Rolnicy zmartwieni, łąki znów zalane
Duża ilość opadów i zaniedbane urządzenia melioracyjne powodują powstawanie potężnych zalewisk wodnych, głównie na użytkach zielonych położonych w bezpośrednim sąsiedztwie cieków wodnych.
Sprawę zalanych łąk w Kozubach zgłosił podczas ostatniej sesji radny Grzegorz Góra.
– W imieniu rolników z Kozub proszę o zainteresowanie się sprawą zalanych łąk, nie wszystko da się zgonić na naturę. Zarośnięte, nieoczyszczone brzegi Kanału Północnego powodują zatrzymywanie wody i powstawanie potężnych zalewisk. Gospodarstwo Wody Polskie nie zainteresują się tym tematem, bo jak twierdzą ten obowiązek czyszczenia tego cieku należy do gminy – mówi samorządowiec.
Radny zawnioskował do wójta Jacka Rogozińskiego o wydelegowanie komisji, aby oceniła sytuację na miejscu, w terenie.
W ubiegły wtorek komisja w składzie: dwoje pracowników wydziału ochrony środowiska z urzędu gminy, radny Grzegorz Góra i rolnik Tadeusz Wojtera pojechała na łąki w Kozubach. Komisji towarzyszył nasz reporter. Pod kątem wrażeń estetycznych łąki przypominają w niektórych obszarach ogromny akwen wodny, szum wody i nawoływanie głównie ptaków czyni niezwykłe wrażenia. Bardziej prozaicznie obraz ten widzi rolnik.
– To wszystko nie powinno tak wyglądać, jeżeli jest to obszar chroniony, to my jako właściciele powinniśmy otrzymać rekompensaty finansowe i zaprzestać użytkowania zarówno pastwiskowego, jak i kośnego. Takie rozwiązanie byłoby racjonalne, bo w tej chwili jest tak, że urzędy przerzucają się obowiązkami, na zalewanych obszarach nawet jak woda zejdzie rośnie roślinność małowartościowa jako pasza dla zwierząt. Nikt na tym nie korzysta a prac konserwatorskich nie ma kto wykonać – mówi rolnik Tadeusz Wojtera.
Radny Grzegorz Góra kierował pytania do przedstawicieli urzędu gminy o sposoby rozwiązania tego problemu.
– Niestety, efektem naszej dzisiejszej pracy w terenie jest potwierdzenie stanu faktycznego i zilustrowanie tych faktów w protokole, nie jest mi znanym jakie rozstrzygnięcia podejmą władze gminy – mówiła urzędniczka.
O komentarz poprosiliśmy wójta Jacka Rogozińskiego.
– Zarówno czyszczenie brzegów Kanału Północnego, jak i Kanału Łęka Dobrogosty jest obowiązkiem spółki Wody Polskie. Wielokrotnie w tej sprawie rozmawiałem z przedstawicielami spółki. Całkiem niedawno również było spotkanie z Wodami Polskimi, aby omówić problem zalewanych pól. Niestety, ciągle słyszymy, że spółka nie dysponuje na ten moment wystarczającymi środkami finansowymi, aby podjąć niezbędne prace – usłyszeliśmy od wójta gm. Łęczyca.
Jacek Rogoziński zapewnia, że nadal będzie rozmawiał o obowiązku Wód Polskich dot. czyszczenia kanałów.