07/05/2024
HomeView All Posts – Whole Post (Page 65)

Mieszkający w pobliżu ulicy Staromiejskiej łęczycanie mają nie lada problem. Przez kierowców, którzy nie respektują przepisów ruchu drogowego, w godzinach większego ruchu, na osiedle ciężko wjechać. Redakcja dostała wiadomość w tej sprawie.

Jak przekazują mieszkańcy, sprawa była wielokrotnie zgłaszana do urzędu, ponieważ zjeżdżając z trasy w ulicę Staromiejską, kiedy stoją samochody zaparkowane z prawej strony, a z osiedla inni kierowcy chcą wyjechać na krajówkę, to przejazd jest niemożliwy. Robi się wtedy korek a później chaos. Jak sugerują mieszkańcy, wystarczyłoby postawić znak zakazu parkowania i problem znikłby.

Kierowcy parkujący na wylocie ze Staromiejskiej, to głównie klienci pobliskich sklepów. Bywa, że samochodów zaparkowanych w tym miejscu jest naprawdę sporo, zwłaszcza w godzinach popołudniowych.

Uwagi i prośby mieszkańców przekazaliśmy do urzędu miasta. Jaka jest odpowiedź?

„Problem ruchu drogowego na ulicy Staromiejskiej związany jest z nieprzestrzeganiem przepisów przez parkujących samochody, gdyż jak wiadomo nie wolno zatrzymywać pojazdu w odległości mniejszej niż 10 m od skrzyżowania czy przejścia dla pieszych, przejazdu dla rowerzystów, a w przypadku dróg dwukierunkowych – także za przejściem lub przejazdem. Aby rozwiązać istniejący problem miasto zgłosiło omawianą sytuację do odpowiednich służb celem respektowania przepisów i ustawionych znaków.”- czytamy.

Na parkingu przed Urzędem Miejskim w Łęczycy w Strefie Płatnego Parkowania funkcjonuje już parkomat, który ma ułatwić korzystanie z miejsc parkingowych, co utrudniały wcześniej ustawione szlabany. Na sesji w dniu 13 września br. radni podjęli Uchwałę wprowadzającą zmianę sposobu pobierania opłat.

– Przypominamy, że niezwłocznie po zaparkowaniu należy pobrać w parkomacie bilet parkingowy. Pierwsze 55 minut parkowania jest bezpłatne, ale należy pobrać bilet zerowy. Po upływie tego czasu należy wnieść opłatę ustaloną w Uchwale Rady Miejskiej w Łęczycy. Za brak biletu zerowego lub nieuiszczenie opłaty pobierana jest opłata dodatkowa w wysokości 30,00 zł – informuje Tomasz Olczyk, komendant Straży Miejskiej w Łęczycy.

Obwiniony w sprawie dokonania wykroczenia polegającego na spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym na drodze powiatowej w miejscowości Mętlew radny powiatowy Zbigniew Marczak już trzeci raz stanął przed wydziałem karnym Sądu Rejonowego w Łęczycy. Na kolejnej rozprawie w charakterze świadków wystąpili członkowie drużyny OSP z Góry Św. Małgorzaty. Nikt z zeznających nie potwierdził dużego zadymienia w obszarze zdarzenia.

21 października przed wydziałem karnym Sądu Rejonowego w Łęczycy pod przewodnictwem sędzi Marzanny Milczarek odbyła się trzecia rozprawa w sprawie radnego powiatowego, Zbigniewa Marczaka. Czyn niedozwolony polegał na tym, że w marcu br. obwiniony podpalił trzy pieńki po ściętych drzewach znajdujące się na wysokości jego działki, czym miał spowodować zagrożenie w ruchu drogowym. Administratorem drogi jest Zarząd Dróg Powiatowych i to w jego imieniu dyrektor jednostki, obecny na rozprawie, Karol Niewiadomski, wniósł pozew przeciwko Marczakowi. Podczas rozprawy, w charakterze świadków wystąpiło pięcioro członków drużyny OSP z Góry Św. Małgorzaty. Zeznania świadków były zgodne.

