Zgodnie z tradycją odwiedzamy cmentarze, aby wspomnieć tych, których już nie ma. Towarzyszy nam zaduma, refleksja nad życiem i przemijaniem. Przy grobach zapominamy o gonitwie dnia codziennego.
– Ja wiem, że we Wszystkich Świętych – jak przekonuje Kościół, nie powinniśmy się smucić. Dla mnie jednak, 1 listopada jest zawsze dniem zadumy i smutku. Wspominam rodziców, którzy odeszli i modlę się za nich – powiedziała nam łęczycanka.
Na cmentarzu w Łęczycy – zresztą jak co roku i podobnie, jak na innych cmentarzach w całej Polsce, tłumy mieszkańców.
– U nas tradycja jest taka, że odwiedzamy cmentarz dwa razy. Najpierw przed południem, a potem wieczorem. Po zapadnięciu zmroku na cmentarzu jest klimat, który tworzą oczywiście palące się znicze – dodaje pan Paweł.
1 listopada obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych, czyli tych, którzy osiągnęli już zbawienie wieczne. Następnego dnia – 2 listopada obchodzi się Dzień Zaduszny, czyli Święto Zmarłych, dzień tych, którzy według religii katolickiej wciąż oczekują na zbawienie.
Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że Wszystkich Świętych i Zaduszki to dwa różne święta.
Najważniejszą wartością Święta Zmarłych jest pamięć o naszych bliskich, którzy już odeszli. Wyrazem i symbolem szacunku są m.in. wiązanki, kwiaty i znicze. Niestety, te są coraz droższe.
Ile trzeba zapłacić za wiązankę ze sztucznych kwiatów? – pytamy właścicielkę jednego z pawilonów stojących przed łęczyckim cmentarzem.
– To zależy od wielkości wiązanki oraz jakości komponentów. Za duży bukiet z kwiatów dobrej jakości z dodatkami trzeba liczyć od 350 do 400 zł – słyszymy. – Za mniejsze, nieco skromniejsze zapłacimy ok. 200 zł, ale można też nabyć mały bukiet z kilku kwiatów za 80 – 90 zł.
Jeszcze w ubiegłym roku wiązanki były przeciętnie o 100 – 150 zł tańsze, podobnie jak żywe chryzantemy doniczkowe, wręcz symbole tego smutnego święta. W ubiegłym roku za małą doniczkę tych kwiatów płaciliśmy od 10 do 15 zł, a w tym kwiaty kosztują już od 20 do 25 zł.
Jednak największe zmiany są w cenie zniczy.
– W ubiegłym roku cena małej lampki wynosiła 4 zł, a w markecie nawet 2 zł. Obecnie, nie ma takiej opcji, najniższa cena lampki to wartość ok. 5 – 6 zł. Za duży, ozdobny znicz zapłaciłam ponad 60 zł – mówi mieszkanka Łęczycy. – Nie ma zbyt dużej różnicy między cenami w marketach, na targu. Przed cmentarzem jest zawsze o złotówkę lub dwa drożej.
Dużo emocji było podczas niedawnego posiedzenia komisji oświaty, zdrowia, kultury i opieki społecznej – przy współudziale dyrektorów trzech łęczyckich szkół podstawowych. Debatowano o milionowym deficycie na wydatki oświatowe. Czy to oznacza, że braknie środków na wypłatę poborów dla nauczycieli i pracowników administracji oraz obsługi ?
Dlaczego brakuje pieniędzy?
– W SP nr 1 brakuje 352 tysięcy zł, w SP nr 3 – 538 420 zł, w SP nr 4 deficyt wynosi 260 tys. zł – relacjonowała Magdalena Kopka, p.o. kierownika wydziału oświaty w urzędzie miejskim. – Zaznaczam, że jeszcze w czerwcu wykonanie budżetów w poszczególnych placówkach było na poziomie ok. 50 %. Trudno powiedzieć co takiego się stało, że mamy taką sytuację.
