Władze miasta zapraszają wszystkich mieszkańców i osoby szczególnie związane z łęczyckim górnictwem na specjalny koncert Górniczej Orkiestry Dętej “Solanie” z Kłodawy, który odbędzie się 2 grudnia o godzinie 18:00 w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 1 w Łęczycy, przy ul. Szkolnej 4.
Lokalna władza pragnie przywrócić pamięć o Łęczyckich Zakładach Górniczych, ich ogromnym wpływie na rozwój miasta. Podczas łęczyckiego koncertu „Solanie” wykonają utwory ściśle związane z tematyką górniczą oraz utwory muzyki rozrywkowej.
Jedną z ważniejszych spraw omawianych podczas ostatniej, czwartkowej sesji rady miejskiej w Łęczycy było ustalenie metody i wysokości opłaty za śmieci w przyszłym roku. O wysokości podwyżki zadecydował wynik rozstrzygnięcia przetargu na wykonywanie zadania odbioru odpadów komunalnych. Podwyżka w wysokości 6,50 zł od osoby została przyjęta przez radnych większością głosów.
Rosnące w szybkim tempie od prawie roku ceny towarów i usług budzą niemałe emocje i obawy o przyszłość. Wielu z nas zastanawia się czy skromny dochód wystarczy na pokrycie podstawowych potrzeb życiowych i opłat. Nic dziwnego, że każda kolejna podwyżka towarów i usług budzi niepokój i niezadowolenie. Z drugiej strony samorządy odpowiedzialne z mocy ustawy za gospodarowanie odpadami komunalnymi są zobowiązane do realizacji zadania. Niestety, jak powiedział burmistrz Paweł Kulesza, ceny usług rosną z uwagi na ceny energii.
– Ogłoszony we wrześniu przez miasto przetarg na odbiór odpadów komunalnych został rozstrzygnięty 7 listopada br. – relacjonowała Magdalena Zakaszewska z urzędu miasta, odpowiedzialna z ramienia magistratu za przetarg. – Była tylko jedna oferta na kwotę 5 323 834,08 zł, co czyni podwyżkę w stosunku do roku ubiegłego w wysokości 700 000,00 zł. W konsekwencji stawka na jedną osobę wzrośnie z 33,00 zł na 39,50 zł.
W uzupełnieniu burmistrz dodał:
– Odbiorcą odpadów komunalnych będzie konsorcjum PreZero Service Centrum z Kutna. Nowe stawki będą obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku.
Uchwała została poparta przez 9 radnych, za jej przyjęciem głosowali: Andrzej Domagała, Lidia Keller, Karol Zieliński, Krzysztof Razik, Marcin Tober, Michał Witkowski, Tomasz Baranowski, Marek Jóźwiak, Marek Lisiecki. Przeciwni jej przyjęciu byli: Zenon Koperkiewicz, Katarzyna Jeleńska, Zofia Wodzyńska, Agata Szkop. Radny Zbigniew Lizak wstrzymał się od głosu, radna Magdalena Koperska była nieobecna.
Dlaczego Zenon Koperkiewicz nie poparł uchwały?
– Rozumiem, że ceny rosną z dnia na dzień, ale trzeba też zrozumieć mieszkańców. Z pozoru 6,50 zł wzrostu na osobę to nie tak drastycznie dużo, ale jeśli tę kwotę pomnożymy przez 12 miesięcy to już jest 78,00 zł na rok na osobę. W sytuacji, w której rodzina składa się z czterech członków, to sama podwyżka daje już kwotę ok. 300,00 zł. W przypadku emerytów koszt opłaty za dwie osoby osiąga poziom ok. 1000,00 zł. To dużo – argumentuje radny.
Od czasu kiedy na parkingu pod magistratem w Łęczycy zmieniono system poboru opłat za parkowanie i ustawiono parkometr, mieszkańcy zastanawiają się, czy szlabany i automaty do drukowania biletów funkcjonujące w poprzednim systemie zostaną zlikwidowane.
Widok podniesionych szlabanów, mimo że automaty do biletów są zafoliowane, a parking oznaczony, myli niektórych kierowców. Zasadne jest więc pytanie, czy urządzenia powinny zostać, czy może lepiej, gdyby magistrat zlecił ich usunięcie.