– Powiadomienie i rozkaz wyjazdu do pożaru otrzymaliśmy z PSP w Łęczycy, więc zgodnie z obowiązującymi zasadami, pojechaliśmy, ugasiliśmy używając jednego strumienia wody i zakończyliśmy akcję. Poszkodowanych nie było, jak również nie stwierdziliśmy niczyjej obecności po przybyciu na miejsce zdarzenia – zeznał jeden ze świadków.

Jego zeznanie w tym zakresie potwierdzili inni zeznający.

Na pytanie sędzi, czy w obszarze pożaru doszło do zajęcia się trawy lub innych roślin odpowiedź świadka była także przecząca.

– Wydarzenie miało miejsce w marcu, pole było zielone jak również trawa wokół miejsca, gdzie znajdowały się pieńki.

Kluczowym zagadnieniem w sprawie była odpowiedź na pytanie, czy podpalenie pieńków mogło spowodować zagrożenie w ruchu drogowym. Zeznająca członek drużyny stwierdziła, że może jedynie określić stopień zadymienia.

– Nie odpowiem na pytanie czy i jaki był stopień zagrożenia dla użytkowników drogi, bo to chyba zadanie dla eksperta. Ja mogę jedynie stwierdzić, że zadymienie nie było duże i nie wychodziło poza obszar pobocza.

Z prawa do zadawania pytań świadkom skorzystał obwiniony, który także pytał o ewentualne zagrożenie polegające na zadymieniu obszaru wokół pożaru. Odpowiedzi świadków były zgodne co do faktu, że zadymienie było niewielkie.

Z uwagi na uzasadnioną nieobecność jednego ze świadków oraz konieczność określenia odległości zabudowań od miejsca pożaru sędzia zarządziła dokonanie pomiarów przez funkcjonariuszy KPP w Łęczycy i ustaliła następny termin rozprawy.

Na fatalny stan nawierzchni na ulicy Kaliskiej kierowcy narzekają już od dawna Zapadnięte studzienki, nierówności i dziury powodują, że komfort jazdy przez centrum miasta pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście, zarządca drogi, deklaruje podjęcie prac naprawczych.

Na nawierzchni jezdni od jakiegoś czasu widać miejsca zaznaczone kolorową farbą. Są to fragmenty asfaltu uznane za te w najgorszym stanie, które zostaną załatane.

Jak informuje Marcin Nowicki z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Łodzi, na Kaliskiej zostały zaznaczone farbą miejsca do wykonania remontów cząstkowych. Wytypowano miejsca najbardziej uszkodzone, które wymagają natychmiastowej naprawy, natomiast ilość miejsc przeznaczonych do remontu, będzie na bieżąco korygowana w zależności od potrzeb. W ramach środków przeznaczonych na remonty cząstkowe na terenie Obwodu Drogowego w Uniejowie, na ulicy Kaliskiej w Łęczycy planowane jest ułożenie ok. 250 t masy bitumicznej. Prace będą prowadzone w październiku br.

Choć gruntowny remont jezdni wielu mieszkańców ucieszyłby bardziej niż fragmentaryczne naprawy, komfort jazdy po Kaliskiej będzie lepszy a uciążliwości wynikające z pracy ciężkiego sprzętu mniejsze.

Utrudnienia dla kierowców są jednak spore na remontowanym właśnie odcinku DW703 na odcinku od skrzyżowania z DK91 na wysokości parku miejskiego w stronę Piątku. Wylewanie nowej warstwy bitumicznej mocno daje się we znaki zwłaszcza w samym obrębie skrzyżowania. W godzinach wzmożonego ruchu tworzą się duże korki a kierowcom puszczają nerwy.