Wyjaśnienia problemu podjęła się dyrektor SP nr 1, Wanda Lepczak.
– Przyczyn tego stanu rzeczy jest więcej. Po pierwsze majowe podwyżki płac dla nauczycieli, niezaplanowane w styczniu w budżecie na 2022 rok, po drugie zwiększenie obligatoryjne wskazane w prawie oświatowym liczby etatów poprzez zatrudnienie jednego specjalisty, po trzecie skierowanie w naszej szkole jednej osoby na urlop zdrowotny – argumentowała dyrektorka.
Urlop dla poratowania zdrowia wiąże się z podwójnym finansowaniem, ponieważ nauczyciel korzystający z tego przywileju otrzymuje całą wypłatę i nauczyciel pełniący zastępstwo także otrzymuje zapłatę. Oznacza to zwiększenie wydatków na jeden etat – wyjaśniła kierownik wydziału oświaty.
W sytuacji konieczności wyjaśnienia wielu kwestii, zarówno prawnych jak i finansowych, radna Zofia Wodzyńska poprosiła o przygotowanie materiałów i dokumentacji dla radnych, aby mogli podejmować racjonalne decyzje.
– Nie bardzo wiemy jak istotnie wygląda ta sytuacja, dlatego prosiłabym o przygotowanie kompletu materiałów, abyśmy jako rada po zapoznaniu się z nimi mogli podjąć decyzję. Budżet to nie są pieniądze dane, trzeba mieć świadomość, że aby dofinansować oświatę, należy zabrać z innego działu. Tylko skąd – pytała radna.
Burmistrz Paweł Kulesza przypomniał dyrektorom, że pierwszym i niekwestionowanym ich obowiązkiem jest zapewnienie środków na wypłatę wynagrodzeń wraz z pochodnymi dla pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych.
– Przypominam, że każdy z państwa dyrektorów opracował i realizuje zadania umieszczone w arkuszu organizacji pracy szkoły, który to dokument określa liczbę etatów i godzin pracy a więc jest w stosunku do pracowników swego rodzaju umową, z której wynikają obowiązki dyrektorów wobec zatrudnionych w danej placówce osób. Dlaczego państwo realizowaliście inne wydatki nie zabezpieczając środków na płace? Nie dość, że to nieeleganckie wobec samorządu, który teraz „musi dołożyć”, to na dodatek niezgodne z prawem finansowym. Stąd była moja wcześniejsza propozycja utworzenia Centrum Usług Wspólnych, tak aby wydatki wszystkich jednostek budżetowych znalazły się w jednym miejscu a pracownicy tej komórki ściśle współpracowali ze skarbnikiem miasta. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie dające szanse zapobieżenia sytuacji powstania milionowego deficytu w przyszłości – tłumaczył burmistrz.
Na pytanie skarbnika, co się stało i dlaczego dopiero w październiku dyrektorzy zgłosili problem, dyrektor SP nr 3, Ryszard Ziarkowski stwierdził…
– Nic się właściwie nie stało. Płacimy jak płacimy, nie ma tutaj specjalnych wyjaśnień.
W podsumowaniu burmistrz podkreślił, że nie ma mowy o drastycznych rozwiązaniach jak likwidacja jednej ze szkół, czy niewypłacenie poborów.
– Musimy znaleźć rozwiązanie takie, które przyjmie rada miasta. Teraz nie rozstrzygniemy tej kwestii, ale będziemy się nad tym zastanawiać w najbliższym czasie – dodał włodarz Łęczycy.
R. Ziarkowski – „Nic się właściwie nie stało”
Na zdjęciu: Magdalena Kopka, p.o. kierownika wydziału oświaty (z lewej) i skarbnik Agnieszka Kowalska
Remont osiedlowej uliczki wzdłuż bloków przy ul. Zachodniej 3 i 5 jeszcze się nie skończył, a już wzbudza spore emocje. Wybrukowany w pierwszej kolejności odcinek od strony torów nieczynnej wąskotorówki jest mocno krytykowany. Mieszkańcy mówią, że to fuszerka, czy słusznie?
