27/07/2024
HomeView All Posts – Whole Post

Lokalne władze przygotowują spójną koncepcję promocyjną, która skupia się głównie na diable Borucie. Do redakcji często piszą czytelnicy, zauważając, że łęczyckiego diabła w mieście praktycznie nie widać. A przecież to jeden z symboli Łęczycy. To ma się zmienić. Z burmistrzem rozmawialiśmy też o witaczach. Będą diabelskie?

Burmistrz Paweł Kulesza przyznaje, że diabeł Boruta jak najbardziej jest marką miasta.

– W tej kadencji chcemy skupić się na jego wyeksponowaniu. Wśród padających propozycji promocji diabła są rzeźby rozstawione na terenie miasta, ale nie są to jedyne propozycje. Będziemy chcieli na pewno opracować koncepcję, aby była spójna – mówi włodarz Łęczycy.

diabeł boruta

Okazuje się, że ogłoszony kilka lat temu konkurs na witacze, wcale nie skupiał się na Borucie. Laureaci inspirowali się przede wszystkim głównym zabytkiem Łęczycy, czyli zamkiem. I tutaj niespodzianka! Dlaczego witacze nie zostały ustawione?

Jak nas poinformował urząd miasta, GDDKiA oraz ZDW nie zgodziły się na ustawienie witaczy – ogólne uzasadnienie jest takie, że witacze mogą dekoncentrować kierowców.

– Z witaczami rzeczywiście problem jest taki, że w poprzedniej kadencji ogłosiliśmy i rozstrzygnęliśmy konkurs na ich zaprojektowanie. Mamy więc te rzeczy gotowe, lecz niestety Zarząd Dróg Wojewódzkich oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie wyrażają zgody na ich ustawienie – dodaje burmistrz P. Kulesza.

Ponownie wysłaliśmy maila do GDDKiA ws. witaczy. Redakcja otrzymała jedynie automatyczną odpowiedź z adresu rzecznika o tym, że obecnie przebywa na urlopie.

Do sprawy powrócimy.

fot. wizualizacja łęczyckich witaczy

Tak wyglądają projekty witaczy nadesłane przez mieszkańców do urzędu miasta

Nie tak dawno informowaliśmy o przerwanych pracach przy ul. Belwederskiej w Łęczycy nadzorowanych przez starostwo. Wówczas zdenerwowani mieszkańcy informowali redakcję o totalnym remontowym rozgardiaszu i braku na miejscu robotników. Starosta, Janusz Mielczarek, tłumaczył, że ekipa przeniosła się do innego miasta, ale wróci… no i wróciła.

Pytanie tylko, czy remont zakończy się zgodnie z przyjętym wcześniej harmonogramem. Robotnicy, z którymi rozmawialiśmy, zarzekają się, że nie będzie żadnych opóźnień i nadgonią z robotą.

– Ostatnio remontowaliśmy w innym mieście – przyznają robotnicy. – Wiemy, że w Łęczycy, przy Belwederskiej, jest jeszcze sporo do zrobienia. Ale zdążymy.

Prace mają zakończyć się do końca września tego roku.

Przypomnijmy, że powiat łęczycki realizuje obecnie dwa projekty roboczo nazywane „Rowerem do pracy” oraz „Rowerem po zakupy”. W Łęczycy projekt dotyczy budowy ścieżki rowerowej oraz chodnika od skrzyżowania ul. Belwederskiej z ul. Bitwy nad Bzurą do jednostki komendy Państwowej Straży Pożarnej. Natomiast w Grabowie remontowany jest ciąg pieszy wzdłuż ulicy Dąbskiej – od siedziby urzędu gminy w kierunku Dąbia.

Inwestycje wyniosą w sumie 3,6 mln złotych. Powiat otrzymał 55 proc. dofinansowania na realizację projektów.

Inwestycja nabrała już wyraźnego wymiaru za sprawą montowanego szybu windy. Urząd miasta informuje, że prace przebiegają według wcześniej przyjętego harmonogramu. Z windy – jak czytamy w przekazanym komunikacie urzędu – będzie można już korzystać od września.

