Policjanci wydziału kryminalnego zatrzymali 27-latka podejrzanego o przestępstwo narkotykowe. Zatrzymany z 2 gramową porcją mefedronu wpadł na terenie Łęczycy a kolejne, ponad 30 gramów marihuany ukrywał w mieszkaniu. Za posiadanie narkotyków grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
13 kwietnia 2023 roku około godziny 21:00 na jednej z ulic w Łęczycy kryminalni skontrolowali 27-latka. Mając podejrzenie, że może posiadać zabronione substancje przeszukali mężczyznę. Szybko wyszło na jaw, że w kieszeni chował dilerkę z zawartością 2 gramów mefedronu. Kolejne narkotyki policjanci zabezpieczyli w jego mieszkaniu. Tam ponad 30 gramową porcję marihuany ukrywał w szafie. Właściciel tych nielegalnych substancji został zatrzymany i usłyszał już zarzuty dotyczące przestępstwa narkotykowego. Za posiadanie substancji psychotropowych grozi kara nawet do 3 lat pozbawiania wolności.
Adam Kujawa, dyrektor łęczyckiej Zieleni Miejskiej przedstawił podczas komisji gospodarki i mienia plan prac brukarskich przewidywanych do wykonania w roku bieżącym.
– Pierwsze działania rozpoczęliśmy już w lutym od utwardzenia terenu przy ul. Żydowskiej 3-5. Prace zostały zakończone na powierzchni ok. 450 mkw. W dalszej kolejności przewidujemy utwardzenie ok. 550 mkw. chodnika przy ulicy Kwiatowej, 850 mkw. terenu przy Szkole Podstawowej nr 4 na ulicy Ozorkowskie Przedmieście oraz wymianę nawierzchni ulic Osiedlowej, ok. 650 mkw., Górniczej ok. 200 mkw. i Orzeszkowej ok. 1 400 mkw.
Szef Zieleni Miejskiej dodał, że w zakresie prac dodatkowych naprawione zostały chodniki przy al. Jana Pawła II i ul. Kilińskiego.
– Ponadto planujemy remont parkingu przy ulicy Belwederskiej 38 D, wymianę nawierzchni ulicy Zachodniej i chodników na stadionie miejskim, kortach tenisowych oraz na osiedlu 22 Lipca. Zakładamy również poprawienie stanu ulic Mickiewicza, Dworzaczka i Słowackiego – dodał dyrektor.
Przed budynkiem Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy miała miejsce uroczystość upamiętniająca Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, w której udział wzięli zastępca burmistrza Wojciech Czaplij oraz komendant straży miejskiej Tomasz Olczyk. Zebrani złożyli kwiaty oraz znicze przed tablicą pamięci pomordowanych i poległych policjantów w latach 1939-1945.
Wśród bohaterów pomordowanych na Wschodzie byli komendanci Powiatowej Komendy Policji Państwowej w Łęczycy:
Adam Korpiński – komendant Powiatowej Komendy Policji Państwowej w Łęczycy w latach 1934-1937, zamordowany w kwietniu 1940 roku w Miednoje,
Czesław Swiniarski – komendant Powiatowej Komendy Policji Państwowej w Łęczycy w latach 1937-1939, zamordowany w kwietniu 1940 r. w Katyniu
oraz funkcjonariusze Policji Państwowej związani z Ziemią Łęczycką: Franciszek Cieślak, Franciszek Czyż, Mieczysław Guzenda, Bolesław Majchrowicz, Jan Pikuła, Antoni Szlakowski, Józef Ryś, Roman Walencikiewicz, Józef Wesołowski, Marian Wilmański, Aleksander Wójcik oraz Zygmunt Żandarowski.
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej obchodzony jest co roku 13 kwietnia. Ustanowiony uchwałą Sejmu RP dnia 14 listopada 2007 roku przypada w rocznicę opublikowania przez Niemców w 1943 roku informacji o odkryciu w Katyniu masowych grobów oficerów Wojska Polskiego. Przesłaniem Dnia Pamięci jest oddanie hołdu ofiarom zbrodni katyńskiej.