„Szlabany znajdujące się przy parkingu przy Urzędzie Miejskim zostaną zdemontowane. Co do dalszego ich przeznaczenia decyzja jeszcze nie zapadła” – informuje magistrat.
W Starej Sobótce, w gminie Grabów, doszło do wypadku drogowego z udziałem sarny. Auto dachowało a kierowca znalazł się w szpitalu.
To już kolejny wypadek do którego doszło na niedawno oddanym do użytku odcinku drogi powiatowej Topola Królewska – Kłodawa, na wysokości miejscowości Stara Sobótka.
Tym razem główną przyczyną zdarzenia była sarna, która wtargnęła na jezdnię z pobliskiego lasu. Kierowca, chcąc ominąć zwierzę, wykonał manewr skrętu w kierunku rowu, na skutek czego samochód, którym samotnie podróżował 75 – letni kierowca, stracił stabilność i dachował w lesie.
– Karetka pogotowia ratunkowego wezwana na miejsce wypadku zabrała kierowcę do szpitala – mówi asp. szt. Mariusz Kowalski, rzecznik łęczyckiej policji. – Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Rada powiatu zebrała się na nadzwyczajnej sesji, podczas której procedowano tylko jeden temat – podjęcie uchwały w sprawie wyboru członków do komisji konkursowej na wyłonienie kandydata na stanowisko dyrektora szpitala w Łęczycy.
W związku ze śmiercią dyrektora ZOZ, Krzysztofa Kołodziejskiego i rezygnacją ze stanowiska zastępcy, Łukasza Michalaka, 26 września br. zarząd powiatu łęczyckiego podjął uchwałę o powierzeniu obowiązków dyrektora szpitala dotychczasowemu zastępcy. Tak informował wówczas starosta Janusz Mielczarek:
– Zgodnie z wymogami prawnymi dotyczącymi składu tego organu, w pracach komisji winien wziąć udział członek Społecznej Rady Szpitala. Do wykonywania tej funkcji rada desygnowała radnego powiatowego, Józefa Mikołajczyka. Przepis mówi o przynajmniej pięcioosobowym składzie komisji, w której będzie pracował co najmniej jeden lekarz. W związku z tym proponuję, aby w skład organu weszli : lekarze, przewodniczący rady powiatu, Sławomir Biniewicz i radny powiatowy Krzysztof Hopaluk, a ponadto konsultant finansowy szpitala z ramienia powiatu – Bogdan Smok i ja, jako starosta łęczycki.
Wszyscy kandydaci wyrazili zgodę na kandydowanie, w związku z czym przystąpiono do głosowania, oddzielnie na każdą z zaproponowanych osób. Wynik głosowania 14 za, przy 1 przeciwnym jednoznacznie przesądził o uzyskaniu akceptacji dla wszystkich zaproponowanych osób. Przewodniczącym komisji został starosta Janusz Mielczarek.
Wybrano prezydium i przewodniczących komisji. Na przewodniczącego rady nadzorczej, jej członkowie zaproponowali i jednogłośnie przyjęli osobę dotychczasowego szefa, Marka Majewskiego. Jego zastępcą została Agnieszka Tuszyńska a sekretarzem Anna Ostrowska. Wszystkie te osoby były członkami rady w poprzedniej kadencji. Komisji rewizyjnej będzie przewodniczył Marek Majewski a komisji gospodarki zasobami mieszkaniowymi, Ireneusz Wasiak. Jak nowo wybrany „stary” przewodniczący określa minioną kadencję?
– Mam nadzieję, że rozpoczynająca się kadencja nie będzie tak trudna jak poprzednia, aczkolwiek wszystko, co się wydarzyło nie zależało od nas. Pandemia a wraz z nią obostrzenia określone w ustawie covidowej wszystkich nas zaskoczyły – wspomina przewodniczący. – Mimo takich utrudnień staraliśmy się funkcjonować jak najbardziej normalnie. Poprzednią kadencję zakończyliśmy z zyskiem ok. 1,5 mln zł, z czego ok. pół miliona przeznaczyliśmy na oddłużenie spółdzielców, którzy zalegali z wpłatami rat za termomodernizację. Będzie im na pewno łatwiej wpłacać zaległości do spółdzielni, bez odsetek karnych. W planach stawiamy na budownictwo wielorodzinne, spółdzielnia zakupiła od miasta 3 działki przy ulicy Kwiatowej. Zastanawiamy się także nad nowoczesnymi rozwiązaniami w zakresie techniki grzewczej, myśląc docelowo o całkowitym uniezależnieniu się od PEC.