– Wystarczy spojrzeć na krawężniki, jak to mówią, co drugi wystąp!- komentuje jeden z pobliskich lokatorów. – Przecież to wygląda, jakby układali je totalni amatorzy, a przecież brukarze z „Zieleni” już nie jedną ulicę w kostce robili. Co tu się stało?
– Krawężniki nie trzymają się w linii, do tego są już rozjeżdżone i w niektórych miejscach uszkodzone – dodaje inny mieszkaniec. – Ten remont pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Jeśli to nie będzie poprawione, to dość szybko stan uliczki będzie jeszcze gorszy niż poprzednio.
Pracownicy Zieleni Miejskiej remontują ulicę wzdłuż bloków i garażu od sklepu meblowego do torów wąskotorówki. Nie da się ukryć, że przy torach faktycznie coś poszło nie tak, jak powinno. Co na to urząd miasta?
„Pracownicy Jednostki Budżetowej „Zieleń Miejska” w Łęczycy prowadza prace związane z utwardzeniem drogi wewnętrznej na ulicy Zachodniej od sklepu meblowego do torów kolejki wąskotorowej. Jednakże odcinek ulicy Zachodniej od torów nie będzie naprawiany, gdyż Miasto Łęczyca nie jest właścicielem tego terenu. Natomiast krawężniki na omawianym odcinku ulicy Zachodniej uległy zniszczeniu w trakcie wykonywania pracy przez służby oczyszczania miasta podczas opróżniania znajdującej się niedaleko pergoli ze śmieciami. JB „Zieleń Miejska” w trakcie prowadzonych prac wykona oczywiście naprawę wspomnianych krawężników” – czytamy w przesłanym komentarzu.
Trwają prace remontowe na ulicy Dominikańskiej i Związku Walki Zbrojnej w ramach realizacji zadania pn. „Przebudowa dwóch ulic w Łęczycy”, na które to miasto otrzymało dofinansowanie z Rządowego Funduszu Polski Ład.
Inwestycje przebiegają dwutorowo. Na ulicy Związku Walki Zbrojnej prace dobiegają końca, wykonano wymianę nawierzchni ulicy i chodników na kostkę betonową oraz utworzono dwie dodatkowe zatoczki postojowe. Natomiast na ulicy Dominikańskiej po zerwaniu starej nawierzchni układana jest kostka betonowa na całej długości ulicy.
Wykonawcą zadania jest firma MK STELLA KONRAD MAREK z siedzibą w Kole. Wartość inwestycji wynosi 2 462 168 zł, a przyznane środki to 2 339 059 zł, które Miasto Łęczyca otrzymało z Rządowego Programu Polski Ład, składając w lipcu br. wniosek do Banku Gospodarstwa Krajowego o dofinansowanie inwestycji polegającej na przebudowie dwóch ulic: Dominikańskiej i Związku Walki Zbrojnej – chodników dla pieszych oraz zatok parkingowych i zjazdów indywidualnych.
Termin zakończenia wszystkich prac przewidziany jest na koniec listopada bieżącego roku.
Sesję Rady Miejskiej rozpoczęto od uhonorowania dawców krwi pamiątkowymi statuetkami. Trzech mieszkańców Łęczycy, członków klubu HDK „Strażak” otrzymało z rąk przewodniczącego rady Andrzeja Domagały i burmistrza Pawła Kuleszy odznaki, podziękowania i gratulacje za piękną postawę życiową i gotowość do ratowania życia innych ludzi.
