05/05/2024
HomeView All Posts – Whole Post (Page 28)

Gmina Grabów po raz kolejny ma kłopoty z wodą a właściwie jej brakiem. W niektórych sołectwach sytuacja jest bardzo trudna. Wieczorami, zamiast wody z kranu, słychać tylko bulgotanie.

Deficyt wody w gminie Grabów już nie jest incydentalny. Niestety, w niektórych sołectwach jest to coraz częstszy problem, szczególnie w porach wieczornych. Jakie plany ma władza gminy w celu uzdrowienia tej sytuacji?

– Brak wody w naszej gminie, to niestety trudna sytuacja – potwierdza wójt Janusz Jagodziński. – Jeszcze do niedawna pracowały dwie studnie. Była też trzecia, rezerwowa. Niestety, w chwili obecnej jest tyko jedno ujęcie i transfer wody z innych gmin. Sytuację pogarsza trwająca susza hydrologiczna, co przy zwiększonych poborach wody, szczególnie w porach wieczornych, kiedy niektórzy mieszkańcy podlewają swoje ogródki, powoduje spadek ciśnienia w sieci, zwłaszcza na jej zakończeniach. Mam świadomość, że pilnie potrzebne są działania zmierzające do zaspokojenia potrzeb wszystkich mieszkańców, stąd przeprowadziliśmy próbne odwierty w Byszewie, niestety nie znaleźliśmy tam wody. W bliskiej perspektywie nawiążemy umowę ze specjalistami zajmującymi się poszukiwaniem złóż wody. W zakresie działań doraźnych wystąpiłem z prośbą do mieszkańców o niepodlewanie ogródków w związku z deficytem wody. Jest też szansa na zwiększenie poboru ze stacji Krzewo.

Na dłuższą poprawę liczą mieszkańcy sołectwa Borucice.

– Problem z wodą trwa od dawna. Sęk w tym, że poprzednicy nie zrobili wiele w tej sprawie. Były też lata mokre, wówczas deficyt wody nas nie dotknął. Jako mieszkańcy sołectwa Borucice rozumiemy, że każdy płaci za wodę i nie powinno się ograniczać sposobu jej wykorzystania, ale co w obliczu takiej sytuacji, że człowiek przychodzi po 35 – stopniowym upale do domu i chciałby się umyć a tu nie ma wody. Chyba nie muszę mówić o reakcji i dodam, że nie jest to sytuacja jednorazowa – mówi Zenon Czekalski, sołtys z Borucic. – Oczekujemy od władz gminy jak najszybszego rozwiązania problemu.

To osiedle z pewnością nie ma poprawnych relacji z lokalnym magistratem. Mieszkańcy „getta” – bo taka jest obiegowa nazwa osiedla przy ul. Belwederskiej 38 – nie mogą doczekać się działań ze strony urzędu. Jakich? Jak nam powiedzieli łęczycanie, takich, aby na osiedlu wreszcie żyło się normalnie.

Z redakcją skontaktowali się rozżaleni mieszkańcy. Twierdzą, że miejscowe władze obiecały już im niezbędne prace na osiedlu.

– W imieniu mieszkańców osiedla zwanego „getto”, przy ul. Belwederskiej 38, proszę redakcję o interwencję – mówi Beata Blacha. – Od kilku lat składamy pisma do UM, aby doprowadzić osiedle do normalnego stanu. Dwa lata temu był u nas na osiedlu burmistrz wraz z dyrektorem Zieleni Miejskiej. Wówczas usłyszeliśmy, że służby rozwiążą problemy.

Mieszkańcy czekają m.in. na podcięcie drzew rosnących blisko bloku.

– Te drzewa rosną od strony wschodniej. To duża akacja, morwa. Przez te drzewa mamy w mieszkaniach ciemno. Jest wilgoć i mnóstwo robaków, a do tego jeszcze walka z ptakami. Starsi ludzie nie mogą odpocząć na ławkach, ponieważ są zabrudzone przez ptactwo. W wysokiej trawie jest pełno kleszczy – twierdzi pani Beata.