„Rozpoczęta na początku maja budowa windy nieustannie trwa, a prace z miesiąca na miesiąc postępują i klarują ostateczny obraz urządzenia, które pomoże znieść bariery architektoniczne w urzędzie miejskim – można przeczytać na urzędowej stronie www.

„Wykonawcą jest INTERO SERWIS sp.z.o.o. z Warszawy, a prace mają trwać do końca sierpnia. Miasto Łęczyca pozyskało na to zadanie dofinansowanie z PFRON. Winda będzie wyposażona w przestrzeń dla wózków inwalidzkich, szerokie drzwi, uchwyty i panele dotykowe. Całkowita wartość zadania wynosi 524 000 zł brutto przy dofinansowaniu z PFRON w wysokości 409 162,62 zł.

Szlaban na organizowanie w budynku dawnego więzienia wszelkich akcji promocyjnych, imprez i spotkań. Tak jednym zdaniem można by w skrócie opisać pokontrolny raport Najwyższej Izby Kontroli dot. zabytkowej, byłej więziennej nieruchomości. Tym samym powiat aktywnej promocji dawnego więzienia już nie zrobi. Czy wstrzymane też zostały działania związane z próbami sprzedaży tej budowli?

Przez lata powiat łęczycki promował dawne więzienie. Organizowane były wycieczki, zwiedzano byłe więzienie. W zabytkowych murach kręcone były filmy. O jedno z podobnych spotkań uwagi wniosła Najwyższa Izba Kontroli.

– Zorganizowaliśmy na korytarzu dawnego więzienia spektakl w kolejną rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. I to spowodowało, że NIK w raporcie odnotowała to wydarzenie negatywnie i zakwestionowała organizowanie innych wszelkich imprez w dawnym więzieniu – tłumaczy starosta Janusz Mielczarek. – Chodzi przede wszystkim o zapewnienie bezpieczeństwa z uwagi na stan techniczny budynku i oczywiście jego wiek.

Starosta powiedział nam, że w tym roku nie będzie na pewno kolejnej próby wystawienia zabytkowego więzienia na sprzedaż.

– Takie przetargi odbywały się nie za mojej kadencji. Wiem, że byli chętni na kupno. Inwestorzy mieli na przykład plany przekształcenia więzienia w nowoczesny hotel. I być może transakcja zostałaby sfinalizowana, gdyby nie uwagi konserwatora zabytków. Procedury związane z remontem takiego obiektu są rygorystyczne – słyszymy od starosty.

J. Mielczarek planuje w tym roku przeznaczyć środki finansowe na remont przeciekającego dachu dawnego więzienia. Przed ewentualnym przetargiem na sprzedaż tej nieruchomości – jak się dowiedzieliśmy – trzeba by przeprowadzić kolejne badania archeologiczne. Zrobić też wycenę.

Próba sprzedaży dawnego więzienia w Łęczycy mogłaby zostać podjęta najwcześniej za 2-3 lata.

I tak źle, i tak nie dobrze… jeszcze nie tak dawno pisaliśmy o zadowoleniu mieszkańców Łęczycy z rozstawionej na pl. Kościuszki w Łęczycy kurtyny wodnej. Minęło kilka dni i do redakcji wpływają informacje o niezadowoleniu niektórych mieszkańców a także handlowców z powodu kurtyny. O co chodzi?

Przede wszystkim – jak usłyszeliśmy – kurtyna wyrzuca z siebie zbyt dużą ilość wody, która zalewa plac.

– Nie sposób jest teraz przejść. Tworzą się duże kałuże – mówi jedna z niezadowolonych łęczycanek.

Okazuje się, że z powodu kurtyny niezadowolenie jest też wśród handlowców z pl. Kościuszki.

– To powinna być mgiełka, a nie fontanna. Rzeczywiście, wody jest zbyt dużo. Niedługo burmistrz obarczy nas kosztami za zużycie wody – usłyszeliśmy od jednego z handlowców z centrum Łęczycy.

