22/12/2024
HomeView All Posts – Whole Post (Page 75)

Na fatalny stan nawierzchni na ulicy Kaliskiej kierowcy narzekają już od dawna Zapadnięte studzienki, nierówności i dziury powodują, że komfort jazdy przez centrum miasta pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście, zarządca drogi, deklaruje podjęcie prac naprawczych.

Na nawierzchni jezdni od jakiegoś czasu widać miejsca zaznaczone kolorową farbą. Są to fragmenty asfaltu uznane za te w najgorszym stanie, które zostaną załatane.

Jak informuje Marcin Nowicki z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Łodzi, na Kaliskiej zostały zaznaczone farbą miejsca do wykonania remontów cząstkowych. Wytypowano miejsca najbardziej uszkodzone, które wymagają natychmiastowej naprawy, natomiast ilość miejsc przeznaczonych do remontu, będzie na bieżąco korygowana w zależności od potrzeb. W ramach środków przeznaczonych na remonty cząstkowe na terenie Obwodu Drogowego w Uniejowie, na ulicy Kaliskiej w Łęczycy planowane jest ułożenie ok. 250 t masy bitumicznej. Prace będą prowadzone w październiku br.

Choć gruntowny remont jezdni wielu mieszkańców ucieszyłby bardziej niż fragmentaryczne naprawy, komfort jazdy po Kaliskiej będzie lepszy a uciążliwości wynikające z pracy ciężkiego sprzętu mniejsze.

Utrudnienia dla kierowców są jednak spore na remontowanym właśnie odcinku DW703 na odcinku od skrzyżowania z DK91 na wysokości parku miejskiego w stronę Piątku. Wylewanie nowej warstwy bitumicznej mocno daje się we znaki zwłaszcza w samym obrębie skrzyżowania. W godzinach wzmożonego ruchu tworzą się duże korki a kierowcom puszczają nerwy.

Ks. Piotr Nowak, proboszcz parafii pw. NMP Królowej i św. Aleksego w Tumie, podczas mszy świętej pożegnał się z parafianami i wszystkimi osobami, z którymi współpracował. Dekret biskupa odwołujący z posługi proboszcza jest dla większości wiernych, jak i współpracowników duchownego dużym zaskoczeniem. Dlaczego ksiądz musiał odejść?

W niedzielę, 9 października, ksiądz proboszcz parafii pw. NMP Królowej i św. Aleksego w Tumie zakończył posługę kapłańską. Ks. Nowak wydał obszerne oświadczenie:

„Kończy się pewny ważny etap w życiu parafii, jej mieszkańców i moim osobistym jako proboszcza. (….) To kawał historii, w której też braliście udział, chce się pamiętać tylko te dobre chwile a to, co może zaboleć najbardziej, to poczucie niewykorzystanego potencjału i zmarnowanych szans a także nienawiązanie tych kontaktów, dzięki którym mogliśmy przeżyć wiele pięknych i radosnych chwil. Bo nie będzie już kazań, mszy świętych, czy szansy na prywatne rozmowy, spotkania i inne aktywności – pielgrzymki, które dane mi było realizować, a Wam brać udział. Będą inne, ale nie z tym samym klimatem i otoczką, do której przywykliście. Ważniejsze jest to, co w nas zostaje (…..) Chcąc nie chcąc, Kościół i ksiądz są obecni w naszym życiu. Zostałem posłany tu, do Tumu, do konkretnej wspólnoty, do Was, aby aktywnie uczestniczyć w życiu parafian, tworząc nie tylko lokalną historię, ale też zapisując się w pamięci danych osób.

Tadeusz Różewicz napisał: „Nienawiść krzyczy, ujada i wyje – miłość uśmiecha się, milczy i czeka na was”. „Ksiądz to też człowiek”. Nie jestem doskonały i wolny od grzechów, ale wiem jedno, że kapłaństwo to cud, który dał mi Pan. A On lubi się posługiwać niedoskonałymi narzędziami. Jak każdy z Was i ja mam słabości, problemy, przywary – to na pewno! Oprócz tego, mam też zainteresowania, pasje którymi potrafiłem dzielić się z Wami. I to realizowałem – Tum Jest! – odkryj, poczuj, smakuj średniowiecze. Jestem „tylko” człowiekiem i tak jak dla siebie potraficie wytłumaczyć swoje „błędy” tak też w wielu aspektach, przyda się więcej wyrozumiałości a mniej skrajnego oceniania. Bo każda prawda i każde kłamstwo kiedyś znajdzie swojego właściciela. Do ludzi zawsze wraca to, co innym podarowali.