W ub. tygodniu mieszkańcy ponownie spotkali się przed blokiem. Liczą na działania ze strony urzędu miasta.

– Naprawdę jest to bardzo zaniedbane osiedle. Tym bardziej jest to zaskakujące, bo mieszka tu dyrektor Zieleni Miejskiej. Jak do tej pory nie możemy doprosić się niezbędnych działań. Służby nie sprzątają terenu, poza tym nie ma kto wymienić żarówek w osiedlowych lampach. Ta nazwa „getto” pasuje jak ulał do naszego osiedla. Czy doczekamy się pozytywnych efektów naszych apeli? – pytają łęczycanie.

W sprawie skontaktowaliśmy się z magistratem.

„Korony drzew rosnących na osiedlu przy ul. Belwederskiej 38 wymagające korekcyjnych zabiegów pielęgnacyjnych zostały wykonane w grudniu 2021 roku. Sprzątanie terenu należącego do miasta odbywa się w każdy dzień roboczy. Spośród ławek znajdujących się na terenie całego osiedla, tylko dwie znajdujące się bezpośrednio pod koronami drzew, bywają zabrudzone ptasimi odchodami i są one systematycznie czyszczone. W temacie latarni znajdujących się na osiedlu informujemy, iż każde zgłoszenie mieszkańców jest przekazywane do spółki komunalnej PGKiM celem sprawdzenia, dokonania wyceny i zlecenia naprawy, jeśli awaria zostanie faktycznie stwierdzona. PGKiM każdorazowo wysyła swoich uprawnionych pracowników celem sprawdzenia zgłaszanych awarii i do tej pory wszystkie przeprowadzone kontrole nie wykazały żadnych uszkodzeń i awarii latarni osiedlowych” – czytamy w odpowiedzi urzędu miasta.

Przewodniczący Rady Gminy Łęczyca zwołał sesję, podczas której zapadła decyzja o przyznaniu pomocy finansowej powiatowi łęczyckiemu na remont dróg z Jankowa do Leźnicy Małej i z Leszna do Kotowic.

Po wielu dyskusjach toczonych podczas kolejnych spotkań, kiedy emocje sięgały zenitu, osiągnięto porozumienie. W piątek 30 czerwca br. powiat wybrał wykonawcę, czym wypełnił warunek określony przez wójta gminy Łęczyca, Jacka Rogozińskiego, dotyczący ostatecznej kwoty za wykonanie zadania remontu dróg. W konsekwencji gmina Łęczyca spotkała się w środę, 5 lipca na nadzwyczajnej sesji, podczas której zadecydowano 12 głosami za, przy 2 wstrzymujących i 1 osobie nieobecnej o przyznaniu powiatowi pomocy finansowej w wysokości 385 tysięcy zł na dofinansowanie zadania inwestycyjnego pn.: „ Remont drogi powiatowej 2524 E na odcinku Janków – Leźnica Mała i remont drogi powiatowej 2522 E Leszno – Kotowice”

Jak powiedziała radna Agata Folnarczyk

– Czy nie można tak było od początku? Po co były te dyskusje, emocje, pozostał niesmak i niewybredne ludzkie komentarze. Dziś została podjęta uchwała i tak powinno być.

Słowa radnej zripostował wójt.

  • Nigdy nie „rzucałem publicznych pieniędzy na niejasny cel”. Od bardzo dawna prosiłem starostę, jako inwestora, o dostarczenie mi informacji o zakresie rzeczowym remontu i wynegocjowanej kwocie za wykonanie zadania. Dodam w tym miejscu – stwierdził wójt Rogoziński – że zakresu rzeczowego nie posiadam do tej pory.

W maju uczniowie ostatnich klas szkół średnich zmagali się z zadaniami maturalnymi, 7 lipca Centralna Komisja Egzaminacyjna ogłosiła wyniki. Jak poszło uczniom łęczyckich szkół?

    W I Liceum Ogólnokształcącym im. Kazimierza Wielkiego do matury przystąpiło 68 uczniów, z których 61 zdało, 1 osoba nie zdała a 6 ma prawo przystąpienia do egzaminu poprawkowego.