Czy kurtyna działa dobrze? Czy może faktycznie woda wydobywa się zbyt dużymi strumieniami? Jakie jest wasze zdanie? Piszcie w komentarzach…

Oj, dzieje się przy pomoście nad łęczyckim zalewem miejskim. Ale przecież nawet największe wakacyjne uniesienia powinny mieć jakieś granice. Wydaje się jednak, że młodzież nie ma żadnych zahamowań.

Na plaży w pobliżu pomostu Roman Walczak, pracownik odpowiedzialny przez urząd miasta za utrzymywanie porządku i wypożyczanie sprzętu wodnego, znalazł niedawno blisko pomostu… sztucznego penisa.

– Nie powiem, byłem zaskoczony. Standardem jest już sprzątanie puszek po piwie i butelek po alkoholu, prezerwatyw, ale sztucznego penisa się nie spodziewałem – słyszymy. – Widać, że młodzież utraciła już wszelkie hamulce w te wakacje. Oczywiście, niezwłocznie sprzątnąłem to gumowe znalezisko, bo na plażę przy pomoście zaglądają całe rodziny. Przychodzą tu małe dzieci.

Nie jest tajemnicą, że wakacje sprzyjają miłosnym uniesieniom. Młodzież chętnie wieczorami przychodzi nad zalew miejski. Jak usłyszeliśmy od niektórych mieszkańców, nad zalewem można by kręcić filmy z różowej serii.

Znakomita porodówka w Sieradzu; pierwszy w Polsce „Karetkobus”, w którym będzie można wykonywać nawet zabiegi chirurgiczne; Nasi na Igrzyskach w Paryżu oraz szkolenia z bezpiecznej jazdy dla młodzieży. Zapraszamy na podsumowanie najważniejszych wydarzeń w Łódzkiem.

Porodówka w Sieradzu wyróżniona

To zawsze cieszy i napawa dumą. Szpital Wojewódzki w Sieradzu znalazł się wśród trzech najlepszych oddziałów położniczych i szpitali w naszym województwie według najnowszego rankingu Fundacji Rodzić po Ludzku. Zestawienie bazuje na doświadczeniach i opiniach kobiet oceniających przestrzeganie standardów opieki okołoporodowej.

–  Przyjeżdżają do nas pacjentki nie tylko z Sieradza i okolic, ale także m.in. z Wielkopolski, Kalisza i Wielunia – mówi Kazimiera Wujak, pielęgniarka oddziałowa Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Szpitala w Sieradzu. – Mamy bardzo życzliwy personel, świetną opiekę laktacyjną, dobrze wyposażone sale porodowe. Każda kobieta może u nas rodzić z osobą towarzyszącą.

W sieradzkim szpitalu w pierwszym półroczu tego roku urodziło się 348 dzieci.

Sala operacyjna na kółkach 

28 nowoczesnych samochodów dla strażaków ochotników, a do tego niezwykły pojazd dla Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego. Takie zakupy stały się możliwe dzięki wsparciu unijnemu na zakup sprzętu potrzebnego dla zapobiegania i usuwania skutków katastrof i klęsk żywiołowych.

Na czym polega niezwykłość samochodu WSRM? Stacja kupi wysokospecjalistyczny ambulans na bazie autobusu. Będzie w nim można wykonywać nawet zabiegi chirurgiczne ratujące życie! To pierwsza tak nowoczesna karetka w Polsce. Ambulans zabierze na pokład nawet sześć noszy, a jego wyposażenie pozwoli na wykonywanie na miejscu zdarzenia zaawansowanych zabiegów ratujących życie m.in. chirurgicznych i procedur medycznych na najwyższym poziomie.

W konkursie na dofinansowanie rozdysponowano 40 mln zł.

Młodzi kierowcy będą bezpieczni

Zapobieganie wypadkom to również szkolenia. Uczniowie z regionu będą mogli wziąć udział w kursach podnoszących umiejętności kierowania samochodem w trudnych warunkach. Projekt jest realizowany wspólnie przez Województwo Łódzkie i Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy w Sieradzu.