Wtorkowa sesja Rady Miejskiej rozpoczęła się niezwykle uroczystym akcentem, trzech członków klubu HDK „Strażak” : Jakub Walczak, Janusz Ławniczak i Tomasz Olczyk otrzymało z rąk przewodniczącego rady Andrzeja Domagały i burmistrza Pawła Kuleszy pamiątkowe statuetki dla zasłużonych dawców krwi.
– To zaszczyt dla Łęczycy i jej mieszkańców, powód do dumy, że łęczycanie zostali odznaczeni Suwerennym Orderem Świętego Maksymiliana Marii Kolbego – powiedział burmistrz cytując napis na pamiątkowej statuetce.
Nie wszystkie kamery monitoringu miejskiego spełniają standardy techniczne, dlatego burmistrz wniósł do rady miejskiej projekt uchwały zakładający przeznaczenie kwoty 50 tysięcy zł na zakup 9 kamer.
Jednym z ważniejszych zadań każdego samorządu jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom. Stąd inicjatywa burmistrza o zatwierdzenie zmian w budżecie miasta na bieżący rok polegających na przeznaczeniu kwoty 50 tysięcy zł na zakup 9 kamer monitorujących, które zastąpią te najbardziej zużyte.
– Planowany jest zakup 9 kamer, które zastąpią na terenie miasta te niespełniające już w tej chwili wymagań. Jeszcze w tym roku oszacujemy wartość zamówienia i jeśli kwota zamówienia spełni nasze kryteria, to wymiana sprzętu nastąpi do końca bieżącego roku. Z pewnością planowana inwestycja wpłynie pozytywnie na bezpieczeństwo mieszkańców, a także ułatwi prace służbom odpowiedzialnym za jego zapewnienie – mówi burmistrz Paweł Kulesza.
Obecny na sesji komendant straży miejskiej Tomasz Olczyk, komendant straży miejskiej w Łęczycy, wyjaśnił:
– Nowe urządzenia będą umieszczone na skrzyżowaniu ulic Konopnickiej z Kaliską, przy Domu Kultury oraz na ulicy Kilińskiego 8.
Mieszkający w pobliżu ulicy Staromiejskiej łęczycanie mają nie lada problem. Przez kierowców, którzy nie respektują przepisów ruchu drogowego, w godzinach większego ruchu, na osiedle ciężko wjechać. Redakcja dostała wiadomość w tej sprawie.
Jak przekazują mieszkańcy, sprawa była wielokrotnie zgłaszana do urzędu, ponieważ zjeżdżając z trasy w ulicę Staromiejską, kiedy stoją samochody zaparkowane z prawej strony, a z osiedla inni kierowcy chcą wyjechać na krajówkę, to przejazd jest niemożliwy. Robi się wtedy korek a później chaos. Jak sugerują mieszkańcy, wystarczyłoby postawić znak zakazu parkowania i problem znikłby.
Kierowcy parkujący na wylocie ze Staromiejskiej, to głównie klienci pobliskich sklepów. Bywa, że samochodów zaparkowanych w tym miejscu jest naprawdę sporo, zwłaszcza w godzinach popołudniowych.
Uwagi i prośby mieszkańców przekazaliśmy do urzędu miasta. Jaka jest odpowiedź?
„Problem ruchu drogowego na ulicy Staromiejskiej związany jest z nieprzestrzeganiem przepisów przez parkujących samochody, gdyż jak wiadomo nie wolno zatrzymywać pojazdu w odległości mniejszej niż 10 m od skrzyżowania czy przejścia dla pieszych, przejazdu dla rowerzystów, a w przypadku dróg dwukierunkowych – także za przejściem lub przejazdem. Aby rozwiązać istniejący problem miasto zgłosiło omawianą sytuację do odpowiednich służb celem respektowania przepisów i ustawionych znaków.”- czytamy.
Na parkingu przed Urzędem Miejskim w Łęczycy w Strefie Płatnego Parkowania funkcjonuje już parkomat, który ma ułatwić korzystanie z miejsc parkingowych, co utrudniały wcześniej ustawione szlabany. Na sesji w dniu 13 września br. radni podjęli Uchwałę wprowadzającą zmianę sposobu pobierania opłat.