Wójt Janusz Jagodziński – jak sam twierdzi – musiał podjąć trudną decyzję. Chodzi o uliczne oświetlenie, na którym trzeba będzie oszczędzać.
Znaczny wzrost cen energii elektrycznej zmusza samorządy do szukania oszczędności wszędzie tam, gdzie są one możliwe. Jednym z bardziej kosztochłonnych obszarów w budżetach gminnych jest oświetlenie uliczne.
– Skrócenie czasu działania lamp ulicznych nie należy do łatwych decyzji, niemniej jednak stan obecny i perspektywa wzrostu cen za energię zmusza nas, jako zarządzających gminą, do podjęcia trudnych decyzji. Z tych powodów zdecydowaliśmy się na wprowadzenie rozwiązań oszczędnościowych, polegających na zawarciu porozumienia ze spółką Oświetlenie Uliczne i Drogowe z Kalisza, zmierzających do ograniczenia kosztów ponoszonych z tego tytułu na rzecz dostawcy energii – tłumaczy wójt.
Pobór energii przez lampy typu LED został zredukowany w następujący sposób. Na terenie miejscowości Grabów: od chwili włączenia do godziny 23 – redukcja o 50%, od godziny 23 do chwili wyłączenia – redukcja o 70%.
W pozostałych miejscowościach gminy Grabów nastąpi całkowite wyłączenie lamp sodowych od godziny 23 do godziny 5 rano. Działania te – informuje władza w Grabowie – pozwolą na obniżenie kosztów ponoszonych przez gminę, przy jednoczesnym zaspokojeniu bezpieczeństwa mieszkańców.
Od ponad miesiąca w ciągu ulicy Belwederskiej, na wysokości ulicy ZWZ, kierowcy napotkają dość istotne utrudnienie w ruchu drogowym. Obecnie ruch jest już możliwy dwoma pasami jezdni, ale był taki moment, że wprowadzono ruch wahadłowy. Do kiedy potrwają ograniczenia?
– Celem każdego remontu dróg jest poprawa stanu nawierzchni a tym samym poprawa stopnia bezpieczeństwa jej użytkowników. Zadanie to jest realizowane w całości przez miasto Łęczyca, my jako administrujący jedynie udostępniliśmy fragment ulicy Belwederskiej będący równocześnie wyjazdem z remontowanej ulicy ZWZ – słyszymy od Karola Niewiadomskiego, dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych.
Z pytaniem o zakres, koszt i termin zakończenia prac zwracamy się do urzędu miasta.
„Wkrótce firma remontowa rozpocznie układanie nawierzchni masy asfaltowej, co oznacza, że prace naprawcze zbliżają się do zakończenia, zgodnie z przyjętym harmonogramem. W ich zakres robót wchodzą: wygrodzenie miejsca prowadzenia robót , rozbiórkę istniejącej nawierzchni drogi powiatowej, roboty ziemne, roboty instalacyjne, wymiana konstrukcji nawierzchni ulicy, usunięcie oznakowania tymczasowego i przywrócenie obowiązującej organizacji ruchu dla odcinka drogi powiatowej na powyższym odcinku. Termin zakończenia prac zgodnie z umową w zakresie realizacji zadania pn. „Przebudowa dwóch ulic w Łęczycy – ulicy Dominikańskiej oraz ulicy Związku Walki Zbrojnej” przewidziany jest na dzień 30.11.2022 r. Wartość zadania zgodnie z zawartą umową wynosi 2 498 721,90 zł” – czytamy w odpowiedzi nadesłanej z wydziału promocji urzędu miejskiego.
Mieszkaniec wsi Siedlec, Jan Jóźwiak, zgodnie z przysługującym mu prawem do otrzymania dodatku zgromadził wymagane dokumenty i złożył je w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej. Jego wzburzenie trudno opisać, kiedy otrzymał pisemną informację o odmowie wypłaty świadczenia z uwagi na ograniczenia ustawowe.