Dziękuję Bogu za moją 7-letnią posługę proboszcza w parafii pw. NMP Królowej i św. Aleksego w Tumie – Archikolegiacie – Pomniku Historii, sanktuarium św. Aleksego i Wojciecha. To czego dokonałem wraz z Wami i Radą Parafialną, to tu zostaje – nie zabieram- bo to Wasze dziedzictwo. Tyle tych wydarzeń religijnych, patriotycznych, koncertowych – nie jedna parafia w okolicy może pozazdrościć i zazdrości. Może…i kiedyś zapomnicie, co mówiłem i zapomnicie czego dokonałem – ale nigdy nie zapomnicie tego, jak dzięki tym momentom się czuliście! Tak, jak potrafiłem, tak wzmacniałem materialne dobra parafii. Nigdy nie prosiłem o ofiary. Rządziłem się tym, co wspólnie w czasie mszy św. niedzielnych zbieraliśmy oraz co otrzymywałem choćby podczas kolędy. Cicho, a może zbyt głośno wykonując poszczególne wyzwania. W taki sposób pomnażałem dobro parafialne. Parafia nie tylko nie ma długów, ale wciąż jest na wyraźnym plusie.

A czego nauczyło mnie bycie w Tumie? Nie wierzyć we wszystko, co się słyszy… i nie mówić o wszystkim co się wie i czuje. Chwil. (….. ) ” Serce tu zostawiam. Z Bogiem!” – napisał ks. Piotr Nowak.

Pojechaliśmy do Tumu. Furty do świątyni były zamknięte. Tak jakby wszystko zamarło. Rozmawiamy z przejeżdżającą rowerem kobietą. Pytamy o jej zdanie w sprawie odwołania proboszcza.

– Nie chce się w ogóle nic mówić. Ja, moi bliscy i znajomi nie rozumiemy tej decyzji. W czasie, kiedy był tu nasz ksiądz było tu życie, nasza wieś zaczęła istnieć. Przyjeżdżali turyści i wierni nie tylko z Polski. Nie wiemy jak będzie teraz. Siedem lat to szmat czasu, pielgrzymki, spotkania, rozmowy… to na pewno pozostanie – mówi nasza rozmówczyni.

Dojeżdżamy do plebani. Tu panuje wzmożony ruch. Jedni wnoszą jakieś sprzęty, inni wynoszą. Udało nam się porozmawiać z księdzem Nowakiem. Prosimy o kilka słów wyjaśnienia tytułem odpowiedzi o przyczyny wydania dekretu.

– Taka jest kolej rzeczy. Wszystko co miałem do powiedzenia zawarłem w moim oświadczeniu wygłoszonym podczas niedzielnej mszy – słyszymy od byłego już proboszcza tumskiej parafii.

O ocenę sytuacji pytamy też sołtysa wsi Tum.

– Mieszkam tu ponad 50 lat. Od 25 lat pełnię funkcję sołtysa, ale czegoś takiego do tej pory nie było. Popierałam księdza, bo naprawdę bardzo dużo zrobił dla parafii i całego terenu.

Na drodze spotykamy młodego mieszkańca, który otwarcie stwierdził, że nie interesuje się życiem kościoła.

– Ale jeśli ksiądz był winny, to biskup bardzo dobrze zrobił – dodał chłopak.

W ocenie władz powiatu i współpracowników ksiądz Nowak cieszy się bardzo dobrą opinią, jako osoba posiadająca duży potencjał intelektualny i organizacyjny.

Na terenie Łęczycy realizowane są inwestycje drogowe poprawiające infrastrukturę w mieście. Tym razem remontowany jest odcinek drogi,przy ulicy Zachodniej.