– Przypominamy, że niezwłocznie po zaparkowaniu należy pobrać w parkomacie bilet parkingowy. Pierwsze 55 minut parkowania jest bezpłatne, ale należy pobrać bilet zerowy. Po upływie tego czasu należy wnieść opłatę ustaloną w Uchwale Rady Miejskiej w Łęczycy. Za brak biletu zerowego lub nieuiszczenie opłaty pobierana jest opłata dodatkowa w wysokości 30,00 zł – informuje Tomasz Olczyk, komendant Straży Miejskiej w Łęczycy.
Obwiniony w sprawie dokonania wykroczenia polegającego na spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym na drodze powiatowej w miejscowości Mętlew radny powiatowy Zbigniew Marczak już trzeci raz stanął przed wydziałem karnym Sądu Rejonowego w Łęczycy. Na kolejnej rozprawie w charakterze świadków wystąpili członkowie drużyny OSP z Góry Św. Małgorzaty. Nikt z zeznających nie potwierdził dużego zadymienia w obszarze zdarzenia.
21 października przed wydziałem karnym Sądu Rejonowego w Łęczycy pod przewodnictwem sędzi Marzanny Milczarek odbyła się trzecia rozprawa w sprawie radnego powiatowego, Zbigniewa Marczaka. Czyn niedozwolony polegał na tym, że w marcu br. obwiniony podpalił trzy pieńki po ściętych drzewach znajdujące się na wysokości jego działki, czym miał spowodować zagrożenie w ruchu drogowym. Administratorem drogi jest Zarząd Dróg Powiatowych i to w jego imieniu dyrektor jednostki, obecny na rozprawie, Karol Niewiadomski, wniósł pozew przeciwko Marczakowi. Podczas rozprawy, w charakterze świadków wystąpiło pięcioro członków drużyny OSP z Góry Św. Małgorzaty. Zeznania świadków były zgodne.
– Powiadomienie i rozkaz wyjazdu do pożaru otrzymaliśmy z PSP w Łęczycy, więc zgodnie z obowiązującymi zasadami, pojechaliśmy, ugasiliśmy używając jednego strumienia wody i zakończyliśmy akcję. Poszkodowanych nie było, jak również nie stwierdziliśmy niczyjej obecności po przybyciu na miejsce zdarzenia – zeznał jeden ze świadków.
Jego zeznanie w tym zakresie potwierdzili inni zeznający.
Na pytanie sędzi, czy w obszarze pożaru doszło do zajęcia się trawy lub innych roślin odpowiedź świadka była także przecząca.
– Wydarzenie miało miejsce w marcu, pole było zielone jak również trawa wokół miejsca, gdzie znajdowały się pieńki.
Kluczowym zagadnieniem w sprawie była odpowiedź na pytanie, czy podpalenie pieńków mogło spowodować zagrożenie w ruchu drogowym. Zeznająca członek drużyny stwierdziła, że może jedynie określić stopień zadymienia.
– Nie odpowiem na pytanie czy i jaki był stopień zagrożenia dla użytkowników drogi, bo to chyba zadanie dla eksperta. Ja mogę jedynie stwierdzić, że zadymienie nie było duże i nie wychodziło poza obszar pobocza.
Z prawa do zadawania pytań świadkom skorzystał obwiniony, który także pytał o ewentualne zagrożenie polegające na zadymieniu obszaru wokół pożaru. Odpowiedzi świadków były zgodne co do faktu, że zadymienie było niewielkie.
Z uwagi na uzasadnioną nieobecność jednego ze świadków oraz konieczność określenia odległości zabudowań od miejsca pożaru sędzia zarządziła dokonanie pomiarów przez funkcjonariuszy KPP w Łęczycy i ustaliła następny termin rozprawy.