Wicestarosta i wójt odpowiadają… co da się zrobić?
Otrzymaliśmy list od mieszkańców wsi, którzy proszą redakcję o interwencję. Jak się dowiedzieliśmy, system melioracyjny nie jest sprawny, a pola zalewane. – To jest ogromny problem – argumentuje pani Anna, jedna z mieszkanek. – W sprawie została powiadomiona gmina i starostwo.
Na polach stoi woda. Rolnicy są pewni, że utrzymywanie tak wysokiego poziomu wody, spowoduje wygnicie roślin i wypłukania z gruntu wszystkich składników odżywczych potrzebnych do życia i wegetacji roślin.
„Wody opadowe oraz wody z roztopów śniegu wchłaniane są do gruntu. Wody te spływają rurami melioracyjnym z wszystkich pól do rury głównej, znajdującej się na moim polu – czytamy w liście przesłanym w imieniu mieszkańców wsi Upale przez panią Annę. – My próbowaliśmy sami udrożnić i przeczyścić meliorację jesienią ubiegłego roku, jak również w poprzednich latach. W drenach melioracyjnych znajdują się kokony splątanych korzeni z przydrożnych topoli. Składany był wniosek do wójta gminy Daszyna Zbigniewa Wojtery z prośbą o wycięcie drzew, rosnących w części w pasie drogowym jak również na naszej działce. Sprawa ta została przekazana do starostwa w Łęczycy z prośbą o zgodę na wycięcie drzew ze względu na częste zalewania pól wszystkich mieszkańców wsi Upale. Niestety z protokołu otrzymanego pocztą , dostaliśmy odmowę na wycięcie drzew ze względu na to, iż są zdrowe i nie zagrażają społeczności lokalnej”.
Temat zapchanej melioracji znany jest w urzędzie gminy Daszyna.
„Pracownicy gminy byli na wizytacji. Jednak każą czekać , aż woda sama opadnie. Ale wtedy będziemy czekać do lata. Wniosek o umorzenie podatku od gruntów płaconych do gminy zostanie odrzucony, żadnych dochodów z gospodarowania gruntami nie uzyskamy” – dodaje mieszkanka wsi.
– Jest to duży problem, bo po pierwsze w chwili obecnej nic nie można zrobić z uwagi na wysoki poziom wody a po drugie, niestety na terenie naszej gminy nie działa spółka wodna. Tak naprawdę rolnicy muszą sami podjąć działania zmierzające do udrożnienia systemu melioracyjnego. Nic nie funkcjonuje na zawsze, urządzenia melioracyjne też się starzeją i wymagają konserwacji, co wiąże się z kosztami – komentuje wójt Zbigniew Wojtera.
Pozostaje jeszcze problem wycinki drzew, które w ocenie mieszkanki i jej ojca przybyłego na miejsce rozlewiska są poważnym problemem. Czy starostwo wydało decyzję odmowną na wycinkę? – pytamy wicestarostę Wojciecha Zdziarskiego.
– Nie potwierdzam takiego faktu, jako że w ciągu ostatniego miesiąca nie wpłynęło do urzędu żadne pismo od mieszkańców wsi Upale w sprawie wycinki drzew – słyszymy.
Mieszkanka potwierdza, że pismo o wyrażenie zgody na wycinkę topól złożyła w 2020 i wówczas otrzymała odpowiedź odmowną.
Temat zalewania działek rolnych był też poruszany na zebraniu wiejskim.
– To jest trudna sprawa, tym bardziej, że na terenie naszej gminy rozwiązano spółkę wodną. Niemniej jednak, kiedy woda opadnie będziemy zastanawiać się jak wspólnie rozwiązać problem – deklaruje sołtys Jadwiga Krysztofiak.