Zamieszkała na ulicy
59-letnia łęczycanka zamieszkała na ulicy po tym jak musiała opuścić zajmowane przez nią mieszkanie swojego brata. Niestety, kobieta kategorycznie odmawia jakiejkolwiek pomocy, a przy dłuższej próbie przekonywania jej, że powinna skorzystać z pomocy służb, ucieka. Na zewnątrz będzie coraz zimniej…
Kiedy rozmawialiśmy z 59-latką, przyznała, że mieszka na ulicy. Większość czasu spędza na placu Tadeusza Kościuszki, siedząc na ławce. Twierdzi, że jej sytuacja mieszkaniowa wkrótce się wyjaśni, bo została bezprawnie wyrzucona z mieszkania, gdzie, jak twierdzi jest zameldowana.
– Nie ma potrzeby żadnej interwencji ośrodka pomocy społecznej. Myślę, że jeszcze jeden, dwa dni i sprawa się wyjaśni i wrócę tam, gdzie mieszkałam – usłyszeliśmy. – Śpię na ulicy a jak się uda, to czasami u kogoś znajomego. Mam emeryturę, więc nie głoduję.
W rzeczywistości sytuacja bezdomnej wygląda znacznie gorzej. Kobieta nie ma jeszcze praw emerytalnych i nie pracuje, więc nie ma środków do życia. W mieszkaniu, które musiała opuścić zameldowana też nie jest. O potrzebie skorzystania z pomocy rozmawiali z 59-latką wielokrotnie już policjanci, strażnicy miejscy i pracownicy MOPS w Łęczycy – bezskutecznie.
– Zdaje się, że ta pani nie do końca chce przyjąć do wiadomości, w jak trudnej sytuacji się znajduje. Pracownik MOPS-u rozmawiał z właścicielem mieszkania, gdzie przebywała jeszcze do nie dawna. Usłyszał, że zaniedbała je i zadłużyła, dlatego zapadła decyzja, że ma je opuścić. A zameldowana nie jest nigdzie. To po prostu osoba bezdomna, która potrzebuje pomocy. Tylko, że tej pomocy kategorycznie odmawia. Nie możemy jej zmusić do zamieszkania w ośrodku dla osób bezdomnych, ani do przyjęcia żadnej innej pomocy, jeśli sama jej nie chce – mówi Tomasz Olczyk, komendant straży miejskiej w Łęczycy.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej podejmuje próby przekonania kobiety, żeby przyjęła pomoc. Pracownicy socjalni rozmawiali z bratem 59-latki, by ten spróbował ją przekonać, by zamieszkała w ośrodku dla osób bezdomnych. Jak na razie bezdomna woli żyć na ulicy.