    II Liceum Ogólnokształcące w ZSZ im. Jadwigi Grodzkiej, na 44 uczniów, którzy przystąpili do egzaminu, 28 osób zdało, 4 osobom się nie udało a kolejnych 12 uczniów ma możliwość złożenia egzaminu poprawkowego.

   Technikum w ZSZ im. Jadwigi Grodzkiej, na 54 zdających, maturę zdały 43 osoby, 1 nie zdała a 10 uczniów może przystąpić do poprawki.

   W Technikum nr 1 do matury przystąpiło 36 osób, z których 27 zdało, 1 osoba nie zdała, 8 będzie zdawało poprawkę.

   W TMR w Piątku do matury przystąpiło 8 uczniów, wszyscy zdali.

    Jak wypadli maturzyści łęczyckich szkół na tle wyników ogólnopolskich? Egzamin w szkołach powiatowych zakończył się sukcesem dla 82,2 % uczniów, w kraju dla 84,4 %. Nie powiodło się w powiecie 4,9 %, w kraju 4,3 %. Prawo do poprawki w powiecie uzyskało 38,8 % uczniów, w kraju 11,3 %.

Trzy niezwykle ważne inwestycje drogowe zostały oddane do użytku w województwie łódzkim. Dojazd na wakacje będzie z pewnością łatwiejszy, a i do Łodzi warto się wybrać na Kulturanki.

Jako pierwsza, kilka miesięcy przed terminem, zakończyła się rozbudowa drogi wojewódzkiej nr 473 na odcinku Przatów – Łask. Ta droga to połączenie autostrady A2, drogi ekspresowej S8 i autostrady A1, tędy biegnie tranzyt na szlaku Wielkopolska – Śląsk. Prace zakończyły się kilka miesięcy przed terminem.

– Niezwykle ważna inwestycja dla naszego województwa. To wielomilionowe zadanie, bo w sumie warte 62 mln zł. W tej kwocie 15 mln pozyskaliśmy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, 5 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego – mówi marszałek Schreiber. Wzdłuż trasy zostało przebudowanych 11 skrzyżowań, powstały dwa nowe ronda, nowe chodniki, ścieżki rowerowe i zatoki autobusowe.

Już kilka dni później marszałek otwierał drugą potężną inwestycję – ciąg dalszy tzw. Trasy Górna, która połączy łódzką al. Jana Pawła II bezpośrednio z autostradą A1. Połączy, bo do oddania została część drogi budowanej przez miasto Łódź. – Zakończenie tego zadania to świetna informacja dla mieszkańców regionu, również dla mieszkańców Łodzi. To odcinek o szczególnej wadze, bo łączy stolicę województwa i autostradę A1 – mówił marszałek Schreiber.

Oddana do użytku droga wojewódzka 714 od węzła na A1 do nowego ronda na granicy Łodzi i gminy Brójce (ulica św. Rafała Kalinowskiego) to w sumie 2,3 km. Rozbudowanych zostało 5 skrzyżowań, powstał nowy most na rzece Ner, zatoki autobusowe, kanalizacja deszczowa, 72 zjazdy do posesji, 10 przejść dla pieszych z ułatwieniami dla osób niepełnosprawnych, a nawet dwa przejścia dla płazów pod koroną drogi. Wzdłuż biegnie ścieżka rowerowa i chodnik.

Wisienką na torcie było domknięcie ringu autostradowego wokół Łodzi. Wiązało się to z oddaniem do użytku ostatniego odcinka drogi ekspresowej S14 będącego zachodnią obwodnicą miasta.

Tak wyposażeni możemy wybierać się na wakacje. Radni i zarząd województwa wybrali kierunek Bruksela, bo jubileusz 20-lecia obchodziło Biuro Województwa Łódzkiego w centrum Unii Europejskiej. Łódzkie pokazało się tam z najlepszej strony.

