22/12/2024
HomeView All Posts – Whole Post (Page 73)

Redakcja otrzymała list od jednej z mieszkanek, która twierdzi, że dzieci z sąsiedztwa rzucają w nią i jej psa kamieniami. Kobieta coraz rzadziej wychodzi z domu, czuje się nękana.

Spotkaliśmy się z autorką listu. Podtrzymuje, że dzieci z sąsiednich mieszkań na podwórku jej dokuczają. Oprócz rzucania kamieniami, kobieta jest wyzywana i poniżana. W dodatku, jak twierdzi, jej pies został okaleczony.

– Jestem pewna, że go podźgali nożem. Miał rany na grzbiecie. Na szczęście już się zagoiło, ale boje się o niego. O siebie trochę też. Praktycznie od początku, jak tu zamieszkałam, to mi dokuczają – usłyszeliśmy.

Kobieta zamieszkała w lokalu socjalnym przy ulicy Kopalnianej, gdzie została przeniesiona z mieszkania socjalnego w jednej z kamienic przy ulicy Kaliskiej – to na liczne prośby pozostałych mieszkańców, którzy skarżyli się na problemy z sąsiadką i jej psem.

Na Kopalnianej dochodzi do różnych incydentów – farbą zostały pomazane drzwi wejściowe do mieszkania seniorki, wybita była też szyba a dzieci ją przezywają.

– Mówiłam w MOPS-ie już dawno, że jest taka sytuacja. Wiem, że rozmawiali z rodzicami tych dzieciaków, ale to i tak nic nie daje. Dzieciaki robią, co chcą i nikogo nie szanują – dodaje rozżalona mieszkanka „baraków”.

Wejście do mieszkania rzeczywiście zostało zniszczone a seniorka często pada ofiarą wyzwisk. Okoliczni mieszkańcy jednak też mają wobec niej sporo zarzutów. Głównie chodzi, jak usłyszeliśmy, o psa który jest wypuszczany na podwórko bez opieki i bywa agresywny. |Co do okaleczenia czworonoga, tego nikt nie potwierdza. Sąsiadka ma także być opryskliwa i prowokować kłótnie.

Do listy honorowych obywateli miasta, osób niepełnosprawnych, dawców krwi, mieszkańców starówki uprawnionych do korzystania z bezpłatnego parkingu, na mocy uchwały Rady Miejskiej z 25 października br. dołączyli też weterani wojenni.

Jak powiedział burmistrz, Paweł Kulesza:

– Z wnioskiem o rozważenie możliwości umożliwienia bezpłatnego parkowania dla tej grupy osób wystąpił weteran wojenny, stąd moja propozycja wprowadzenia zmiany do uchwały o zasadach parkowania w strefie płatnej.

Wniosek burmistrza uznano za w pełni zasadny, co znalazło swoje odzwierciedlenie w jednogłośnym poparciu dla zmiany uchwały w zakresie listy osób uprawnionych do korzystania z bezpłatnego postoju w strefie płatnej. Aby uzyskać ten przywilej należy wystąpić do straży miejskiej w celu uzyskania identyfikatora na podstawie dowodu rejestracyjnego pojazdu oraz legitymacji weterana wojennego.

Chodnik na rogu ulic Wodnej i Kowalskiej w Łęczycy budzi bardzo skrajne emocje. Na znacznej powierzchni upstrzony jest ptasimi odchodami. Mieszkańcy patrzą z niesmakiem, sprawa poruszona była podczas ostatniej sesji rady miasta.

Obowiązek utrzymania czystości na chodniku przylegającym bezpośrednio do nieruchomości spoczywa na jej właścicielu. W przypadku wspomnianego miejsca także. W ubiegłym roku, po interwencji straży miejskiej, właściciel posprzątał zalegające ptasie odchody. Obecnie jednak kontakt był utrudniony a co za tym idzie – egzekucja obowiązku posprzątania była nieskuteczna.

– Z uwagi, że były to ptasie odchody i możliwość wystąpienia zagrożenia epidemiologicznego, burmistrz podjął decyzję, że służby miejskie wykonają czyszczenie chodnika u zbiegu ulic Kowalskiej w Wodnej. WUKO w czwartek rano zajęło się sprawą. W końcu udało nam się skontaktować z właścicielem nieruchomości, który zadeklarował, że pokryje koszty usługi – mówi Tomasz Olczyk, komendant SM w Łęczycy. – Wyjaśnił także, że nie odebrał wysyłanych przez nas pism, bo wyjechał z miejsca zamieszkania.

