możliwości zdobywania pieniędzy. Obecnie czekamy na kosztorys takiej modernizacji i gdy on już będzie znany, rozważam zwrócenie się z prośbą do lokalnych przedsiębiorców i ludzi dobrego serca o wsparcie finansowe lub materialne przy ewentualnych działaniach służących podniesieniu standardów schroniska.

Jednakże powtarzam – ostateczna decyzja należy do Rady Miejskiej. My ze swojej strony chcemy być jak najlepiej przygotowani na każdy możliwy scenariusz.” – podkreśla włodarz Łęczycy.

Dawno już nie było aż tak gęstej atmosfery w szpitalu w Łęczycy. Pielęgniarki z tytułem magistra domagają się większych pieniędzy.

Dyrekcja lecznicy odmawia. Zastępca szefa szpitala – jak się dowiedzieliśmy – podczas ostatniego spotkania z pielęgniarkami zapowiedział rezygnację z pracy.

Klimat w szpitalu nie jest dobry. Nerwy, wzajemne pretensje i brak porozumienia. Przedstawicielka protestujących pielęgniarek przysłała redakcji list, w którym konkretnie opisuje problem. Chodzi o pieniądze, ale nie tylko…

więcej w papierowym „Reporterze”.

Po przerwie spowodowanej obostrzeniami pandemicznymi na łęczyckim placu T. Kościuszki spotkali się myśliwi, pracownicy Lasów Państwowych i wszyscy Ci, którzy szanują zwierzęta, środowisko i naturalne jego wytwory.

Sprzyjająca aura niewątpliwie przyciągnęła wiele osób zainteresowanych kunsztem myśliwskim. Można było podziwiać przepiękne stroje, posłuchać myśliwskich hejnałów i akordów, no i spróbować wspaniałych potraw. Atrakcji było wiele zarówno dla dzieci – konkurs lajkoników na dziedzińcu zamkowym, przejażdżka na kucu, jak i dla dorosłych – chociażby festiwal smaków najróżniejszych dań.

W Topoli Królewskiej, tuż przy DK 91, stoi już od lat zdewastowana rudera. Czy istnieje prawna możliwość wyburzenia ruiny? Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta.

Temat starej, szpetnej rudery usytuowanej bezpośrednio przy krajówce, wraca po trzech latach. Już wtedy pisaliśmy o problemie a władze mówiły o rozbiórce. Mówiono, ale nic w tym kierunku nie zrobiono, bo budynek jak stał tak stoi. Tyle tylko, że przybyło kilka wybitych szyb okiennych, ale za to ubyło parę desek ze ścian zewnętrznych. Temat starego budynku poruszyli nasi czytelnicy.

– O ruinie położonej na wprost hotelu powiedziano i napisano wiele. Nie zmieniło to jednak sytuacji – słyszymy od czytelnika. – Turyści korzystający z przejazdu drogą nie mogą zrozumieć po co komu ta „wizytówka”.

Sprawę poruszoną przez czytelnika przekazujemy wójtowi gminy Łęczyca.

– Jako organ samorządowy nie mamy kompetencji do ingerowania w własność prywatną a przedmiotowa nieruchomość ma taki status. W tej sytuacji jedynie nadzór budowlany może wydać właścicielowi decyzję o konieczności rozbiórki budynku z uwagi na zagrożenie jakie stwarza wyjaśnia Jacek Rogoziński, wójt gminy Łęczyca.

Nasz reporter udał się do nadzoru budowlanego.

– W przypadku nieruchomości usytuowanej w Topoli Królewskiej sytuacja jest bardziej skomplikowana. Jako nadzór budowlany możemy wydać decyzję nakazującą rozbiórkę budynku, którego stan zagraża bezpieczeństwu pieszych i zmotoryzowanych, ale dokument taki musi zostać wręczony właścicielowi lub właścicielom. W tym konkretnym przypadku jest to niemożliwe z uwagi na nieuregulowane sprawy własnościowe – wyjaśnia kierownik Włodzimierz Tomczak.

Tym sposobem przysłowiowe koło się zamyka. I co dalej ? Najprawdopodobniej drewniak sam runie, oby tylko nikomu nic się nie stało…

W Chrząstówku (gm. Łęczyca), przy DK 91, stoi metalowy szkielet wiaty przystankowej. Stoi, jak mówią pasażerowie – nie wiadomo w jakim celu, bo nie daje żadnej ochrony przed deszczem czy silnymi podmuchami wiatru. O tej porze roku to ważne, aby oczekujący na przyjazd autobusu, szczególnie dzieci, mogli skorzystać chociażby z częściowej ochrony.

