W Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego im. Zdzisława Paszkiewicza w Łęczycy powstała nowa specjalistyczna pracownia samochodowa. Wyposażona w sprzęt nowej generacji stanowi nowoczesną bazę dydaktyczną do nauki w zawodzie – mechanik samochodowy.
CKZiU wzbogaciło się o nową pracownię i samochód do nauki jazdy. Kamil Cieśliński, dyrektor placówki, mówi o nowoczesnej bazie do prowadzenia praktycznej nauki zawodu, która ma kolosalne znaczenie w doskonaleniu umiejętności uczniów.
– Niewątpliwie dużym sukcesem jest zakup za 103 tysiące zł samochodu osobowego z przeznaczeniem do prowadzenia nauki jazdy dla uczniów. Wyremontowana i wyposażona w nowoczesny sprzęt pracownia samochodowa pozwala na prowadzenie praktycznej nauki zawodu, jak również realizację usług dla klientów. Specjalistyczny sprzęt w postaci 2 włoskich podnośników o wartości 80 tysięcy zł oraz kompletne wyposażenie pracowni zakupione za kwotę 160 tysięcy zł pozwala na profesjonalne wykonanie usług. Ponadto dysponujemy też sprzętem do kompletnego serwisowania opon o wartości 70 tysięcy zł.
Inwestycje zrealizowano dzięki środkom zewnętrznym.
Urząd miasta w Łęczycy informował nie tak dawno temu, że dyrektor Hanna Pawłowska złożyła wypowiedzenie umowy o pracę z okresem obowiązywania do 24 lutego. Powód? Przejście na emeryturę. Jednak zarządzeniem burmistrza z 6 marca na stanowisko dyrektora muzeum w Łęczycy ponownie została powołana Hanna Pawłowska. Rozpoczynająca się kadencja potrwa do 6 marca 2026 roku.
Do konkursu na stanowisko dyrektora muzeum w Łęczycy przystąpiło trzech kandydatów, z których jeden nie przeszedł pierwszego etapu ze względu na złożenie wymaganej dokumentacji po upływie terminu określonego w regulaminie. Po wysłuchaniu przedłożonego przez kandydatów programu działania muzeum, komisja konkursowa desygnowała na stanowisko dyrektora Hannę Pawłowską. Zarządzeniem burmistrza z dnia 6 marca br. burmistrz Paweł Kulesza nominował kandydatkę na dyrektor muzeum w Łęczycy.
Jakie plany i zamierzenia dotyczące łęczyckiego muzeum ma Hanna Pawłowska?
– Za najbardziej istotne zadanie w obszarze infrastruktury zamkowej uważam odwodnienie dziedzińca zamkowego oraz stworzenie koncepcji rekonstrukcji Domu Starego. Zakładam także otwarcie na terenie zamku punktu gastronomicznego i wynajem obiektu na eventy podmiotów zewnętrznych. W przyszłej działalności przewiduję kontynuację imprez wpisanych w funkcjonowanie placówki, czyli organizację Turniejów Rycerskich, Nocy Muzeów i Nocy Kupały – mówi dyrektor muzeum w Łęczycy.
O ustawienie kilku ławek przy ul. Kolejowej oraz naprawę tych, które znajdują się przy alejce prowadzącej od stacji trafo do zalewu zaapelował na sesji miejskiej Karol Zieliński.
– Zgodnie z postulatami mieszkańców, apeluję do władz miasta o ustawienie ławek na odcinku ulicy Kolejowej do Górniczej. Nowa, ładna trasa jest miejscem spacerów mieszkańców Łęczycy. Prawdą też jest, że spacerowicze to w większości ludzie starsi, dla których możliwość skorzystania z ławki podczas dłuższego spaceru jest niezwykle ważna. Podobnie w innym miejscu ławki stojące na odcinku od wejścia przy stacji trafo do kładki nad zalewem są zniszczone, porośnięte mchem, często uszkodzone i bez oparcia – mówił radny. – Myślę, że nie mniej istotnym, przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa, jest konieczność zainstalowania lamp ulicznych przy ulicy Kolejowej do Górniczej.
Burmistrz Paweł Kulesza przyznał radnemu rację.
– Trudno nie zgodzić się ze zgłoszonymi postulatami, stąd już teraz mogę zapewnić, że zarówno ławki, jak i lampy uliczne zostaną w tym roku ustawione. Część zadań wykonają pracownicy JB Zieleń Miejska, podobnie jak teraz prowadzą prace pielęgnacyjne w drzewostanie – powiedział włodarz miasta.
Tomasz Olczyk, radny powiatowy i jednocześnie komendant straży miejskiej w Łęczycy, zwrócił uwagę podczas niedawnej sesji o starym chodniku w obrębie skrzyżowania ulic ZWZ i Belwederskiej.