Ks. Piotr Nowak, proboszcz parafii pw. NMP Królowej i św. Aleksego w Tumie, podczas mszy świętej pożegnał się z parafianami i wszystkimi osobami, z którymi współpracował. Dekret biskupa odwołujący z posługi proboszcza jest dla większości wiernych, jak i współpracowników duchownego dużym zaskoczeniem. Dlaczego ksiądz musiał odejść?

W niedzielę, 9 października, ksiądz proboszcz parafii pw. NMP Królowej i św. Aleksego w Tumie zakończył posługę kapłańską. Ks. Nowak wydał obszerne oświadczenie:

„Kończy się pewny ważny etap w życiu parafii, jej mieszkańców i moim osobistym jako proboszcza. (….) To kawał historii, w której też braliście udział, chce się pamiętać tylko te dobre chwile a to, co może zaboleć najbardziej, to poczucie niewykorzystanego potencjału i zmarnowanych szans a także nienawiązanie tych kontaktów, dzięki którym mogliśmy przeżyć wiele pięknych i radosnych chwil. Bo nie będzie już kazań, mszy świętych, czy szansy na prywatne rozmowy, spotkania i inne aktywności – pielgrzymki, które dane mi było realizować, a Wam brać udział. Będą inne, ale nie z tym samym klimatem i otoczką, do której przywykliście. Ważniejsze jest to, co w nas zostaje (…..) Chcąc nie chcąc, Kościół i ksiądz są obecni w naszym życiu. Zostałem posłany tu, do Tumu, do konkretnej wspólnoty, do Was, aby aktywnie uczestniczyć w życiu parafian, tworząc nie tylko lokalną historię, ale też zapisując się w pamięci danych osób.

Tadeusz Różewicz napisał: „Nienawiść krzyczy, ujada i wyje – miłość uśmiecha się, milczy i czeka na was”. „Ksiądz to też człowiek”. Nie jestem doskonały i wolny od grzechów, ale wiem jedno, że kapłaństwo to cud, który dał mi Pan. A On lubi się posługiwać niedoskonałymi narzędziami. Jak każdy z Was i ja mam słabości, problemy, przywary – to na pewno! Oprócz tego, mam też zainteresowania, pasje którymi potrafiłem dzielić się z Wami. I to realizowałem – Tum Jest! – odkryj, poczuj, smakuj średniowiecze. Jestem „tylko” człowiekiem i tak jak dla siebie potraficie wytłumaczyć swoje „błędy” tak też w wielu aspektach, przyda się więcej wyrozumiałości a mniej skrajnego oceniania. Bo każda prawda i każde kłamstwo kiedyś znajdzie swojego właściciela. Do ludzi zawsze wraca to, co innym podarowali.

Dziękuję Bogu za moją 7-letnią posługę proboszcza w parafii pw. NMP Królowej i św. Aleksego w Tumie – Archikolegiacie – Pomniku Historii, sanktuarium św. Aleksego i Wojciecha. To czego dokonałem wraz z Wami i Radą Parafialną, to tu zostaje – nie zabieram- bo to Wasze dziedzictwo. Tyle tych wydarzeń religijnych, patriotycznych, koncertowych – nie jedna parafia w okolicy może pozazdrościć i zazdrości. Może…i kiedyś zapomnicie, co mówiłem i zapomnicie czego dokonałem – ale nigdy nie zapomnicie tego, jak dzięki tym momentom się czuliście! Tak, jak potrafiłem, tak wzmacniałem materialne dobra parafii. Nigdy nie prosiłem o ofiary. Rządziłem się tym, co wspólnie w czasie mszy św. niedzielnych zbieraliśmy oraz co otrzymywałem choćby podczas kolędy. Cicho, a może zbyt głośno wykonując poszczególne wyzwania. W taki sposób pomnażałem dobro parafialne. Parafia nie tylko nie ma długów, ale wciąż jest na wyraźnym plusie.