Prace remontowe przeprowadzane na ulicy Zachodniej, polegają na utwardzeniu drogi wewnętrznej na odcinku od sklepu meblowego do torów kolejki wąskotorowej. Wykonują je pracownicy Jednostki Budżetowej „Zieleń Miejska”.

Inwestycja poprawi nie tylko wygląd ulicy, ale ułatwi też ruch i zapewni bezpieczeństwo dla mieszkańców.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy prowadzili poszukiwania samotnej 85-latki z Łęczycy, która, jak wstępnie podawano, zaginęła 18 października. Jak się okazało, seniorka po udarze przebywa w zgierskim szpitalu…

Jak policjanci wstępnie zostali poinformowani wczoraj, 85-latka była widziana ostatni raz 18 października około godziny 14.00. Prowadząc intensywne działania funkcjonariusze ustalili, że Teresa K. od 17go października przebywa w szpitalu w Zgierzu, do którego trafiła po udarze. Starsza pani wcale nie zaginęła. Jako że seniorka jest osobą samotną, informacja o tym, że trafiła do szpitala nie została nikomu przekazana.

Wolontariusze pytają o możliwość dalszej współpracy z łęczyckim schroniskiem.

– Jako łęczyckie „ zwierzoluby” walczymy o schronisko, ale nie takie jak jest obecnie lecz dostosowane do wymagań rozporządzenia o ochronie praw zwierząt, które będzie obowiązywało od stycznia przyszłego roku – mówi Agnieszka Gierowska. – Dlatego teraz, w mojej ocenie, wolontariusze mieliby bardzo ważne zadanie polegające na znalezieniu jak największej liczby domów dla zwierząt i opiece do momentu przeniesienia ich do innego schroniska. Ruszamy z tworzeniem portfolio psiaków, mam nadzieję, że uda się znaleźć kochające rodziny dla zwierząt tak pokrzywdzonych przez los.

– Osiągnęliśmy porozumienie w sprawie wolontariatu, w chwili obecnej miasto nie będzie nawiązywało umów z racji tej, że na najbliższej sesji będzie prawdopodobnie procedowany projekt uchwały o likwidacji schroniska. Jednak do momentu faktycznej likwidacji, oczywiście w przypadku uzyskania pozytywnej opinii rady, wolontariusze będą mogli wchodzić na teren schroniska. Będą robili zwierzakom zdjęcia i opisy behawiorystyczne w celu zachęcenia ludzi dobrej woli do ich adopcji – wyjaśnia wiceburmistrz Wojciech Czaplij.

Lubicie szydełkować, robić na drutach? Chcielibyście wykorzystać swoje umiejętności i „ocieplić” przestrzeń przed DK, sprawić by wyglądała ona przytulniej, ciekawiej i weselej?
Zapraszamy Was na spotkania warsztatowe „yarn bombinu” czyli włóczkowego graffiti, które sprawią, że nasze otoczenie nabierze nowych kolorów i zachęci przechodniów do odwiedzania nas, a Wy pochwalicie się swoimi włóczkowymi wzorami!

Co to takiego „yarn bombing”? To dekorowanie przestrzeni publicznej za pomocą kolorowych elementów wykonanych na drutach bądź szydełku. Jest to rodzaj sztuki ulicznej, która polega na otulaniu pewnych elementów infrastruktury włóczką. Idea ta, pochodząca z Teksasu rozwinęła się dzięki wielu grupom i od tego czasu stała się popularna na całym świecie.
Pierwsze spotkanie zaplanowani na 4 listopada, na godz. 17.00. Przy okazji Dom Kultury ogłasza zbiórkę włóczki – nie macie co zrobić z kolorowymi kłębkami wełny zalegającymi wasze szafki? Przynoście do DK! Możecie oddać włóczkę, wziąć udział w spotkaniach lub wykonać w domu swój element i także dostarczyć do placówki. Jeśli macie ochotę, możecie dołączyć w dowolnym momencie!
Uroczyste odsłonięcie ubranych wspólnie drzew nastąpi na początku kalendarzowej zimy.
Czekamy na wasze zgłoszenia chęci udziału w naszej akcji pod tel. 24 721 03 49.

Burmistrz Paweł Kulesza odwiedził mieszkankę Łęczycy Panią Józefę Zawistowską, która w dniu 16 października  świętowała jubileusz 100-lecia urodzin.