Nierówności, wystające płyty stwarzają poważne zagrożenie dla pieszych.
– Czy w tegorocznym budżecie powiatu znajdą się środki na naprawę niebezpiecznego chodnika? Nierówności, wystające płyty chodnikowe stwarzają poważne zagrożenie zarówno dla pieszych, jak i rowerzystów – argumentował T. Olczyk.
Mieszkańcy od dawna denerwują się z powodu chodnika.
– Moja sąsiadka potknęła się o wystającą płytę, upadła doznając urazu kolana. Od trzech miesięcy trwa proces leczenia i nie widać końca. Ulicę wyremontowano a o chodniku zapomniano – mówi mieszkanka z pobliskiego osiedla.
Czy zaplanowano remont chodnika?
– Powiat łęczycki nie dostał żadnej dotacji dla ulicy Belwederskiej w Łęczycy i w związku z tym nie są przewidziane żadne inwestycje w 2023 r., jedynie bieżące utrzymanie. Jeśli zostaną ogłoszone kolejne nabory na dofinansowanie zadań inwestycyjnych, to ta droga jest przewidziana do zgłoszenia w kolejnych wnioskach – wyjaśnia Beata Miłecka, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych w Łęczycy.
O plany i zamierzenia w kontekście trudnej sytuacji finansowej placówki, pytamy nowego dyrektora szpitala, dr Łukasza Michalaka.
– Sytuacja finansowa szpitala jest, istotnie, bardzo trudna. Strata finansowa za 2022 rok wyniosła 4 mln, prognozowana strata na obecny rok to kwota ok. 10 mln. Nie jesteśmy jedynym szpitalem powiatowym, który boryka się z problemami finansowymi – usłyszeliśmy od dyrektora. – Placówka nie jest dla mnie nowa, ale obecnie oglądam ją z nieco innej perspektywy. Dlatego o realizacji moich pomysłów powiem w niedługim czasie. A na teraz mam dobrą informację, w okulistycznej poradni przyjmuje obecnie dwóch lekarzy, niebawem dojdzie trzeci. Pracownia dysponuje nowym aparatem do wykonywania badania OCT oka, co jest bardzo istotnym elementem diagnostyki chorób oczu.
Wybita szyba przy wejściu do budynku poczty na Wyszyńskiego od razu rzuca się w oczy. Ostatnio w mieście doszło do kilku dewastacji. Chuligani wzięli na celownik nie tylko pocztę, ale też samochody. Natomiast przy Lotniczej okradziona została całodobowa myjnia.
– To efekt zaciemnienia. Może już warto skończyć z tym absurdem i włączać w nocy oświetlenie – uważają mieszkańcy.
Policja poinformowała redakcję, że w Ozorkowie rzeczywiście doszło do wybicia szyb w autach i kradzieży. Prowadzone są też czynności ws. dewastacji pocztowych drzwi.
O nocnych eskalacjach związanych z dewastacją mienia i kradzieży przy Lotniczej będzie można przeczytać w papierowym wydaniu „Reportera”.
Łukasz Michalak, p.o. dyrektora szpitala w Łęczycy, poinformował starostę oraz radnych powiatu łęczyckiego o pogarszającej się sytuacji finansowej Zakładu Opieki Zdrowotnej w Łęczycy oraz o konieczności podjęcia „trudnych, bolesnych i wymagających odwagi decyzji”. Wśród jednej z tych „trudnych” decyzji ma być likwidacja oddziału ginekologiczno-położniczego.
Strata finansowa w ZOZ w Łęczycy za 2022 rok ma wynieść około 4 milionów złotych, planowana strata w 2023 roku ma wynieść około 10 milionów złotych a skumulowane straty z lat poprzednich przekroczyły wartość kapitałów własnych. W planie finansowym na 2023 rok niemal 100 procent dochodów z NFZ zostanie wydane na pensje pracowników. Sam oddział ginekologiczno-położniczy na koniec października 2022 wygenerował stratę w wysokości 2,64 miliona złotych a w 2022 roku w łęczyckim szpitalu przyszło na świat 294 dzieci. W piśmie z ZOZ przedstawiane są argumenty finansowe a powodem spadającego zainteresowania porodami w Łęczycy mają być: brak nowoczesnego sprzętu, słabej jakości baza lokalowa, niewykonywanie porodów w znieczuleniu.
Jeden z radnych powiatu łęczyckiego, który z „Reporterem” rozmawiał o piśmie z ZOZ jest zaskoczony takim podejściem do sprawy.