A czego nauczyło mnie bycie w Tumie? Nie wierzyć we wszystko, co się słyszy… i nie mówić o wszystkim co się wie i czuje. Chwil. (….. ) ” Serce tu zostawiam. Z Bogiem!” – napisał ks. Piotr Nowak.

Pojechaliśmy do Tumu. Furty do świątyni były zamknięte. Tak jakby wszystko zamarło. Rozmawiamy z przejeżdżającą rowerem kobietą. Pytamy o jej zdanie w sprawie odwołania proboszcza.

– Nie chce się w ogóle nic mówić. Ja, moi bliscy i znajomi nie rozumiemy tej decyzji. W czasie, kiedy był tu nasz ksiądz było tu życie, nasza wieś zaczęła istnieć. Przyjeżdżali turyści i wierni nie tylko z Polski. Nie wiemy jak będzie teraz. Siedem lat to szmat czasu, pielgrzymki, spotkania, rozmowy… to na pewno pozostanie – mówi nasza rozmówczyni.

Dojeżdżamy do plebani. Tu panuje wzmożony ruch. Jedni wnoszą jakieś sprzęty, inni wynoszą. Udało nam się porozmawiać z księdzem Nowakiem. Prosimy o kilka słów wyjaśnienia tytułem odpowiedzi o przyczyny wydania dekretu.

– Taka jest kolej rzeczy. Wszystko co miałem do powiedzenia zawarłem w moim oświadczeniu wygłoszonym podczas niedzielnej mszy – słyszymy od byłego już proboszcza tumskiej parafii.

O ocenę sytuacji pytamy też sołtysa wsi Tum.

– Mieszkam tu ponad 50 lat. Od 25 lat pełnię funkcję sołtysa, ale czegoś takiego do tej pory nie było. Popierałam księdza, bo naprawdę bardzo dużo zrobił dla parafii i całego terenu.

Na drodze spotykamy młodego mieszkańca, który otwarcie stwierdził, że nie interesuje się życiem kościoła.

– Ale jeśli ksiądz był winny, to biskup bardzo dobrze zrobił – dodał chłopak.

W ocenie władz powiatu i współpracowników ksiądz Nowak cieszy się bardzo dobrą opinią, jako osoba posiadająca duży potencjał intelektualny i organizacyjny.

Na terenie Łęczycy realizowane są inwestycje drogowe poprawiające infrastrukturę w mieście. Tym razem remontowany jest odcinek drogi,przy ulicy Zachodniej.

Prace remontowe przeprowadzane na ulicy Zachodniej, polegają na utwardzeniu drogi wewnętrznej na odcinku od sklepu meblowego do torów kolejki wąskotorowej. Wykonują je pracownicy Jednostki Budżetowej „Zieleń Miejska”.

Inwestycja poprawi nie tylko wygląd ulicy, ale ułatwi też ruch i zapewni bezpieczeństwo dla mieszkańców.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy prowadzili poszukiwania samotnej 85-latki z Łęczycy, która, jak wstępnie podawano, zaginęła 18 października. Jak się okazało, seniorka po udarze przebywa w zgierskim szpitalu…

Jak policjanci wstępnie zostali poinformowani wczoraj, 85-latka była widziana ostatni raz 18 października około godziny 14.00. Prowadząc intensywne działania funkcjonariusze ustalili, że Teresa K. od 17go października przebywa w szpitalu w Zgierzu, do którego trafiła po udarze. Starsza pani wcale nie zaginęła. Jako że seniorka jest osobą samotną, informacja o tym, że trafiła do szpitala nie została nikomu przekazana.

Wolontariusze pytają o możliwość dalszej współpracy z łęczyckim schroniskiem.

