Prokuratura umorzyła postępowanie, duchowny dalej zawieszony w obowiązkach duszpasterskich
Sprawa zawieszonego w obowiązkach duszpasterskich, na podstawie dekretu wydanego przez biskupa łowickiego Andrzeja Dziubę, jednego z proboszczów dekanatu łęczyckiego odbiła się szerokim echem nie tylko w środowisku lokalnym. Na podstawie postanowienia Prokuratury Rejonowej w Łęczycy, wydanego w sierpniu br. podejrzewany o molestowanie nieletniego duchowny, został całkowicie oczyszczony z jakichkolwiek podejrzeń, co nie oznacza zakończenia sprawy. Dekret biskupa dalej obowiązuje a ksiądz pozostaje w stanie zawieszenia.
O sprawie proboszcza z parafii św. Marcina w Siedlcu pisaliśmy na łamach „Reportera” w marcu br. Oprócz wątku podejrzenia o czyn karalny w artykule przytaczaliśmy wypowiedzi parafin na temat zawieszonego w czynnościach duszpasterskich proboszcza, większość z nich nie była pozytywna. Przypomnijmy: księdzu zarzucano arogancję, pobór wysokiej kaucji finansowej za wieńce po pochówku.
Dziś, po upływie prawie pół roku od tych przykrych dla księdza wydarzeń, duchowny wraca do sprawy.
– W marcu nie mogłem się z tego wszystkiego otrząsnąć, nigdy bym nie przypuszczał, że człowieka może być stać na takie kłamstwa, niemniej jednak cierpliwie czekałem na werdykt prokuratury. Teraz, kiedy organy cywilne wyjaśniły ten dla mnie bardzo ważny problem, pragnąłbym jeszcze ustosunkować się do tych pretensji wyrażanych przez parafian w odniesieniu do sposobu sprawowania przeze mnie funkcji proboszcza. Jednym z poważniejszych wydatków w parafii jest koszt wywózki śmieci z cmentarza parafialnego. Zwyczaj kupowania wielu wieńców, wiązanek i zniczy powoduje, że kontenery napełniają się śmieciami w zastraszającym tempie. Bywały też sytuacje, że ktoś wrzucił do pojemnika śmieci gospodarcze lub poremontowe. Kaucja miała na celu ucywilizowanie tej formy okazywania szacunku naszym zmarłym a jej zwrot był uzależniony od zabrania kwiatów w czasie około 1 miesiąca i zagospodarowanie ich we własnym zakresie. W takim przypadku kaucja była zawsze zwracana. Zdarzały się nieliczne przypadki, że kwiaty zostały zabrane z grobu a kaucja nieodebrana, była to jednak wola załatwiających pogrzeb. Poza tym podkreślam, że wszelkie opłaty związane z funkcjonowaniem parafii były konsultowane z radą parafialną. Odnośnie mojej postawy, zacznę od tego, że zmiana proboszcza w parafii nigdy nie jest sprawą łatwą. Tak dla parafian, jak i dla księdza, który odchodzi, opuszcza ludzi których zna i z którymi się zżył, ale też i dla księdza, który przychodzi, dla którego jest to nowe środowisko, wielka niewiadoma. Jak pokazało życie, nie wszystkie moje decyzje zyskały aprobatę parafian, no cóż mogę tylko powiedzieć, że „jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził” Nieraz potrzeba czasu aby poznać, zrozumieć i zaakceptować, mnie go nie dano – mówi duchowny.
Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie wysłane drogą mailową do kurii w Łowiczu, kiedy i jakie będą dalsze postanowienia w sprawie duchownego.