Uroczystość obchodzona w gronie najbliższych – dzieci, wnuków i prawnuka – pełna była wzruszeń, ciepłych słów i wspomnień.

Burmistrz wręczył dostojnej Jubilatce bukiet kwiatów  i upominek oraz nie kryjąc wzruszenia, złożył najserdeczniejsze życzenia:

„Szanowna Pani, Droga Jubilatko
z okazji setnych urodzin życzymy Pani wszelkiej pomyślności, dobrego zdrowia
i optymizmu. Ta piękna rocznica to świadectwo dbałości o siebie, silnego charakteru i hartu ducha, czego ze szczerego serca gratulujemy.
Niech każda chwila upływa w spokoju i w szczęściu, a życzliwość i uśmiech bliskich dodaje radości i siły.
Życzymy wielu kolejnych wspaniałych lat w otoczeniu najbliższych osób,
w miłości i w poczuciu pełnego zadowolenia ze swojego długiego i dobrego życia.”

Od miesiąca 45-letni obywatel Ukrainy mieszka w samochodzie zaparkowanym na terenie Łęczycy. Wcześniej pracował w miejscowej firmie transportowej, żył w ciężarówce, bo praktycznie nie zjeżdżał z trasy. Kiedy stracił pracę, nie zdążył znaleźć nowej, bo dostał tragiczną wiadomość. Jego syn poległ broniąc ojczyzny, mężczyzna załamał się i zaczął pić.

Początkowo 45-latek przebywał w swoim kombi zaparkowanym w pobliżu Biedronki na Nowej Wsi. Interweniowali wobec niego strażnicy miejscy. W trakcie kilku przeprowadzonych rozmów mężczyzna odmówił skorzystania z pomocy. Twierdził też, że niczego mu nie potrzeba. Po jakimś czasie zaparkował samochód pod cmentarzem od strony ulicy Belwederskiej. Tu także interweniowały służby. Zarówno straż miejska, jak i pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łęczycy próbowali pomóc Ukraińcowi, który znalazł się w ciężkiej sytuacji.

– Byliśmy na miejscu. Pan przyjechał do Polski w 2019 roku, więc nie kwalifikuje się do pomocy z ustawy o konflikcie zbrojnym. Zresztą też pomocy jakiejkolwiek odmówił, zapewnił, że ma pieniądze i niczego mu nie brakuje. Dzwoniliśmy też w jego sprawie do urzędu w Łodzi od spraw uchodźców, ale bez chęci ze strony tego pana niewiele można zrobić – usłyszeliśmy w MOPS-ie.

Problem niestety jest w alkoholu i załamaniu z powodu straty syna.

– 45-letni obywatel Ukrainy zamieszkał w samochodzie. Wprawdzie ma pieniądze, ale nie chcieliśmy go tak zostawić, samochód nie jest miejscem do życia. Mężczyzna nie chciał pomocy, przyznał, że pije dużo alkoholu, bo strata syna odebrała mu chęci do życia. Wielokrotnie proponowaliśmy mu umieszczenie na odwyku, ostatecznie zgodził się. Byliśmy umówieni na następny dzień po rozmowie, ale niestety 45-latek odjechał swoim samochodem. Nie mogliśmy go zlokalizować, dopiero, na drugi dzień się udało. Odmówił współpracy, źle wyglądał, dlatego wezwaliśmy pogotowie. Na miejscu został przebadany, odmówił transportu do szpitala na dalsze badania. Przyznał, że mieszka w samochodzie – mówi Tomasz Olczyk, komendant straży miejskiej w Łęczycy. – Nie można mu zabronić mieszkania w samochodzie, to jego własność. Niestety ostatecznie odmówił przyjęcia jakiejkolwiek pomocy.

Szef straży miejskiej dodaje, że funkcjonariusze będą przy każdej okazji podchodzić do Ukraińca i przekonywać, żeby zgodził się na wsparcie. Może się na nie zdecyduje, kiedy na dworze zrobi się znacznie zimniej.