– Propozycja zaprzestania udzielania świadczeń medycznych w zakresie położnictwa i neonatologii w szpitalu w Łęczycy jest dla mnie jako radnego powiatu łęczyckiego nie do przyjęcia. Przecież oddział ginekologiczno-położniczy to nie tylko porody, to także choroby kobiece. Jednak w ub. roku te 294 kobiety zdecydowały się rodzić w ZOZ w Łęczycy, gdyby nie oddział, musiałyby rodzić w Kutnie czy Zgierzu, a kiedy zaczyna się poród, w tak stresującej sytuacji, dla wielu przyszłych mam najważniejsze jest, żeby jak najszybciej trafić pod opiekę specjalistów. Uważam, że szpital powinien podjąć skuteczne działania, żeby zwiększyć atrakcyjność oddziału ginekologiczno-położniczego, a nie wychodzić z propozycją jego likwidacji – uważa jeden z samorządowców powiatu łęczyckiego. – Zamknięcie tego oddziału, a co za tym idzie oddziału noworodkowego być może byłoby dobrą decyzją ekonomiczną, ale na pewno nie społeczną. Nie można patrzeć tylko na pieniądze.
W piśmie, p.o. dyrektora ZOZ informuje organ właścicielski, że „zaprzestanie udzielania świadczeń medycznych w zakresie położnictwa i neonatologii nie spowoduje zmniejszenia wartości kontraktu z NFZ. W zamian za to, ZOZ w Łęczycy będzie mógł rozpocząć udzielanie świadczeń ortopedycznych w ramach pododdziału ortopedycznego”.
Łukasz Michalak, p.o. dyrektora szpitala w Łęczycy, nie chce na łamach gazety komentować sprawy.
Zarząd oraz rada powiatu łęczyckiego będzie musiała przeanalizować wszelkie „za” i „przeciw” oraz podjąć niełatwą decyzję.
Starosta łęczycki Janusz Mielczarek podkreśla natomiast, że zarząd nie zajął stanowiska w tej sprawie i nie zajmie dopóki nie będzie miał pełnego obrazu dotyczącego finansów szpitala, a te zostaną przedstawione pod koniec marca.
– Szpital musi funkcjonować jako całość i pod takim kątem należy także analizować jego finanse. Na razie na pewno żadna decyzja w sprawie ewentualnej likwidacji ginekologii nie zapadła i w najbliższym czasie nie zapadnie. Najpierw przeanalizujemy całość zestawienia finansowego, później będziemy analizować różne możliwości, ale na pewno żadna decyzja nie zostanie podjęta pochopnie. Poza tym nowy dyrektor szpitala również z tym problemem będzie musiał się zmierzyć, zobaczymy jakie będzie miał propozycje. Póki co, możemy cieszyć się z zastrzyku gotówki dla ZOZ w Łęczycy, jakiego się nie spodziewaliśmy, ponieważ NFZ podpisał aneks na tzw. nadwykonania i za niektóre z usług medycznych tych nadprogramowych zapłacił nawet 100 procent, co się nie zdarza – mówi starosta łęczycki J. Mielczarek.
21 nielegalnych automatów do gier zabezpieczonych przez łódzką Krajową Administrację Skarbową (KAS).
Łódzka KAS zlikwidowała w centrum Łęczycy 3 punkty w których organizowano nielegalne gry. Zabezpieczono tam 17 automatów do gier i zatrzymano 3 osoby, którym przedstawiono zarzuty prowadzenia nielegalnych gier hazardowych. Niestety nie przerwało to dotychczasowego procederu. Funkcjonariusze Łódzkiego Urzędu Celno-Skarbowego w Łodzi w kolejnym tygodniu skontrolowali inny lokal w Łęczycy, gdzie również urządzano nielegalne gry. Na miejscu zabezpieczono następne 4 automaty i przesłuchano kolejną osobę podejrzaną o prowadzenie gier bez koncesji oraz poza kasynem.
W trakcie kontroli funkcjonariusze oprócz 21 nielegalnych automatów do gier zabezpieczyli dużo dowodów rzeczowych m.in. telefony, monitoringi, notesy i routery. W 4 przeszukanych lokalach znaleźli łącznie prawie 3 tys. zł.
Podejrzanym, którzy organizowali nielegalny hazard grozi kara grzywny oraz kara pozbawienia wolności do lat 3.
Krajowa Administracja Skarbowa walczy z nielegalnym urządzaniem gier na automatach likwidując kolejne punkty na mapie naszego kraju. Nie jest to jednak jedyny sposób walki z szarą strefą w środowisku gier hazardowych. Nielegalne punkty gier tworzone są w wielu miejscach a wśród graczy są coraz młodsze osoby. KAS kontynuuje ogólnopolską akcję edukacyjną, której celem jest podniesienie świadomości o zagrożeniach związanych z uzależnieniem od hazardu oraz uczestnictwem w nielegalnych grach hazardowych w tym roku pod hasłem: Hazard! Nie daj się wciągnąć!”