Kulturanki u Herbsta

A do Łodzi zapraszamy już od najbliższej niedzieli 14 lipca na Kulturanki u Herbsta. W przepięknej scenerii ogrodów Muzeum Pałacu Herbsta co tydzień w niedzielne przedpołudnia odbywać się będą koncerty muzyki filmowej, jazzowe, piosenki aktorskiej. Pierwsza zaprezentuje się grupa Dixie Friends, której muzycy specjalizują się w tradycyjnym jazzie nowoorleańskim, ale dla słuchaczy Kulturanków zagrają też np. temat z filmu Vabank 2. Bilety są w cenie 1 zł, dlatego warto je rezerwować jak najszybciej.

Przed kościołem pw. św. Marcina w Siedlcu miała miejsce uroczystość oddania do użytku wyremontowanego odcinka drogi „kłodawskiej” Topola Królewska – Radzyń. Remont zakończył się 4 miesiące wcześniej.

Historię remontu drogi przypomniał starosta Janusz Mielczarek.

– 12 sierpnia 2021 r. powiat łęczycki złożył wniosek do programu rządowego Polski Ład o sfinansowanie zadania inwestycyjnego realizowanego przez beneficjenta, polegającego na wykonaniu remontu drogi powiatowej nr 2506E w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego na odcinku Topola Królewska – Radzyń. Złożyliśmy wniosek o środki finansowe z przeznaczeniem na remont jednego z najważniejszych odcinków dróg powiatowych: z Topoli Królewskiej do Radzynia. Po uzyskaniu akceptacji przystąpiliśmy do pozyskania stosownych pozwoleń i ustalenia niezbędnych uzgodnień. Pod koniec maja br. przeprowadziliśmy przetarg, w wyniku którego wyłoniono wykonawcę zadania – Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów Erbedim Sp. z o.o. z Piotrkowa Trybunalskiego. Wartość zadania to kwota 14 284 558,28 zł, planowany wówczas termin zakończenia prac – 31 października 2023 roku. W połowie czerwca podpisaliśmy umowę z wykonawcą, prace remontowe rozpoczęliśmy się od strony Radzynia i objęły odcinek drogi biegnący przez gminę Grabów. Kolejne odcinki tej drogi, położone na terenie gmin Daszyna i Łęczyca były remontowane w roku obecnym. Współuczestnikami zadania oprócz powiatu były gminy: Grabów, Daszyna i Łęczyca. Dzięki współdziałaniu i współfinansowaniu zadań z zakresu drogownictwa możemy wyremontować znacznie więcej dróg powiatowych, co robimy, wkrótce rozpoczniemy realizację kolejnego zadania polegającego na remoncie drogi Janków – Leźnica Mała, Leszno – Kotowice. Wracając do drogi „ kłodawskiej” możemy być naprawdę dumni, to ważna inwestycja łącząca nie tylko dwa województwa ale również ośrodki turystyczne – podkreślił starosta. – Pierwotnie planowaliśmy termin ukończenia prac na 31 października 2023 roku, a dziś jest 7 lipca, czyli oddajemy ciąg komunikacyjny o prawie 4 miesiące wcześniej.

Zdanie przedmówcy podzielił w kilku słowach wójt gminy Grabów, Janusz Jagodziński.

– Chciałoby się powiedzieć nareszcie, przestała istnieć „droga wstydu”, jak mówili mieszkańcy województwa wielkopolskiego. To cieszy i dobrze rokuje na dalszą współpracę – stwierdził wójt.

Poświęcenia nowej drogi dokonał proboszcz parafii św. Marcina w Siedlcu, ks. Stanisław Kosiacki. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele gmin Grabów, Daszyna, Łęczyca – jako współpartnerzy zadania.

Pod słupami sieci energetycznej, w okolicy zalewu w Łęczycy, leżą martwe ptaki, które najprawdopodobniej zostały porażone prądem. Najwięcej jest gołębi.

Sprawę martwych ptaków zgłosił redakcji mieszkaniec osiedla przy ulicy Belwederskiej, radny miejski, Karol Zieliński.