Z takimi słowami zwrócił się do uczestników święta rzemieślników w Grabowie, Król Palanta, Zbigniew Ropelski. Tegoroczne obchody tej kilkusetletniej tradycji były wyjątkowo udane. Pogoda dopisała a zawodnicy celnie trafiali pałką w piłeczkę.
Za nami kolejne Święto Palanta obchodzone w Grabowie i często określane przez mieszkańców jako trzeci dzień świąt Wielkanocnych.
– Różnie bywało z tymi obchodami, najczęściej padało i było zimno. W tym roku jest wyjątkowo sprzyjająca aura, stąd zapewne więcej niż zwykle uczestników – mówi Roman Trzeciak, członek Klubu Palanta.
Nic też dziwnego, że na tegoroczne spotkanie przybyło wielu gości. Uroczystą mszę świętą, która zainicjowała uroczystość, celebrował biskup Wojciech Osial. Obecni byli też przedstawiciele parlamentu, władz powiatu, wójtowie sąsiednich samorządów, reprezentanci organizacji pozarządowych, m.in. z Słubic, którzy zaprosili członków Klubu Palanta z Grabowa na rozgrywki towarzyskie w meczach w piłkę palantową w czerwcu br. Zebranych gości i mieszkańców powitał Król Palanta, Zbigniew Ropelski.
– Wspaniałą tradycję gry w palanta przywiózł do Grabowa ponad 200 lat temu dziedzic Kretkowski, i niech z nami zostanie, jak to określa Jurek Owsiak, do końca świata i jeden dzień dłużej.
Zaszczytną rolę króla Palanta Zbigniew Ropelski pełni od ubiegłego roku, a berło przejął po wiele lat panującym Adamie Rapackim.
– Celebrowanie tradycji rzemieślniczej przejąłem od dziadka a potem ojca w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Przez wiele lat byłem malarzem a na chleb zarabiałem jako kierowca – powiedział nam król.
Nieodłącznym i jednocześnie najważniejszym elementem obchodów Święta Palanta jest mecz rozgrywany między dwoma drużynami. Czerwoni to piekło, niebiescy to niebo. Rozgrywkę poprzedza losowanie boisk a potem już pierwszy gwizdek. Rozgrywki były wyjątkowo wyrównane, zarówno w grupie seniorów, jak i juniorów nie było przegranych.
– W tym wszystkim chodzi przecież o dobrą zabawę i kultywowanie tradycji – mówi Zbigniew Sobczyński, członek klubu.
Niezwykle ciekawym momentem tegorocznego święta było pasowanie na honorowych członków klubu a potem dopingowanie ich w trzykrotnej próbie trafienia pałką w piłkę palantową. Z tym niezwykle trudnym zadaniem zmierzyli się ks. biskup Wojciech Osial, parlamentarzyści, dyrektor muzeum archeologicznego w Łodzi, samorządowcy. Na utrudzonych i głodnych czekał pyszny żurek.
Krystyna Karlsson wróciła do Polski po 30 latach pobytu w Sztokholmie. Zamieszkała w urokliwym dworku w Karkoszkach na terenie gminy Daszyna. Jako pedagog o wielkim sercu postanowiła otworzyć swój dom dla dzieci pokrzywdzonych przez los.
Na zaproszenie Krystyny Karlsson prowadzącej Rodzinny Dom Dziecka gościmy w dworku w Karkoszkach. W progu wita nas gospodyni z najmłodszą wychowanką, siedmioletnią Emilką i trzema kotami. Wnętrze dworku jest nie mniej urokliwe od widoku na zewnątrz, z każdego kąta czuje się ciepło domowego ogniska.