Szkolenie na profesjonalnym torze ODTJ Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Sieradzu to minimum pół godziny teorii i trzy godziny praktycznych zajęć obejmujących naukę m.in. efektywnego unikania poślizgów i wychodzenia z nich, hamowania w trudnych warunkach oraz radzenia sobie z nagłymi przeszkodami. Uczestnicy kursu pod okiem instruktorów będą mogli sprawdzić się w niespodziewanych sytuacjach, a tym samym zdobyć cenne doświadczenie, które później wykorzystają za kierownicą. W programie szkolenia są m.in. zajęcia na płycie poślizgowej z szarpaniem, wychodzenie z poślizgu, awaryjne hamowanie czy hamowanie w łuku.

– Chciałabym, żeby nasi młodzi kierowcy byli przede wszystkim bezpieczni – dla siebie i innych: pasażerów prowadzonego pojazdu i pozostałych użytkowników ruchu – mówi marszałek Joanna Skrzydlewska.

Kursy to propozycja samorządu województwa skierowana do gmin i powiatów, które prowadzą szkoły ponadpodstawowe. Szkolenie będzie nagrodą dla najzdolniejszych lub najlepszych uczniów tych szkół, którzy niedawno odebrali prawo jazdy.

Zawodnicy z Łódzkiego w kadrze na Igrzyska

Już w piątek 26 lipca w Paryżu rozpoczynają się 33. Igrzyska Olimpijskie, na które wybiera się spora grupa sportowców z Łódzkiego. Na stadionie łódzkiego AZS pożegnani zostali lekkoatleci tego klubu: Kajetan Duszyński i Maksymilian Szwed (sztafeta 4×400 m), dla których planem minimum jest występ w finale. Ale lekkoatletów z Łódzkiego będzie pięciu. Rudzki Klub Sportowy Łódź będzie reprezentował Maher Ben Hlima – chodziarz, który weźmie udział w rywalizacji na dystansie 20 km, Azymut Pabianice – Kinga Królik (3 000 m z przeszkodami), a MKS Aleksandrów – Mateusz Rzeźniczak (MKS Aleksandrów, 400 m).

Nasz region licznie reprezentują również siatkarze, wychowankowie Skry Bełchatów: Paweł Zatorski i Marcin Janusz, jej obecny zawodnik Grzegorz Łomacz oraz Mateusz Bryl (siatkówka plażowa). Ponadto powołanie otrzymały siatkarki ŁKS Commercecon Łódź: Klaudia Alagierska, Maria Stencel i Natalia Mędrzyk.

Grono olimpijczyków z Łódzkiego uzupełniają: pływacy Jan Kałusowski (Trójka Łódź) i Zuzanna Boruszewska, jeźdźcy Michał Tyszko (TKJ Garbówek) i Aleksandra Szulc (KJ Golden Dream Głowno) oraz kolarka torowa Paulina Petri (Społem Łódź).

Kryminalni z łęczyckiej komendy wspólnie z funkcjonariuszami KAS z Łodzi zabezpieczyli 282 kilogramy tytoniu i ponad 3 tony odpadów poprodukcyjnych papierosów. Uszczuplenie podatku akcyzowego przechwyconej przez stróżów prawa kontrabandy oszacowano na ponad 3,5 mln złotych. 45-latka podejrzana o paserstwo akcyzowe usłyszała już zarzut dotyczący tego przestępstwa. Taki czyn zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności i wysoką karą grzywny.

17 lipca 2024 roku policjanci wydziału kryminalnego z łęczyckiej komendy pojechali na teren jednej z posesji w gminie Świnice Warckie. Jak wynikało z ich własnych ustaleń miała tam być przechowywana kontrabanda. Kiedy stróże prawa weszli na wytypowaną działkę, szybko potwierdziły się ich ustalenia. Przeszukując pomieszczenie gospodarcze zabezpieczyli tam 282 kilogramy tytoniu i ponad 3 tony odpadów poprodukcyjnych papierosów bez polskich znaków akcyzy. Łącznie, ponad 370 worków tych nielegalnych towarów ukryte było na poddaszu. W rezultacie policjanci z łęczyckiej komendy przy wsparciu funkcjonariuszy Łódzkiej Krajowej Administracji Skarbowej przechwycili blisko 3,5 tony kontrabandy, której wstępna wartość uszczuplenia podatku akcyzowego to ponad 3.500.000 złotych. Właścicielka posesji, która przechowywała te nielegalne produkty trafiła do policyjnego aresztu. Podejrzana o to przestępstwo, 45-letnia mieszkanka powiatu łęczyckiego następnego dnia usłyszała zarzut paserstwa akcyzowego. Taki czyn zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności i wysoką karą grzywny.