Choć pod koniec ub. roku samorządowcy z gm. Łęczyca zdecydowali podczas sesji o sprzedaży działki wraz z budynkiem byłej szkoły w Jankowie, to radny Andrzej Krzyżaniak jest przeciw. Dlaczego?
– Uchwała rady gminy wyrażająca zgodę na sprzedaż działki zabudowanej budynkiem mieszkalnym oraz dwoma budynkami gospodarczymi we wsi Janków bardzo mnie poruszyła – mówi radny Krzyżaniak. – Naprawdę dziwię się, że radni tak szybko i tak zgodnie wyrazili zgodę na sprzedaż tego pięknego obiektu. W latach dziewięćdziesiątych zamknięto działającą w tym miejscu od bardzo dawnych czasów szkołę podstawową z powodu niskiej liczby uczniów. Od tej pory praktycznie do teraz mieszkał tu najemca, ale on także zrezygnował z wynajmu. Dla wójta zarządzającego obiektami komunalnymi powstało pytanie co zrobić z działką zabudowaną budynkiem byłej szkoły, wyposażoną w media, na której rośnie przepiękny starodrzew. Dodatkowym atutem nieruchomości jest jej atrakcyjne położenie, w bliskiej odległości od drogi wojewódzkiej. Gmina ogłosiła sprzedaż za kwotę 350 tysięcy zł. Uważam, że dla budżetu gminy nie są to duże środki a obiekt będzie już nie do odzyskania. Myślę, że ta nieruchomość mogłaby być przeznaczona na obiekt dedykowany ludziom starszym. Dla nikogo, a tym bardziej dla zarządzających nie jest tajemnicą, że społeczeństwo się starzeje. Dodam jeszcze, że sprzedaż tego obiektu oznacza z automatu likwidację lokalu wyborczego, co będzie dużym utrudnieniem dla niezmotoryzowanych wyborców.
Wójt Jacek Rogoziński wyraża podobną opinię.
– Zacznę od strony formalnej. Ustawa o samorządzie gminnym jednoznacznie określa, że sprzedaż i nabywanie nieruchomości to wyłączna kompetencja rady. 28 listopada ubiegłego roku rada gminy większością głosów poparła uchwałę o sprzedaży nieruchomości w Jankowie. Wójt jest władzą wykonawczą a zatem pozostaje mi wykonać dyspozycję rady. Osobiście uważam, że obiekt mógłby być wykorzystany na inne cele, np. dom dla ludzi starszych, bo i jego usytuowanie i urokliwa okolica sprawiają, że można wykorzystać te atuty. W czym problem?… w pieniądzach a właściwie w ich braku. Nie mamy w tegorocznym budżecie żadnych wolnych środków, co wyklucza możliwość remontu – usłyszeliśmy od wójta.
W sądzie w Zgierzu odbyła się kolejna rozprawa w głośnym procesie 23-letniej łodzianki oskarżonej o spowodowanie wypadku drogowego. Przypomnijmy, że do dramatu doszło w Aleksandrowie Łódzkim. Zginęło dwóch motocyklistów i pasażerka jednego z motocykli.Za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym sprawczyni grozić może do 8 lat więzienia.
Sąd zapoznał się z uzupełniającą opinią biegłego. Pojawiły się pytania dotyczące czasu, w jakim prowadzący pojazdy podjęli manewry obronne. Z pierwszej opinii wynikało wprost, że czas 1,4 sekundy, był niewystarczającym na to, bo motocykliści podjęli próbę ratowania swojego życia. Jednak druga opinia zakłada, że czas, w którym oskarżona podjęła manewry obronne mógł sięgać ponad 2 sekund.
Biegły nie odniósł się do kwestii dotyczącej reakcji motocyklistów. Uznał, że wyciąganie kategorycznych wniosków nie jest jego rolą. Sędzia zawnioskowała o kolejne opinie w sprawie.
Tragedia wydarzyła się 8 maja ub. roku przed godz. 20 na ul. 11 Listopada w Aleksandrowie Łódzkim na prostym odcinku drogi. Wyjeżdżająca z miasta młoda łodzianka zjechała na przeciwległy pas ruchu i staranowała dwóch motocyklistów: 43-letniego zgierzanina kierującego suzuki i 40-letniego mieszkańca Ozorkowa jadącego hondą. Obaj zginęli na miejscu. Natomiast 42-letnia pasażerka suzuki została ciężko ranna i zmarła w szpitalu. Kierowca suzuki i pasażerka osierocili syna, natomiast kierujący hondą miał żonę i trójkę dzieci.