– Jestem byłą nauczycielką, przepracowałam w zawodzie dobrych kilka lat, szanuję dzieci i młodzież. Starałam się zawsze rozumieć ich problemy, te drobne, ale również i te większego kalibru. Sama jestem mamą czworga dzieci, po śmierci męża postanowiłam wrócić do Polski, moje dzieci zostały w Szwecji, naszej drugiej ojczyźnie. Byłam szczęśliwa, kiedy zakupiłam i wyremontowałam dworek, ale on był ciągle pusty, dlatego wystąpiłam z wnioskiem o ustanowienie Rodzinnego Domu Dziecka. Placówka funkcjonuje od 2019 roku a ja jestem szczęśliwą osobą, bo mogę pomóc najbardziej bezbronnym istotom, jakimi są dzieci. Obecnie mieszka ze mną siedmioro dzieci w wieku od 5 do 18 lat, wcześniej dwoje osiągnęło pełnoletność, wyprowadziło się i rozpoczęło życie na własny rachunek. Największą radością jest dla mnie świadomość, że dobrze ich wychowałam, bo mimo, że już tu nie mieszkają to często nas odwiedzają i dalej na swój sposób pomagają uczestnicząc w życiu naszej rodziny – opowiada opiekunka.
Naszej rozmowie pilnie przysłuchuje się najmłodsza Emilka, tuląc równocześnie jednego z kotków.
– Bardzo lubię zwierzątka, one mnie chyba też – nieśmiało dopowiada dziewczynka.
Pewnie tak, bo mruczek jest wyraźnie zadowolony z pieszczot.
– Zwierzęta są naszymi przyjaciółmi, szacunek i miłość do, jak ich nazywam braci mniejszych, to niezwykle istotny element w procesie wychowania – twierdzi pani Krystyna. – Żyjemy, jak w każdej rodzinie, są dni lepsze i gorsze, dzieci mają swoje zmartwienia w szkole i w środowisku koleżeńskim, ale wspólnie je rozwiązujemy. Korzystamy z Karty Dużej Rodziny w instytucjach, które ją honorują, m in na basenie. Nasza codzienność to obowiązki, nauka, ale jesteśmy w stanie im sprostać, bo jesteśmy razem.
Sławomir Rakowski, rolnik z Besku Starego w gm. Grabów, jest przekonany, że Zarząd Dróg Powiatowych w Łęczycy naruszył prawo własności.
W ubiegłym roku, na terenie gminy Grabów dokonano wycinki ogromnych topól, które zarówno w ocenie władz jak i mieszkańców były niebezpieczne, szczególnie podczas silniejszych wiatrów. Zgodnie też z ustawowymi regulacjami prawnymi dotyczącymi nasadzeń kompensacyjnych w miejsce ubytku drzewostanu należy go uzupełnić nowymi drzewami.
Z faktu, że wójt gminy podjął w ubiegłym roku decyzję o wycince starych, kruchych topolin mieszkańcy byli zadowoleni. Nikt nie kwestionuje także obowiązku uzupełnienia drzewostanu, problem leży jedynie w sposobie prowadzenia nowych nasadzeń.
– Nie kwestionujemy konieczności uzupełnienia drzewostanu, jesteśmy rolnikami i na co dzień mamy do czynienia z przyrodą. Nasze wątpliwości budzi jedynie fakt miejsca i metody sadzenia nowych drzewek – mówi Sławomir Rakowski. – Zastanawiamy się nad tym, czy koniecznie trzeba sadzić drzewa przy drodze, niestety jak wskazuje życie, drzewa niejednokrotnie przyczyniły się do tragicznych w skutkach wypadków drogowych. Jednak najistotniejszym dla mnie pozostaje pytanie, dlaczego posadzono drzewka na moim polu, co zostało potwierdzone przez pomiary geodezyjne wykonane już fakcie. Zgłosiłem swoje uwagi w Zarządzie Dróg Powiatowych w Łęczycy, niestety nie podjęto do tej pory żadnych działań. W mojej ocenie doszło w tym przypadku do naruszenia prawa własności.
Słowa rolnika potwierdza obecny przy rozmowie sąsiad. Dlaczego doszło do takiej sytuacji? W sprawie skontaktowaliśmy się z ZDP w Łęczycy.
– Przyznaję, istotnie w dwóch przypadkach taka sytuacja miała miejsce. W jednym jest to ok. pięć centymetrów, w drugim ok. dziesięć centymetrów. Te dwa drzewa zostaną przesadzone, tak aby znalazły się na działce drogowej. Przy prawie dwustu sadzonych drzewach, dwa przypadki to jedynie incydenty, a nie jakieś celowe działanie – wyjaśnia Karol Niewiadomski, dyrektor ZDP.