Były sołtys nie dostał dodatku na węgiel
Mieszkaniec wsi Siedlec, Jan Jóźwiak, zgodnie z przysługującym mu prawem do otrzymania dodatku zgromadził wymagane dokumenty i złożył je w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej. Jego wzburzenie trudno opisać, kiedy otrzymał pisemną informację o odmowie wypłaty świadczenia z uwagi na ograniczenia ustawowe.
Dlaczego odmówiono wypłaty?
– Ustawa w zakresie warunków otrzymania dodatku węglowego zmieniała się już trzykrotnie. W pierwszej wersji świadczenie miało przysługiwać wszystkim, którzy ogrzewają swoje mieszkania węglem, peletem, drewnem kawałkowym, olejem czy gazem. Ustawodawca nie przewidział jednakże, że jest wiele rodzin wielopokoleniowych zamieszkujących pod wspólnym adresem, ale prowadzących odrębne gospodarstwa domowe i korzystających z różnych źródeł ogrzewania. Jak dość szybko pokazała rzeczywistość, pojawiło się wiele przypadków złożenia dwóch czy trzech wniosków na jeden adres. W tej sytuacji autor ustawy zmienił jej zapis określając jednoznacznie, że na jeden adres przysługuje jeden dodatek. Niestety, to rozwiązanie okazało się także niedoskonałe, toteż 27 października Ustawodawca przyjął rozwiązanie dopuszczające przyznanie dodatku na wspólny adres, aczkolwiek fakt ten winien być odnotowany w różnych numerach ewidencyjnych posesji, np. 1 a, 1b i itd. – wyjaśnia Małgorzata Królak, kierowniczka GOPS.
W takiej właśnie sytuacji znalazł się Jan Jóźwiak.
– W tym domu mieszkam z rodziną od 1945 roku. Ja go budowałem i posiadam akt notarialny na działkę zabudowaną pod numerem 88 – tłumaczy mężczyzna. – Kiedy przyszedł czas na usamodzielnienie się dzieci, geodeta wydzielił z naszej własności działkę, na której do dnia dzisiejszego zamieszkuje córka z rodziną w nowo wybudowanym domu. Ich domowi urzędnik gminny także nadał numer ewidencyjny 88, mimo, że jest to zupełnie inna nieruchomość. Ich częścią wspólną jest jedynie to, że znajdują się w obrębie jednego podwórka. Pozostałe urządzenia, czyli kuchnia, źródło ogrzewania są rozdzielne. Zgodnie z przysługującym nam prawem, zarówno ja, jak i córka złożyliśmy wnioski o przyznanie dodatku węglowego. Ona otrzymała trzy tysiące a ja dostałem informację o odmowie. Zupełnie tego nie rozumiem, dlaczego urzędnicy nie sprawdzają stanu faktycznego. Przecież mój dom był dużo wcześniej, a tym samym jako pierwszy otrzymał numer ewidencyjny 88. Dlaczego to ja, były sołtys, kombatant mam wędrować po urzędach w celu wyjaśnienia tej sytuacji. Ja mam już 82 lata, tak nie powinno być…
Jak usłyszeliśmy, do 30 listopada sprawę można rozstrzygnąć pozytywnie na rzecz mieszkańca.
– Wystarczy złożyć w gminnym biurze ds. ewidencji gruntów i nieruchomości wniosek o nadanie dodatkowej litery do numeru posesji i w taki sposób zaspokoić wymogi ustawowe a tym samym uzyskać możliwość otrzymania dodatku węglowego – tłumaczy urzędniczka.
Seniorowi nie pozostaje nic innego, jak odwiedzić urząd. W przeciwnym przypadku nie otrzyma dodatku węglowego.