Zamiar połączenia placówek samorządowych – Muzeum w Łęczycy i Domu Kultury – wywołuje ożywioną dyskusję a także niepokój wśród pracowników. Padają pytania o możliwe zwolnienia. Jakie jest uzasadnienie tego pomysłu?

Burmistrz Paweł Kulesza tłumaczy, że opcja połączenia placówek wynika z potrzeby dążenia do bardziej efektywnego wykonywania zadań miasta związanych z zaspokajaniem potrzeb w sferze kultury.

Władze miasta przekonują, że stworzenie jednej, w miejsce dwóch instytucji, pozwoli na lepszą koordynację, planowanie, a przede wszystkim realizację zadań.
Obie instytucje mają zbliżony charakter swojej działalności, wielokrotnie często wspólnie działały w zakresie wydarzeń kulturalnych. Połączenie – argumentuje magistrat – ma służyć usprawnieniu dotychczasowej pracy.
– Tak naprawdę za połączeniem tych instytucji przemawiają trzy aspekty: finansowy, organizacyjny oraz formalny. Finansowy z powodu jednego budżetu i możliwości łączenia zakresów zadań, tak zwanego uzupełniania się. Aspekt organizacyjny, to przede wszystkim racjonalizacja zatrudnienia w postaci wymienności zadań realizowanych przez pracowników oraz większej ilości dostępnych pracowników przy organizacji wydarzeń. A aspekt formalny to wspólny statut, wspólny BIP, wspólne regulaminy i zasady. Wszystko to ma posłużyć usprawnieniu funkcjonowania – mówi burmistrz Paweł Kulesza.

Włodarz Łęczycy przyznaje, że słyszał o obawach.

– Owszem są głosy zaniepokojenia, co jest zrozumiałe, ponieważ mówimy tutaj o czymś teoretycznie nowym, ale nie jest to tak naprawdę nic nowego. Połączenie jednostek ma pomóc a nie zaszkodzić, dlatego nie są przewidywane jakiekolwiek zmniejszenia ilości pracowników merytorycznych – dodaje burmistrz.
Urząd miasta poinformował redakcję, że takie rozwiązania stosowane są w całej Polsce i szeroko pojęte centra kultury stają codziennością. Poza tym, warunkiem takiego połączenia jest uzyskanie pozytywnej opinii Rady do Spraw Muzeów i Miejsc Pamięci Narodowej. Opinia warunkowana jest tym, że takie połączenie nie może spowodować uszczerbku w wykonywaniu dotychczasowych zadań muzeum.

Do generalnego inspektora nadzoru budowlanego skierowany został wniosek przez łęczycką prokuraturę o tzw. wykonanie zastępcze remontu torów wąskotorówki przebiegających w ulicy Kaliskiej.

– Inspektor podjąć może dwie decyzje. Albo remont zostanie wykonany na koszt kolei lub też PKP zostaną obciążone grzywną – mówi Andrzej Pankiewicz, szef prokuratury w Łęczycy.

Sprawa remontu torów wąskotorówki ciągnie się od dawna. Kolej odwołuje się od nakazów i czeka najprawdopodobniej na inne rozstrzygnięcie. Chodzi – o czym już pisaliśmy – o planowane przejęcie torów przez miasto w ramach inwestycji wykorzystania szyn dla drezyn rowerowych. Tu jednak też jest problem, bowiem burmistrz Paweł Kulesza nie chce trwonić publicznych pieniędzy na remont, który powinny wykonać Polskie Koleje Państwowe.