Handlujący na łęczyckim targowisku co jakiś czas muszą denerwować się na zmotoryzowanych mieszkańców Łęczycy i okolic, którzy z placu targowego nie rzadko robią sobie parking. Kiedy jest po handlu lub auta stoją na wolnej przestrzeni, nie ma problemu. Gorzej, kiedy samochody zajmują opłacone miejsca targowe.

Takie sytuacje, niestety, się zdarzają. Kierowcy nie myślą o tym, że zostawiając samochód na długi czas mogą zająć plac do handlu. Najgorzej jest w soboty.

– To się powtarza. My płacimy za rezerwację miejsca, placowe, a nie można się rozstawić, bo stoją samochody. To są częste sytuacje na brzegu targowicy, przy pobliskich punktach handlowo-usługowych. Być może to ktoś z tych sklepów, ale to świadczyłoby już o totalnej ignorancji.

Kupcy, czemu nie ma się co dziwić, są zdenerwowani, kiedy dochodzi do podobnych sytuacji. Jeśli miejsce targowe jest zarezerwowane i opłacone, powinno być wolne. Urząd miasta wie o problemie na targu.

– Informacja dotycząca parkujących na targu aut została zgłoszona do urzędu miejskiego przez inkasentów pobierających opłaty. Według ustaleń z Jednostką Budżetową „Zieleń Miejska” w Łęczycy problem parkowania aut zostanie rozwiązany poprzez ustawienie dodatkowego znaku „zakaz zatrzymywania” -czytamy w informacji przesłanej z magistratu.

Oby znak rozwiązał problem, choć analizując, jak niektórzy kierowcy przestrzegają znaków zakazu ustawionych na terenie miasta, można mieć co do tego wątpliwości.

Zgodnie z decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, Miasto Łęczyca zostało zaopatrzone w odpowiednią ilość tabletek z jodkiem potasu. Są one przygotowane do dystrybucji w razie konieczności. Zostaną wtedy uruchomione 3 punkty, w których tabletki będą wydawane mieszkańcom.

W Łęczycy wyznaczono trzy punkty, gdzie, w razie konieczności, wydawane będą tabletki z jodkiem potasu. Są to:

1. Apteka „Melisa” przy Konopnickiej 17

2. Apteka K. Kuzaniak przy Przedrynek 6

3. Super Tania Apteka Łęczycka I przy Kilińskiego 14.

Przyjęty plan ma charakter działania prewencyjnego, aby w przypadku wystąpienia zdarzenia radiacyjnego, mieszkańcy mieli świadomość, gdzie zgłosić się po preparat.

W przypadku wystąpienia mało prawdopodobnego zdarzenia, jakim jest skażenie radiacyjne, służby państwowe natychmiast powiadomią mieszkańców wszelkimi dostępnymi kanałami, m.in. za pomocą alertu RCB. Wówczas rozpocznie się uproszczona dystrybucja preparatu bezpośrednio do obywateli. Każdy mieszkaniec otrzyma niezbędną liczbę tabletek, zgodnie z potrzebami uwzględniającymi również członków rodziny.

Ponadto, dawkowanie powinno odbywać się zgodnie z zaleceniami – szczegóły w załączonym poniżej materiale informacyjnym.

Profilaktyka jodowa

Przyjęcie tabletki nasyca tarczycę stabilnym jodem, blokując tym samym wchłanianie przez nią radioaktywnego jodu oraz zapobiega jego gromadzeniu się.
Zaleca się jak najszybsze przyjęcie tabletki, najlepiej w ciągu 2 godzin od momentu wystąpienia promieniowania. Jednak podanie tabletki w ciągu 8 godzin od momentu promieniowania jest wciąż korzystne.

Dawkowanie jest uzależnione od wieku osoby przyjmującej:

  • noworodki i niemowlęta młodsze niż 1 miesiąc 1/4 tabletki (12,5 mg jodu)
  • dzieci od 1 miesiąca do 3 lat 1/2 tabletki (25 mg jodu)
  • dzieci od 3 do 12 lat 1 tabletka (50 mg jodu)
  • osoby od 12 do 60 roku życia 2 tabletki (co odpowiada 100 mg jodu)
  • kobiety w ciąży i karmiące piersią (w każdym wieku) 2 tabletki (100 mg jodu)