Sprawę zdewastowanej wiaty przystankowej w Chrząstówku kolejny raz zgłosił podczas niedawnej sesji rady gminy Łęczyca, radny Stefan Pacholczyk.

– Kolejny raz apeluję o naprawę wiaty przystankowej we wsi Chrząstówek. Sprawa jest tym bardziej pilna, że już jest coraz zimniej a niebawem przyjdą jesienne chłody, deszcze a z przystanku korzystają dzieci szkolne. To właśnie w tym miejscu oczekują na przyjazd autobusu – apelował radny.

W odpowiedzi na apel radnego wójt Jacek Rogoziński wyjaśniał, że sytuacja jest złożona ze względu na usytuowanie przystanku przy drodze DK 91. Z dotychczasowych ustaleń z administratorem drogi wynika, że niebawem gmina będzie mogła dokonać naprawy zdewastowanej wiaty.

Jak informuje urząd miasta w Łęczycy, z 8 łabędzi które mieszkały nad zalewem, został tylko jeden. O podtrutych i padłych łabędziach pisaliśmy już w Reporterze. Sekcja wykazała, że w żołądkach łabędzi znaleziono chleb, który jest ciężkostrawny dla ptaków i w ostateczności prowadzi do ich zgonu.

Po tej przykrej informacji, urząd miasta zdecydował się przygotować plakaty informacyjne, czym można, a czym nie można dokarmiać ptaków. W okolicach łęczyckich zalewów takich plakatów jest kilka – można powiedzieć, że wręcz na każdym kroku. Im więcej osób będzie świadomych, że dokarmianie ptaków chlebem je zabija tym więcej ich przeżyje.

Plakaty spotkały się z pozytywnym odbiorem wśród mieszkańców.

– No niestety ja osobiście nie miałam pojęcia, że chleb szkodzi łabędziom. Kiedyś nawet z moim dzieckiem dokarmialiśmy je z mostku, zresztą robi tak bardzo wiele osób. Dla dzieci to frajda, a my dorośli myślimy, że robimy dobrze – mówi mieszkanka Łęczycy.

– Może ludzie się wreszcie czegoś nauczą – zauważa jeden z wędkarzy. – Przecież od dawna wiadomo, że i łabędziom i kaczkom chleb nie wychodzi na zdrowie.

Czym można dokarmiać ptaki? Ziarnem zbóż, słonecznikiem, gotowanymi warzywami, kaszą, płatkami owsianymi, otrębami. Pamiętajmy, aby nie wrzucać pokarmu do wody, ale na brzeg. Ptaki sobie poradzą.

Chleb jest szkodliwy dla ptaków, ponieważ w czasie trawienia wytwarza kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy prowadząc do biegunek, a także choroby zwanej kwaśnicą żołądka. Sól zawarta w chlebie zaburza gospodarkę wodną organizmu, co może prowadzić od śmierci ptaka. Zeschnięte i spleśniałe pieczywo może prowadzić do chorób układu pokarmowego, a nawet śmierci.

Drewniane rzeźby stojące przy łęczyckim zamku wyglądają fatalnie od dłuższego czasu. Jedna z nich, króla, już dawno została usunięta z powodu odłamania rąk władcy, dziś przy zamku leży rzeźba królowej. Jej spróchniała podstawa nie była w stanie dłużej utrzymać się w mocowaniach. 

Patrząc na pozostałe, dwunastoletnie drewniane monumenty można odnieść wrażenie, że przewrócenie się kolejnych to tylko kwestia czasu. W czerwcu, magistrat na nasze pytanie o ewentualne usunięcie rzeźb spod zamku odpowiedział, że sprawdzony zostanie ich stan, a wówczas zapadnie decyzja czy rzeźby zostaną na swoim miejscu, czy będą usunięte. 

Łęczyca po raz 43. przybrała Barwy Jesieni, a to za sprawą cyklicznego wydarzenia organizowanego przez Dom Kultury w Łęczycy. Impreza „Łęczyca w Barwach Jesieni” ma swoją wieloletnią tradycję i swój własny niepowtarzalny styl.

W sobotę (17 września) otwarto dwie wystawy: „W drodze do domu” prezentujące fotografie Weroniki Filipczak studentki ASP w Łodzi oraz wystawę malarstwa i ceramiki Moniki Kubiaczyk – Cygan artystki plastyk, absolwentki ASP w Łodzi.