– O fakcie martwych dzikich gołębi leżących pod słupami elektro-energetycznymi powiadomili mnie spacerowicze. Widok martwych ptaków nie należy do przyjemnych wrażeń. Zwierzęta padły najprawdopodobniej w wyniku porażenia prądem, stąd moja wizyta w biurze Energa. Na moje pytanie w tej sprawie otrzymałem odpowiedź, że jest to możliwa przyczyna, szczególnie po opadach deszczu, kiedy elementy trakcji elektrycznej są mokre. Ptaki siadając na nie ulegają porażeniu prądem, zjawisko to dotyczy szczególnie gołębi. Wrony i inne gatunki ptaków zazwyczaj nie ulegają porażeniu – tłumaczy radny.

O bardziej szczegółowe wyjaśnienia zwróciliśmy się do rzecznika prasowego spółki Energa. Czekamy na odpowiedź.

Od niedawna w Polsce koty atakuje nieznana choroba, która daje objawy ze strony układu nerwowego i oddechowego. Jest duża śmiertelność, a chorują zarówno zwierzęta młode i zdrowe, jak i stare czy chore.

Zwierzęta cierpią na otępienie i sztywność kończyn, występują ataki padaczkowe i drgawki, źrenice nie reagują na światło i mogą być różnej wielkości, notuje się też spadek saturacji.

Czy na terenie naszego regionu odnotowano przypadki śmiertelnej choroby kotów?

W związku z pytaniami dotyczącymi tej sprawy zwracamy się do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Kutnie.

– Zgodnie z informacjami podanymi przez Głównego Lekarza Weterynarii ogniska tej choroby wystąpiły w rejonie Poznania, Lublina, Bydgoszczy i Poznania. Służby medyczne prowadzą intensywne badania w celu ustalenia przyczyny tak groźnej w skutkach choroby kotów. W związku z tym wydane zostały zalecenia o niewypuszczanie zwierząt z domów, zachowanie zasad reżimu sanitarnego polegające na dezynfekcji powierzchni, z których korzystają koty – parapety, tarasy, obuwia zewnętrznego i konieczne mycie rąk po każdorazowym kontakcie z kotem. Ważny jest też pokarm, powinien być z wiadomego źródła i nie może być to surowe mięso – wyjaśnia Grażyna Tomaszewska, zastępca powiatowego lekarza weterynarii. – Podkreślam, że są to na razie zalecenia, nie nakazy, ale sytuacja jest dynamiczna. Należy ją monitorować na bieżąco.

W ocenie opiekunów kotów informacje te nie są uspokajające.

– Mam duże obawy o zdrowie moich kotów. Tym bardziej, że nie ma tu dobrych rozwiązań. Zatrzymanie kotów w domu także nie zabezpiecza przed zachorowaniem – mówi jedna z opiekunek kotów spod Grabowa. – Konsultowałam temat z lekarką, ale usłyszałem tylko o konieczności stosowania się do zaleceń, ale czy to wystarczy?

W internecie pojawiła się informacja o dwóch dużych psach – berneńskim i bernardynie, które zdaniem autorki wpisu zostały wyrzucone w lesie w miejscowości Pieczew w gm. Grabów.

„Psy są miłe, podchodzą do auta i ludzi. Ewidentnie zostały wyrzucone. Warują od 15 na drodze i podchodzą do każdego auta. Reagują na otwarcie drzwi, na człowieka”- pisze na swoim FB pani Ella. .

Jak się dowiedzieliśmy, na miejscu pojawiła się policja. O sprawie powiadomiony został Janusz Jagodziński, wójt gminy Grabów.

Psy zostały przetransportowane do schroniska dla zwierząt w Zgierzu.

Służby wyjaśniają sprawę.

Zaledwie 6 radnych przybyło rano na sesję absolutoryjną w Grabowie. Obrady samorządowców trzeba było przerwać.

– Niektórzy sugerowali, że ze względu na obowiązki zawodowe nie było radnych na sesji – mówi Józef Drozdowski, przewodniczący rady. – Zastanawiano się, czy może by ustalić popołudniową godzinę obrad. W mojej ocenie ustawa o samorządzie jasno rozstrzyga ten problem. Na udział w sesji osoba, która pełni funkcję radnego, jest urlopowana. Tytułem rekompensaty za nieobecność w pracy otrzymuje też dietę. W związku z czym taka argumentacja jest nieprzekonująca.

Po południu w obradach wzięło już 9 na 15 radnych.