Panika wśród opiekunów kotów! Jaka sytuacja w naszym regionie?
Od niedawna w Polsce koty atakuje nieznana choroba, która daje objawy ze strony układu nerwowego i oddechowego. Jest duża śmiertelność, a chorują zarówno zwierzęta młode i zdrowe, jak i stare czy chore.
Zwierzęta cierpią na otępienie i sztywność kończyn, występują ataki padaczkowe i drgawki, źrenice nie reagują na światło i mogą być różnej wielkości, notuje się też spadek saturacji.
Czy na terenie naszego regionu odnotowano przypadki śmiertelnej choroby kotów?
W związku z pytaniami dotyczącymi tej sprawy zwracamy się do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Kutnie.
– Zgodnie z informacjami podanymi przez Głównego Lekarza Weterynarii ogniska tej choroby wystąpiły w rejonie Poznania, Lublina, Bydgoszczy i Poznania. Służby medyczne prowadzą intensywne badania w celu ustalenia przyczyny tak groźnej w skutkach choroby kotów. W związku z tym wydane zostały zalecenia o niewypuszczanie zwierząt z domów, zachowanie zasad reżimu sanitarnego polegające na dezynfekcji powierzchni, z których korzystają koty – parapety, tarasy, obuwia zewnętrznego i konieczne mycie rąk po każdorazowym kontakcie z kotem. Ważny jest też pokarm, powinien być z wiadomego źródła i nie może być to surowe mięso – wyjaśnia Grażyna Tomaszewska, zastępca powiatowego lekarza weterynarii. – Podkreślam, że są to na razie zalecenia, nie nakazy, ale sytuacja jest dynamiczna. Należy ją monitorować na bieżąco.
W ocenie opiekunów kotów informacje te nie są uspokajające.
– Mam duże obawy o zdrowie moich kotów. Tym bardziej, że nie ma tu dobrych rozwiązań. Zatrzymanie kotów w domu także nie zabezpiecza przed zachorowaniem – mówi jedna z opiekunek kotów spod Grabowa. – Konsultowałam temat z lekarką, ale usłyszałem tylko o konieczności stosowania się do zaleceń, ale czy to wystarczy?