Na targowisku znów pojawiły się wątpliwości
Na targowisku w Łęczycy zaczął obowiązywać całkowity zakaz zatrzymywania. Wyjątkiem są samochody osób handlujących. Mieszkańcy w godzinach 6-14 na targu zaparkować nie mogą.
Pisaliśmy w Reporterze o problemach kupców, którzy czasami, gdy przyjeżdżają rano na targowisko, zarezerwowany do handlu plac mają zajęty przez zaparkowane auta. Sprawiało to sporo problemów. Nie ma się co dziwić, że zdarzały się nerwowe sytuacje. Urząd miasta zareagował na problemy osób handlujących, ale czy dokładnie o to chodziło? Na targowisku znów pojawiają się wątpliwości…
– Przyjechałem na targowisko po trochę warzyw. Spójrzmy na zegarek, jest po 12. Na placu jest sporo wolnego miejsca, ja jestem starszym człowiekiem i ciężko dźwigać mi ten worek ziemniaków. O tej porze inni kupcy już raczej nie przyjadą, a ja nie mogę zaparkować blisko stoisk, bo został ustawiony tutaj znak zakazu zatrzymywania, który dotyczy całej targowicy. I co teraz? Jak zaparkuję w dowolnym miejscu targu, to mogę dostać mandat – zastanawia się zmotoryzowany mieszkaniec Łęczycy.
Istotnie, znak jest wiążący a niestosowanie się do niego może spowodować nieprzyjemne konsekwencje. Nie wszyscy jednak do znaku się stosują. Na rezerwowanych (akurat wolnych) miejscach, w godzinach obowiązywania zakazu zatrzymywania, i tak są zaparkowane samochody.
– Faktem jest, że objęcie zakazem całego placu targowego nie było trafioną decyzją. Bo i skąd wiadomo, że zaparkowany samochód nie należy akurat do kupca? Przecież nie każdy parkuje tuż przy swoim straganie, bo nie wszędzie są miejsca na auta – dodaje łęczycanin.