Natomiast w niedzielę (18 września) łęczyckie Aleje Jana Pawła II zamieniły się w kolorowy jarmark sztuki ludowej. Przed budynkiem Domu Kultury odbywały się liczne konkursy i zabawy z cennymi nagrodami. Miał miejsce również Przegląd Kapel Ludowych, podczas którego wystąpili: „Kapela Łęczycka”, „Kapela Pana Tolka”, Kapela Ludowa i Zespół Śpiewaczy „Świniczanki”, „Zespół Śpiewaczy Złotej Jesieni”, Zespół Śpiewaczy „Leszczynianki”, Zespół Ludowy „Nad Wolbórką”, Zespół Ludowy  „Ziemia Słupiecka” oraz zaprezentowano pokaz tańca ze spódnicą.

Kulminacją imprezy były koncerty: Zespołu „Łęczanie” oraz Janusza Laskowskiego, które wprawiły publiczność w doskonały nastrój.

Warto dodać, że podczas jesiennej imprezy funkcjonował zorganizowany przez Urząd Miejski w Łęczycy punkt „Łęczyca Przyjazna Seniorom”, w którym łęczyccy seniorzy mogli wypełnić formularz zgłoszeniowy do Ogólnopolskiej Karty Seniora oraz uzyskać niezbędne informacje na temat Programu OKS i zniżek przysługujących seniorom.

Wykonawca zakończył układanie kostki brukowej na ulicy ZWZ. Droga jest już udostępniona dla ruchu, pozostały jednak jeszcze prace porządkowe.

Prace związane z remontem ulicy Związku Walki Zbrojnej rozpoczęły się w pierwszym tygodniu czerwca. W ramach zadania wymieniona została nawierzchnia jezdni, ułożone nowe chodniki, wykonane zjazdy do posesji i zatoki postojowe. Pracy było sporo, ale ulica była w złym stanie, dlatego z remontu cieszą się okoliczni mieszkańcy.

– Wreszcie nie będzie takich nierówności. Może nowy dywanik asfaltowy byłby lepszy, no ale teraz zazwyczaj robi się kostkę. Jest w porządku, są zatoki postojowe a to ważne, bo samochodów jest na osiedlu sporo – mówi mieszkaniec Łęczycy.

W trakcie robót mieszkańcy mieli wątpliwości związane z zakończeniem remontu – przypomnijmy, że w połowie sierpnia firma zostawiła nieskończoną ulicę ZWZ przenosząc się na ulicę Dominikańską – w ramach jednej inwestycji, jedna firma realizuje dwa remonty. Jednak po przeniesieniu części pracowników udało się sprawnie położyć kostkę na ulicy ZWZ.

Wiele wskazuje na to, że impas w sprawie problematycznego torowiska kolejki wąskotorowej przebiegającego przez ulicę Kaliską został przełamany. Po interwencji Prokuratury Rejonowej w Łęczycy, Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Łodzi poinformował o wszczęciu postępowania z urzędu.

Przypomnijmy, mieszkający w pobliżu hałaśliwego torowiska mieszkańcy zwrócili się w trybie art. 182 KPA do prokuratury z prośbą o pomoc. Z przekazanych informacji wynikało, że podejmowane wcześniej próby zwrócenia uwagi na problem utrudniający życie, w żadnej instytucji nie został odpowiednio podjęty. Tory wąskotorówki są w złym stanie technicznym i generują męczący hałas, zwłaszcza pod naporem ciężkiego taboru, którego na Kaliskiej nie brakuje.

Andrzej Pankiewicz, szef Prokuratury Rejonowej w Łęczycy o problemie poinformował Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Lodzi, Urząd Transportu Kolei, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi. Wystąpił też do PKP o złożenie wyjaśnień w sprawie stanu torowiska na odcinku ulicy Kaliskiej.

– Pismem z dnia 26 sierpnia, Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego poinformował nas o wszczęciu z urzędu postępowania w tej sprawie. Decyzja podyktowana była stwierdzeniem licznych uchybień na torowisku Krośniewickiej Kolei Wąskotorowej na odcinku DW 703 w Łęczycy. Stwierdzono m.in. występowanie ubytków, pęknięć czy zapadnięć w obrębie torowiska – informuje prokurator A. Pankiewicz. – PKP, póki co nie odniosło się do skierowanego przez nas pisma.