Obecnie chodnik jest czysty, ale można spodziewać się, że nie potrwa do długo. Przysiadające na gzymsie budynku ptaki dalej będą brudzić.

– Tę sprawę będziemy monitorować. Właściciel nieruchomości przyznał, że ma z gołębiami duży problem i ciężko mu sobie poradzić. Był natomiast zadowolony, że WUKO sprawnie wyczyściło chodnik i, jak nam powiedział, będzie korzystał z tej usługi – dodaje T. Olczyk.

A koszt usługi wyniósł około 300 złotych.

Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w gminie Daszyna, gdzie zderzyły się dwa samochody osobowe. Jedno z aut dachowało.

W miejscowości Jarochów na skrzyżowaniu zderzyły się dwa samochody osobowe. 41- letni kierowca forda nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu 64-letniej kierującej peugeotem. Nikt nie doznał poważnych obrażeń ciała, a za spowodowanie kolizji kierowca forda został ukarany mandatem.

Uczestnicy zdarzenie to mieszkańcy powiatu łęczyckiego. Nie byli pijani.

Sprawa zawieszonego w obowiązkach duszpasterskich, na podstawie dekretu wydanego przez biskupa łowickiego Andrzeja Dziubę, jednego z proboszczów dekanatu łęczyckiego odbiła się szerokim echem nie tylko w środowisku lokalnym. Na podstawie postanowienia Prokuratury Rejonowej w Łęczycy, wydanego w sierpniu br. podejrzewany o molestowanie nieletniego duchowny, został całkowicie oczyszczony z jakichkolwiek podejrzeń, co nie oznacza zakończenia sprawy. Dekret biskupa dalej obowiązuje a ksiądz pozostaje w stanie zawieszenia.

O sprawie proboszcza z parafii św. Marcina w Siedlcu pisaliśmy na łamach „Reportera” w marcu br. Oprócz wątku podejrzenia o czyn karalny w artykule przytaczaliśmy wypowiedzi parafin na temat zawieszonego w czynnościach duszpasterskich proboszcza, większość z nich nie była pozytywna. Przypomnijmy: księdzu zarzucano arogancję, pobór wysokiej kaucji finansowej za wieńce po pochówku.

Dziś, po upływie prawie pół roku od tych przykrych dla księdza wydarzeń, duchowny wraca do sprawy.

– W marcu nie mogłem się z tego wszystkiego otrząsnąć, nigdy bym nie przypuszczał, że człowieka może być stać na takie kłamstwa, niemniej jednak cierpliwie czekałem na werdykt prokuratury. Teraz, kiedy organy cywilne wyjaśniły ten dla mnie bardzo ważny problem, pragnąłbym jeszcze ustosunkować się do tych pretensji wyrażanych przez parafian w odniesieniu do sposobu sprawowania przeze mnie funkcji proboszcza. Jednym z poważniejszych wydatków w parafii jest koszt wywózki śmieci z cmentarza parafialnego. Zwyczaj kupowania wielu wieńców, wiązanek i zniczy powoduje, że kontenery napełniają się śmieciami w zastraszającym tempie. Bywały też sytuacje, że ktoś wrzucił do pojemnika śmieci gospodarcze lub poremontowe. Kaucja miała na celu ucywilizowanie tej formy okazywania szacunku naszym zmarłym a jej zwrot był uzależniony od zabrania kwiatów w czasie około 1 miesiąca i zagospodarowanie ich we własnym zakresie. W takim przypadku kaucja była zawsze zwracana. Zdarzały się nieliczne przypadki, że kwiaty zostały zabrane z grobu a kaucja nieodebrana, była to jednak wola załatwiających pogrzeb. Poza tym podkreślam, że wszelkie opłaty związane z funkcjonowaniem parafii były konsultowane z radą parafialną. Odnośnie mojej postawy, zacznę od tego, że zmiana proboszcza w parafii nigdy nie jest sprawą łatwą. Tak dla parafian, jak i dla księdza, który odchodzi, opuszcza ludzi których zna i z którymi się zżył, ale też i dla księdza, który przychodzi, dla którego jest to nowe środowisko, wielka niewiadoma. Jak pokazało życie, nie wszystkie moje decyzje zyskały aprobatę parafian, no cóż mogę tylko powiedzieć, że „jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził” Nieraz potrzeba czasu aby poznać, zrozumieć i zaakceptować, mnie go nie dano – mówi duchowny.

Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie wysłane drogą mailową do kurii w Łowiczu, kiedy i jakie będą dalsze postanowienia w sprawie duchownego.