Dlaczego odmówiono wypłaty?
– Ustawa w zakresie warunków otrzymania dodatku węglowego zmieniała się już trzykrotnie. W pierwszej wersji świadczenie miało przysługiwać wszystkim, którzy ogrzewają swoje mieszkania węglem, peletem, drewnem kawałkowym, olejem czy gazem. Ustawodawca nie przewidział jednakże, że jest wiele rodzin wielopokoleniowych zamieszkujących pod wspólnym adresem, ale prowadzących odrębne gospodarstwa domowe i korzystających z różnych źródeł ogrzewania. Jak dość szybko pokazała rzeczywistość, pojawiło się wiele przypadków złożenia dwóch czy trzech wniosków na jeden adres. W tej sytuacji autor ustawy zmienił jej zapis określając jednoznacznie, że na jeden adres przysługuje jeden dodatek. Niestety, to rozwiązanie okazało się także niedoskonałe, toteż 27 października Ustawodawca przyjął rozwiązanie dopuszczające przyznanie dodatku na wspólny adres, aczkolwiek fakt ten winien być odnotowany w różnych numerach ewidencyjnych posesji, np. 1 a, 1b i itd. – wyjaśnia Małgorzata Królak, kierowniczka GOPS.
W takiej właśnie sytuacji znalazł się Jan Jóźwiak.
– W tym domu mieszkam z rodziną od 1945 roku. Ja go budowałem i posiadam akt notarialny na działkę zabudowaną pod numerem 88 – tłumaczy mężczyzna. – Kiedy przyszedł czas na usamodzielnienie się dzieci, geodeta wydzielił z naszej własności działkę, na której do dnia dzisiejszego zamieszkuje córka z rodziną w nowo wybudowanym domu. Ich domowi urzędnik gminny także nadał numer ewidencyjny 88, mimo, że jest to zupełnie inna nieruchomość. Ich częścią wspólną jest jedynie to, że znajdują się w obrębie jednego podwórka. Pozostałe urządzenia, czyli kuchnia, źródło ogrzewania są rozdzielne. Zgodnie z przysługującym nam prawem, zarówno ja, jak i córka złożyliśmy wnioski o przyznanie dodatku węglowego. Ona otrzymała trzy tysiące a ja dostałem informację o odmowie. Zupełnie tego nie rozumiem, dlaczego urzędnicy nie sprawdzają stanu faktycznego. Przecież mój dom był dużo wcześniej, a tym samym jako pierwszy otrzymał numer ewidencyjny 88. Dlaczego to ja, były sołtys, kombatant mam wędrować po urzędach w celu wyjaśnienia tej sytuacji. Ja mam już 82 lata, tak nie powinno być…
Jak usłyszeliśmy, do 30 listopada sprawę można rozstrzygnąć pozytywnie na rzecz mieszkańca.
– Wystarczy złożyć w gminnym biurze ds. ewidencji gruntów i nieruchomości wniosek o nadanie dodatkowej litery do numeru posesji i w taki sposób zaspokoić wymogi ustawowe a tym samym uzyskać możliwość otrzymania dodatku węglowego – tłumaczy urzędniczka.
Seniorowi nie pozostaje nic innego, jak odwiedzić urząd. W przeciwnym przypadku nie otrzyma dodatku węglowego.
Mieszkańcy śmieją się z niedawno ustawionych znaków oznaczających pobliskie miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych zlokalizowane w zatoce postojowej przy SP3. Znaki, nie dość, że zostały wkopane w chodnik, to jeszcze niezbyt stabilnie.
– No pionu to te znaki nie trzymają, ale pewnie niedługo złapią poziom – mówi żartobliwie jeden z mieszkańców.
– Można powiedzieć, że jak w filmie Barei. Znak w chodniku zamiast przy krawędzi miejsca postojowego. Nie tylko odłamany został róg płyty chodnikowej, to jeszcze znaki się pochyliły – dodaje kolejny mężczyzna.
Znaki faktycznie nie stoją prosto. Zamontowanie ich poskutkowało uszkodzeniem płyt chodnikowych a także nieco ograniczyło przestrzeń na chodniku. A można było je zamontować, tak jak zauważył mieszkaniec ulicy Zachodniej, na skraju miejsca postojowego.