– Jako łęczyckie „ zwierzoluby” walczymy o schronisko, ale nie takie jak jest obecnie lecz dostosowane do wymagań rozporządzenia o ochronie praw zwierząt, które będzie obowiązywało od stycznia przyszłego roku – mówi Agnieszka Gierowska. – Dlatego teraz, w mojej ocenie, wolontariusze mieliby bardzo ważne zadanie polegające na znalezieniu jak największej liczby domów dla zwierząt i opiece do momentu przeniesienia ich do innego schroniska. Ruszamy z tworzeniem portfolio psiaków, mam nadzieję, że uda się znaleźć kochające rodziny dla zwierząt tak pokrzywdzonych przez los.

– Osiągnęliśmy porozumienie w sprawie wolontariatu, w chwili obecnej miasto nie będzie nawiązywało umów z racji tej, że na najbliższej sesji będzie prawdopodobnie procedowany projekt uchwały o likwidacji schroniska. Jednak do momentu faktycznej likwidacji, oczywiście w przypadku uzyskania pozytywnej opinii rady, wolontariusze będą mogli wchodzić na teren schroniska. Będą robili zwierzakom zdjęcia i opisy behawiorystyczne w celu zachęcenia ludzi dobrej woli do ich adopcji – wyjaśnia wiceburmistrz Wojciech Czaplij.

Lubicie szydełkować, robić na drutach? Chcielibyście wykorzystać swoje umiejętności i „ocieplić” przestrzeń przed DK, sprawić by wyglądała ona przytulniej, ciekawiej i weselej?
Zapraszamy Was na spotkania warsztatowe „yarn bombinu” czyli włóczkowego graffiti, które sprawią, że nasze otoczenie nabierze nowych kolorów i zachęci przechodniów do odwiedzania nas, a Wy pochwalicie się swoimi włóczkowymi wzorami!

Co to takiego „yarn bombing”? To dekorowanie przestrzeni publicznej za pomocą kolorowych elementów wykonanych na drutach bądź szydełku. Jest to rodzaj sztuki ulicznej, która polega na otulaniu pewnych elementów infrastruktury włóczką. Idea ta, pochodząca z Teksasu rozwinęła się dzięki wielu grupom i od tego czasu stała się popularna na całym świecie.
Pierwsze spotkanie zaplanowani na 4 listopada, na godz. 17.00. Przy okazji Dom Kultury ogłasza zbiórkę włóczki – nie macie co zrobić z kolorowymi kłębkami wełny zalegającymi wasze szafki? Przynoście do DK! Możecie oddać włóczkę, wziąć udział w spotkaniach lub wykonać w domu swój element i także dostarczyć do placówki. Jeśli macie ochotę, możecie dołączyć w dowolnym momencie!
Uroczyste odsłonięcie ubranych wspólnie drzew nastąpi na początku kalendarzowej zimy.
Czekamy na wasze zgłoszenia chęci udziału w naszej akcji pod tel. 24 721 03 49.

Burmistrz Paweł Kulesza odwiedził mieszkankę Łęczycy Panią Józefę Zawistowską, która w dniu 16 października  świętowała jubileusz 100-lecia urodzin.

Uroczystość obchodzona w gronie najbliższych – dzieci, wnuków i prawnuka – pełna była wzruszeń, ciepłych słów i wspomnień.

Burmistrz wręczył dostojnej Jubilatce bukiet kwiatów  i upominek oraz nie kryjąc wzruszenia, złożył najserdeczniejsze życzenia:

„Szanowna Pani, Droga Jubilatko
z okazji setnych urodzin życzymy Pani wszelkiej pomyślności, dobrego zdrowia
i optymizmu. Ta piękna rocznica to świadectwo dbałości o siebie, silnego charakteru i hartu ducha, czego ze szczerego serca gratulujemy.
Niech każda chwila upływa w spokoju i w szczęściu, a życzliwość i uśmiech bliskich dodaje radości i siły.
Życzymy wielu kolejnych wspaniałych lat w otoczeniu najbliższych osób,
w miłości i w poczuciu pełnego zadowolenia ze swojego długiego i dobrego życia.”