Filmy lub seriale przed premierą mają swoje teasery (zwiastuny, reklamę), które jednocześnie promują dzieło, ale także odkrywają rąbka fabuły. Z wydarzeniami jest trochę trudniej, niemniej tego zadania podejmuje się Miasto Łęczyca wraz z Muzeum w Łęczycy, które teasują zbliżającą się wielkimi krokami Barbórkę w postaci wagonów górniczych, które podziwiać można na miejskiej starówce. 4 grudnia do Łęczycy wróci zapomniane święto górnicze, którego celem jest emocjonalna podróż do przeszłości i oddanie hołdu mieszkańcom, którzy pracowali w Łęczyckich Zakładach Górniczych. Trzeba bowiem mieć na uwadze, że swego czasu był to zakład zatrudniający nawet 3800 pracowników i miał ogromny wpływ na życie społeczne oraz kulturalne miasta.

Właśnie w dzień Świętej Barbary w podziemiach Ratusza będzie miało miejsce uroczyste otwarcie wystawy poświęconej łęczyckiemu górnictwu. Nie są to jedyne działania służące obudzeniu wspomnień – Towarzystwo Miłośników Ziemi Łęczyckiej wraz z Oddziałem łęczyckim Towarzystwa Naukowego Płockiego w pocie czoła pracuje nad wydaniem książki, a Dom Kultury w Łęczycy organizuje quiz wiedzowy dla młodzieży szkolnej oraz konkurs plastyczny dla dzieci. Zanim więc nastąpi wielkie otwarcie, na Starówce można oglądać wagony górnicze, będące przedsmakiem wyjątkowej wystawy.

Dobiegło końca sprawozdawczo-wyborcze walne zgromadzenie członków spółdzielni mieszkaniowej „Łęczycanka”.

Obrady cieszyły się dużym zainteresowaniem, o czym świadczy rekordowa frekwencja w porównaniu do lat ubiegłych. Podczas obrad dokonano wyboru członków Rady Nadzorczej na kolejną, trzyletnią kadencję. Najwięcej głosów otrzymali, a tym samym do Rady Nadzorczej zostali wybrani: Marek Majewski, Tomasz Pijewski, Anna Ostrowska, Agnieszka Tuszyńska, Ireneusz Wasiak, Marcin Witczak, Anna Bieniek.

Ustępująca Rada Nadzorcza przedstawiła sprawozdanie ze swojej działalności. Zarząd „Łęczycanki” również zaprezentował swoje sprawozdania: z działalności i finansowe wraz z opinią biegłych rewidentów oraz lustratorów. Spółdzielcy podzielili wypracowany zysk „Łęczycanki” za lata 2019, 2020 i 2021, przeznaczając między innymi kwotę ponad 1,4 mln zł na fundusz remontowy. Pieniądze te wrócą do spółdzielców w formie realizowanych prac remontowych.

– Członkowie spółdzielni dali zarządowi zielone światło wyrażając zgodę na budowę, na nowo zakupionych działkach, lokali mieszkalnych w formie zabudowy bliźniaczej i szeregowej. Wyrazili również zgodę, w formie uchwały, na zamianę działek z Gminą Miasto Łęczyca, które znajdują się przy ul. Bitwy nad Bzura i ul. Kolejowej. Ta koncepcja w doskonały sposób poprawia warunki zagospodarowania poszczególnych działek poprzez zwiększenie ich powierzchni i funkcjonalności. Dzięki temu istnieje możliwość budowy np. dodatkowych miejsc parkingowych i boksów garażowych – mówi z-ca prezesa Rafał Andrzejczak.

O absolutorium rozmawialiśmy z prezesem „Łęczycanki” Jarosławem Pacholskim.

– Uchwały o udzieleniu absolutorium zostały przyjęte większością głosów. Głosowało prawie 250 członków, a członkowie zarządu uzyskali bardzo wysokie poparcie. Głosów za było od 66,11 % do 83,75 %. Ja osobiście uzyskałem poparcie rzędu 70,51 % – mówi prezes zarządu Jarosław Pacholski. – Uważam, że po prawie dziewięciu latach pracy na rzecz spółdzielców i spółdzielni jest to bardzo wysoki poziom zaufania społecznego. Tak pozytywna ocena pracy całego zarządu, w czasie kiedy słowo pandemia odmienialiśmy przez wszystkie przypadki, kiedy za naszą wschodnią granicą trwa wojna, a w otoczeniu gospodarczym mierzymy się z prawie 20 % inflacją rdr, nabiera podwójnego znaczenia, a przede wszystkim motywuje do dalszej, wytężonej pracy. Zdajemy sobie również sprawę, że nie wszystkie nasze działania oceniane są pozytywnie, świadczy o tym 29,49 % głosów przeciwnych, ale takie są prawa demokracji i wolności wyboru, w głosy te również się wsłuchujemy i wyciągamy wnioski.

