Zagadkowa śmierć małżonków!
Ciało 53-letniego mężczyzny znalezione zostało w leśnym zagajniku niedaleko Grabowa. Wcześniej do szpitala trafiła żona denata, która nie przeżyła. Prokuratura w Łęczycy prowadzi postępowanie wyjaśniające.
Po zgłoszeniu od członka rodziny, w poszukiwania mężczyzny zaangażowali się strażacy wraz z policjantami. W akcji brał też udział pies tropiący. Na ciało 53-latka natrafiono przy lesie w gm. Grabów. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon.
O tragedii mówią mieszkańcy i nie ma się co dziwić, bo dawno w gminie Grabów nie było takiego dramatu.
– Słyszałem, że żona tego nieboszczyka, gdy zabierało ją pogotowie, była roznegliżowana. A faceta znaleziono przy lesie w samych slipkach – powiedział nam jeden z mieszkańców Grabowa.
Okoliczności śmierci mężczyzny, jak również zmarłej kilka dni wcześniej jego żony, wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Łęczycy.
Prokurator Andrzej Pankiewicz jest oszczędny w słowach.
– Organ prowadzi postępowanie mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności śmierci małżonków. Tyle na razie mogę powiedzieć – informuje szef łęczyckiej prokuratury.
Skontaktowaliśmy się też z asp. szt. Mariuszem Kowalskim, oficerem prasowym policji w Łęczycy.
– Policjanci zostali zawiadomieni o zaginięciu 53-latka, mieszkańca gminy Grabów. Zawiadomienie złożył jeden z członków rodziny, a mężczyzna ostatni raz miał być widziany dzień wcześniej około godziny 21.00. Poza funkcjonariuszami policji do działań zaangażowani byli strażacy. Zaginionego odnaleziono przed godziną 15.00 w rejonie zagajnika, na terenie jednej z miejscowości w gminie Grabów. Niestety, wezwany lekarz stwierdził zgon. Natomiast, aby ustalić dokładną przyczynę śmierci, ciało zmarłego zostało zabezpieczone.