19-latka mając promil alkoholu w organizmie i nie posiadając uprawnień do kierowania zdecydowała się wsiąść za kierownicę opla. Jej skrajna nieodpowiedzialność doprowadziła do spowodowania na skrzyżowaniu kolizji z mercedesem. Teraz poza surowymi konsekwencjami za dwa wykroczenia czeka ją odpowiedzialność karna za przestępstwo drogowe.

1 listopada 2022 roku o godzinie 8.50 policjanci pojechali na miejsce kolizji drogowej. Do tego zdarzenia doszło w Łęczycy na skrzyżowaniu ulicy Belwederskiej z ulicą Sienkiewicza. Tam kierująca oplem podczas skrętu w lewo nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu jadącemu na wprost mercedesowi, którym kierowała 55-letnia mieszkanka województwa śląskiego. Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie doznał obrażeń ciała. Kiedy policjanci zbadali stan trzeźwości kierujących to okazało się, że w organizmie 19-latki jest promil alkoholu. Dodatkowo wyszło na jaw, że mieszkanka powiatu zgierskiego nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Teraz poza surowymi konsekwencjami za spowodowanie kolizji i jazdę bez uprawnień, nastolatkę czeka odpowiedzialność karna za przestępstwo drogowe. W pierwszym przypadku sąd może wymierzyć karę grzywny nawet do 30 tysięcy złotych, a za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara nawet do 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.

Pamiętajmy, że kierowanie samochodem czy innym pojazdem po alkoholu stwarza zagrożenie nie tylko dla kierującego, ale też dla innych uczestników ruchu. Dlatego policjanci nieustannie prowadzą kontrole w tym zakresie dążąc do eliminowania tej kategorii uczestników ruchu drogowego. Pamiętajmy, jeżeli mamy podejrzenie, że autem jedzie nietrzeźwy, reagujmy. Twoje zgłoszenie może uratować komuś zdrowie, a nawet życie.

Nie wszyscy kierowcy zostawiający swoje samochody na parkingu przed urzędem miasta w Łęczycy mają świadomość, że trzeba pobrać bilet z parkometru – nawet jeśli korzystają z darmowych 55-minut postoju. Pojawia się sporo nerwów i … kar administracyjnych za brak biletu.

Dopiero od kilku dni parkometr przed urzędem miasta zaczął obowiązywać. Informacje w tej sprawie przekazywał magistrat na swojej stronie internetowej, na parkingu także rzucają się w oczy kartki z informacjami o obowiązku pobrania biletu z urządzenia.

Jak się okazuje niektórym kierowcom sprawia to kłopot. Najczęściej uważają, że skoro prawie godzinę parkować można bezpłatnie, to pobranie biletu nie jest konieczne.

– Na pierwsze 55 minut parkowania należy pobrać tzw. bilet zerowy. Tylko na jego podstawie możemy stwierdzić ile faktycznie pojazd stał na parkingu – wyjaśnia Tomasz Olczyk, komendant straży miejskiej. – Informacje o konieczności pobrania biletu są widoczne zarówno na wjeździe na parking, jak również na parkometrze. Prosimy kierowców, aby pamiętali o pobraniu biletu, pomoże to uniknąć wielu nieprzyjemnych sytuacji.

A nie tylko nałożona kara jest nieprzyjemną sytuacją. Do jednostki straży miejskiej wpłynęły nawet skargi od zmotoryzowanych mieszkańców, którzy brak biletu parkingowego tłumaczyli m.in. niesprawnym parkometrem (który póki co, jeszcze nie uległ awarii), lub niewiedzą i dezorganizacją, którą wprowadzają podniesione szlabany na dawnych bramkach wjazdowych.

Tylko w poniedziałek – pierwszego dnia funkcjonowania parkometru przed urzędem strażnicy miejscy wystawili 20 kar. Na szczęście – są one zdecydowanie mniejsze niż w strefie płatnego parkowania na starówce. Brak biletu za parkingu pod urzędem kosztuje 30 złotych – chyba, że kara zostanie zapłacona w przeciągu siedmiu dni – wówczas należy zapłacić 15 złotych.